Palikot wystawił kościół na sprzedaż. Jego cena jest coraz niższa
Janusz Palikot zmaga się z problemami finansowymi. Obecnie przebywa w areszcie, a sytuacja jest na tyle poważna, że przedsiębiorca postanowił wystawić na sprzedaż swoje nieruchomości, w tym zabytkowej kamienicy na Starym Mieście w Lublinie oraz willi w Mięćmierzu pod Kazimierzem Dolnym.
Jednak największe zainteresowanie wzbudziła oferta sprzedaży nietypowej nieruchomości – zabytkowego kościoła pw. św. Michała Archanioła w Okrzeszynie, który znajduje się w województwie dolnośląskim 30 metrów od granicy polsko-czeskiej. Świątynia została wzniesiona w latach 1580–1585, a przebudowana w 1736 roku. Jest to kamienny, jednonawowy kościół z wydzielonym prezbiterium, dwuspadowym dachem oraz drewnianym stropem nad nawą i sklepieniem krzyżowym nad prezbiterium. Powierzchnia zabudowy wynosi 242 mkw.
W ogłoszeniu zamieszczono opis sugerujący, że nieruchomość doskonale nadaje się na "salę bankietową, weselną czy konferencyjną". Wśród zalet wymieniono wyjątkową akustykę budynku, co może sprzyjać organizacji wydarzeń muzycznych.
Początkowo cena nieruchomości wynosiła 800 tysięcy złotych jednak obniżono ją do 650 tysięcy złotych. Sprzedaż kościoła wzbudziła mieszane uczucia wśród mieszkańców Okrzeszyna. Część wyraziła nadzieję, że nowy właściciel zadba o kościół. Inni z kolei wyrazili obawy, że zabytek zostanie przekształcony w obiekt komercyjny.
Problemy Janusza Palikota
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, na początku października Janusz Palikot, znany przedsiębiorca oraz były polityk, został zatrzymany przez służby. Usłyszał zarzuty oszustwa i obecnie przebywa w areszcie we Wrocławiu w jednoosobowej celi, która objęta jest monitoringiem.
Pełnomocnik Palikota, mecenas Andrzej Malicki, niedawno poinformował, że jego klient utrzymuje, że jest niewinny i deklaruje chęć spłaty wszystkich długów.
– On jest przekonany, że jest niewinny. Chciałby spłacić zobowiązania. Deklaruje, że zrobi to w czasie 3-5 lat. Wiadomo, że organy procesowe nie zawsze przyjmują taką postawę, jakiej oczekiwałby podejrzany i wątpią w to. Palikot uważa, że po prostu nie wyszedł mu interes. Tłumaczy się, że produkcją zachwiały wojna na Ukrainie, podwyżka cen butelek, podwyżka cen etykiet i urządzeń. Nie dało się przewidzieć tych czynników – powiedział mecenas Malicki.
Janusz Palikot zapowiedział, że zamierza spłacić swoje zobowiązania, rozwijając prowadzony przez siebie biznes alkoholowy.
Czytaj także: https://natemat.pl/574679,janusz-palikot-mowi-ze-odda-pieniadze