Makabryczne odkrycie we Wrocławiu. Wyłowiono ciało mężczyzny, miał skrępowane nogi i ręce

Konrad Bagiński
26 października 2024, 20:24 • 1 minuta czytania
We Wrocławiu wyłowiono z Odry ciało 54-letniego mężczyzny. Sprawa budzi duże zainteresowanie śledczych i opinii publicznej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie był to wypadek. Ofiara miała mieć skrępowane nogi i ręce.
W Odrze we Wrocławiu pod mostem Milenijnym znaleziono zwłoki mężczyzny. Miał skrępowane nogi i ręce Fot. Bartlomiej Magierowski/East News

W sobotę 26 października z Odry we Wrocławiu wyłowiono zwłoki. Znajdowały się w pobliżu mostu Milenijnego. Dryfujące ciało zauważył przypadkowy świadek, który od razu wezwał służby. Na miejscu pojawił się również prokurator.


Według nieoficjalnych informacji Radia Wrocław znaleziony w wodzie mężczyzna miał skrępowane ręce i nogi. Policja zna już jego tożsamość, do publicznej informacji podano jedynie, że miał 54 lata.

– Czynności na miejscu zdarzenia, które prowadziliśmy pod nadzorem przedstawiciela Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Fabryczna już się zakończyły – powiedział "Super Expressowi" młodszy aspirant Rafał Jarząb z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

– Więcej informacji w tej sprawie nie udzielamy, bo gospodarzem postępowania jest prokuratura. Mogę jedynie dodać, że 54-latek był mieszkańcem Wrocławia – dodał funkcjonariusz.

Zauważmy jeszcze, że most Milenijny nie znajduje się w centrum miasta, ale na obrzeżach. Jest on częścią autostradowej obwodnicy Wrocławia. Łączy osiedla Popowice i Osobowice. Okolice mostu są popularnym miejscem na spacery i aktywności sportowe.

Zaskakiwać może fakt, że według informacji policji ratownicy, którzy podjęli ciało z wody przeprowadzili czynności resustacyjne, niestety bezskutecznie. Wynikałoby z tego, że zwłoki nie znajdowały się w wodzie zbyt długo. Prawdopodobnie również dzięki temu ofiarę dało się tak szybko zidentyfikować.

Wrocław uniknął tragedii

Przypomnijmy, że niedawno rozpoczął się proces mężczyzny, który miał sprowadzić na Wrocław śmierć i zniszczenie. Polscy śledczy uważają, że zatrzymany w styczniu tego roku we Wrocławiu Serhii S. miał na zlecenie Rosji planować atak terrorystyczny.

Zatrzymano go 31 stycznia 2024 na dworcu PKS we Wrocławiu. Twierdził, że pochodzi spod Odessy, ale mieszka z żoną w Niemczech i właśnie do niej jechał. Zdaniem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego miał on otrzymać pieniądze za podpalenie centrum z farbami we Wrocławiu, niedaleko bazy Orlenu z 56 mln litrów paliwa. Pożar miał też zanieczyścić Odrę.

Serhii S. w areszcie czeka na proces. Sąd Okręgowy we Wrocławiu odrzucił jego wniosek o dobrowolne poddanie się karze trzech lat więzienia. Grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy, że po wypłynięciu informacji o planach rosyjskich szpiegów minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował o zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Poznaniu.

Sikorski poinformował, że jako minister spraw zagranicznych dysponuje informacjami, że za próbami dywersji w Polsce i w krajach sojuszniczych stoi Rosja.

 W związku z tym podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej – poinformował szef MSZ.

Dodał, że jeżeli prowadzona przez Rosję wojna hybrydowa będzie toczyć się dalej, a nasze służby będą wykrywać kolejne próby dywersji, MSZ nie wyklucza kolejnych bardziej radykalnych kroków, jak te podjęte wobec placówki w stolicy Wielkopolski. 

Czytaj także: https://natemat.pl/572767,lotnisko-we-wroclawiu-zamkniete-przez-40-dni-nikt-z-niego-nie-wyleci