Amerykańskie wybory w TV Republika. Nadawali prosto z... "Waszynktonu" – a to nie koniec
Pracownicy prawicowej Telewizji Republika nawet nie próbują ukrywać, że o wiele bliżej im do Donalda Trumpa, niż Kamali Harris. Ich entuzjastyczne poparcie nie ma dla amerykańskich wyborców żadnego znaczenia, ale widzowie są zachwyceni.
Telewizja Tomasza Sakiewicza w obliczu prognozowanego zwycięstwa kandydata Republikanów czuje się jak ryba w wodzie. Niestety nie ustrzegła się dziwnych wpadek.
Jeszcze podczas popołudniowego programu widzowie tego medium mogli zauważyć na swoich ekranach przedziwny zapis nazwy pewnej amerykańskiej miejscowości. "Waszynkton" widniało w prawym górnym rogu ekranu. Zapewne chodziło o Waszyngton.
To stamtąd nadawał dla Republiki były szef TVP Jacek Kurski. Przypomnijmy, że po prezesurze w Telewizji Publicznej, Kurski został wysłany przez rząd PiS jako przedstawiciel Polski w Banku Światowym. Spędził tam rok, po wyborach został szybko odwołany. Korespondent Telewizji Republika przedstawił nawet byłego prezesa TVP jako "byłego Waszyngtończyka".
Jego pojawienie się na ekranie wzbudziło zresztą rozbawienie wielu internautów, którzy przypominali wpadkę TVP. Cztery lata temu telewizja publiczna zdecydowanie przedwcześnie, ale za to bardzo entuzjastycznie ogłosiła zwycięstwo Trumpa w wyborach.
Teraz Jacek Kurski pokusił się o ocenę szans Kamali Harris. Jego zdaniem nie ma ona szans na zwycięstwo, ponieważ "ma wszystkie wady Bidena i ani jednej jego zalety".
– Kamali Harris nie da się polubić. Ma wszystkie warunki, by być lubiana. Dosyć atrakcyjna kobieta, Afroamerykanka z Kalifornii, prawniczka z szerokim uśmiechem, ale nie dowiozła. Nie było tego ciężaru gatunkowego. Jest szczerze nielubiana – mówił Kurski.
Okazało się, że "Waszynkton" nie był jedynym popisem niekompetencji pracowników TV Republika. W pewnym momencie mogliśmy zobaczyć na ekranach napis głoszący, iż wedle "exit pool" prowadzi Trump. Paskowemu chodziło pewnie o "exit poll". "Poll" to głosowanie, "pool" to... basen.
Okazuje się, że Kurski trochę racji miał
Według wstępnych i niepełnych jeszcze wyników amerykańskich wyborów wydaje się, Donald Trump zwyciężył w głosowaniu. Jego policzona już przewaga nad Kamalą Harris jest już poważna i kandydatka Demokratów prawdopodobnie nie zdobędzie przewagi w tym pojedynku.
Republikanie w wyniku wyborów przejmą także drugą izbę Kongresu. W nocy kandydaci tego ugrupowania wygrali w wyborach do Senatu w Wirginii Zachodniej i Ohio. Tak wynika z informacji agencji Associated Press na podstawie ankiet wyborczych i wstępnego liczenia głosów.
Warto zaznaczyć, że partia, która zdobędzie większość po obu stronach Kapitolu, będzie miała szerokie pole do realizacji własnego programu, niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem USA.
A partia, która sprawowałaby kontrolę nad Izbą Reprezentantów, Senatem i Białym Domem miałaby szerokie uprawnienia do uchwalania ustaw.