Janusz P., były polityk, a obecnie przedsiębiorca z branży alkoholowej, został zatrzymany przez CBA w związku z podejrzeniem oszustwa znacznej wartości. Śledztwo prowadzone jest przez Prokuraturę Krajową we Wrocławiu. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Janusz P. został zatrzymany w czwartek 3 października. Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego polityka w Lublinie, co potwierdził rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnychJacek Dobrzyński. Oprócz Janusza P., w ręce CBA wpadli również Przemysław B. oraz Zbigniew B.
Zarzuty dotyczące oszustwa
Jak podano w komunikacie, sprawa dotyczy oszustwa znacznej wartości. Wydział Prokuratury Krajowej we Wrocławiu prowadzi śledztwo, które opiera się na artykułach 286 i 294 Kodeksu karnego.
Art. 286 mówi: "kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
Natomiast w art. 294 czytamy, że gdy mowa o mieniu wielkiej wartości, wówczas kara może zostać wydłużona do 10 lat.
Finansowe problemy byłego polityka
Firma Janusza P. od dłuższego czasu ma zmagać się z problemami finansowymi. Jego przedsiębiorstwo od miesięcy ma borykać się z trudnościami w spłacaniu wierzycieli i zalegać z płatnościami wobec fiskusa.
W ubiegłym roku przedsiębiorca zapowiadał, że nie zamierza składać broni w walce o uratowanie swojego biznesu. W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych ujawnił nawet swój plan spłaty długów.