Nie tylko Harris i Trump rywalizują w wyborach. Kim jest Chase Oliver?

Łukasz Grzegorczyk
06 listopada 2024, 05:03 • 1 minuta czytania
Kamala Harris i Donald Trump – to między nimi toczy się główna walka o prezydenturę w USA. Amerykanie na kartach do głosowania mają jednak więcej nazwisk do wyboru. Wśród nich jest Chase Oliver, kandydat Partii Libertariańskiej, który od początku przekonywał, że to idealny czas na niezależnego kandydata.
Fot. Francis Chung/POLITICO/Associated Press/East News

Wybory prezydenckie w USA:

Zobacz aktualne wyniki wyborów w USA!

Wieczór wyborczy. Co się wydarzyło w ciągu nocy.

***

Chase Oliver to 39-latek z Atlanty, z zawodu jest kierownikiem sprzedaży w firmach z branży finansowej. W swojej działalności politycznej na początku zasłynął ze sprzeciwu wobec wojny w Iraku – to jeszcze czasy prezydenta George'a W. Busha.


Członkiem Libertarian Party został w 2010 r., co miało być efektem rozczarowania polityką Baracka Obamy. Z czasem stawał się coraz bardziej rozpoznawalny, a zainteresowano się nim szczególnie dwa lata temu, gdy kandydował na senatora II klasy reprezentującego Georgię.

Co prawda uzyskał wtedy zaledwie 2 procent głosów, ale ten wynik i tak wzbudził zainteresowanie. Oliver udzielał wywiadów, a czasopismo "Rolling Stone" nazwało go nawet najbardziej wpływowym aktywistą libertariańskim 2022 r.

Jakie poglądy ma Chase Oliver?

Jak zauważa portal thegazette.com, 39-latek widzi sytuację polityczną w USA sprzyjającą temu, aby kandydat niezależny zrobił furorę. Tyle że wspominał o tym, gdy oficjalnym kandydatem Demokratów był jeszcze Joe Biden. Oliver przekonywał, że Amerykanie nie chcą rewanżu pomiędzy urzędującym prezydentem a byłym przywódcą – Donaldem Trumpem.

Oliver startuje z programem kładącym nacisk na reformy imigracyjne i wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych. Ponadto opowiada się za prawem do posiadania broni i jest przeciwko wojnie z narkotykami. Jego zdaniem marihuana powinna być legalna. Chciałby też zagwarantować specjalną ochronę funkcjonariuszom publicznym.

Co więcej, Oliver mówił o sobie jako "uzbrojony" i "gej" – w ten sposób nawiązywał do swojej orientacji seksualnej. Jest zwolennikiem prawa do aborcji. W kwestii zmian klimatycznych podkreślał, że najlepiej poradzi sobie z tym "wolny rynek".

"Oliver jest obrońcą praw jednostki, w opozycji do rosnącej władzy państwa" – czytamy w biografii na stronie internetowej jego kampanii prezydenckiej.

Jeszcze zanim do gry weszła Kamala Harris, Oliver był wręcz pewny, że uda mu się skutecznie powalczyć o głosy z Bidenem i Trumpem. "39-letni libertarianin, który jest gotowy głośno i śmiało głosić nasze zasady amerykańskiej opinii publicznej, będzie wyglądał świetnie w porównaniu z dwoma 80-letnimi, schorowanymi, starszymi członkami partyjnej machiny, którzy będą powtarzać te same kwestie i obrzucać się błotem, co robią co cztery lata – argumentował.

Czytaj także: https://natemat.pl/575603,gorlice-stad-pochodza-przodkowie-meza-kamali-harris-douglasa-emhoffa