Jest pierwsze oświadczenie Palikota od aresztowania. Dotyczy tylko jednej kwestii

Natalia Kamińska
23 października 2024, 20:15 • 1 minuta czytania
Janusz Palikot na początku października usłyszał zarzuty oszustwa i pozostaje w areszcie tymczasowym. Tymczasem w mediach społecznościowych w jego imieniu opublikowano teraz specjalne oświadczenie. Nie jest zbyt długie i dotyczy jego byłego współpracownika Marka Maślanki.
Palikot zabrał głos pierwszy raz od zatrzymania. Taki dodał wpis. Fot. Damian Klamka/East News

Jak informowaliśmy, na początku października Janusz Palikot został przesłuchany i usłyszał zarzuty oszustwa. Były polityk zeznawał przed śledczymi przez pięć godzin. Od tego czasu Palikot znajduje się za kratami aresztu i nie publikował niczego w mediach społecznościowych.


Palikot jest w areszcie, ale na jego koncie pojawił się nowy wpis

Teraz w wydanym oświadczeniu były polityk wyjaśnił, że wpisy na profilu X są przedmiotem sporu w postępowaniu sądowym o ochronie dóbr osobistych. Zapewne ktoś je w jego imieniu opublikował.

"Na niniejszym profilu opublikowano szereg wpisów mogących zawierać nieprawdziwe informacje i bezpodstawne sugestie mogące naruszać dobra osobiste Marka Maślanki. Wpisy te są przedmiotem sporu w postępowaniu o ochronę dóbr osobistych, które toczy się przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej. Niniejszy wpis jest publikowany jako zabezpieczenie udzielone przez Sąd na czas trwania procesu" – brzmi to niezbyt długie oświadczenie.

Marek Maślanka był jednym z głównych inwestorów spółki Palikota Manufaktury Piwa Wódki i Wina. Biznesmen wycofał się ze współpracy z Palikotem pod koniec stycznia tego roku.

Dodajmy także, że na początku miesiąca głos zabrał natomiast obrońca Palikota. – Zostały mu przedstawione zarzuty wprowadzenia w błąd osób, które zainwestowały pieniądze – powiedział mecenas Jacek Dubois podczas krótkiego briefingu prasowego we Wrocławiu.

Sprawa Palikota. Tak odniósł się do niej jego adwokat

Janusz Palikot wie o sprawie toczącej się w prokuraturze od roku. Dla mojego klienta jest to niezrozumiałe, skoro sam prosi, żeby być przesłuchanym, zostaje zatrzymany 500 km dalej i jest wieziony przez cały kraj, mimo że sam prosi, że chce w tej sprawie przedstawić stanowisko – dodał.

Prawnik w ostrych słowach skrytykował także działania śledczych i porównał je do standardów Zbigniewa Ziobry. – Mamy do czynienia z zupełnie niepotrzebną ustawką medialną, zakrawającą na typ działalności w stylu ministra Ziobro – stwierdził.

Jego zdaniem "prokuratura zrobiła przedstawienie, żeby upokorzyć człowieka" i dodał, że biznesmen "nie utrudniał żadnych działań". – Zatrzymanie mojego klienta to jest sprawa dla prokuratury kompromitująca – ocenił.

Dodajmy, że 3 października rano Janusz Palikot został zatrzymany przez CBA. W ręce funkcjonariuszy wpadli również Przemysław B. oraz Zbigniew B. Były polityk i biznesmen zeznawał przez pięć godzin. Grozi mu nawet do 20 lat więzienia.

5 października sąd we Wrocławiu zdecydował o tymczasowym, warunkowym aresztowaniu Janusza Palikota na dwa miesiące. Środek zapobiegawczy zostanie uchylony w przypadku wpłacenia kaucji – w wysokości miliona złotych. Na razie były polityk jest nadal w areszcie. W nadchodzący poniedziałek sąd zajmie się zażaleniem ws. tego aresztu.

Czytaj także: https://natemat.pl/572167,szok-w-bilgoraju-po-aresztowaniu-palikota-mieszkancy-trudno-uwierzyc