Rosja chce trzystopniowego rozbioru Ukrainy. Moskwa ma w tym plan dla... Polaków

Natalia Kamińska
20 listopada 2024, 22:04 • 1 minuta czytania
Wygrana Donalda Trumpa zapewne niezwykle ucieszała władze na Kremlu. Przez niemal trzy lata wojny Rosja nie traktowała poważnie negocjacji ws. Ukrainy. Teraz Moskwa ma zamiar przedstawić nowej administracji w USA plan "zakończenia" wojny. Wygląda on jednak bardziej na rozbiór Ukrainy. Wspomniano w tym dokumencie także o Polsce.
Tak Rosja chce dogadać się z Trumpem ws. Ukrainy. Wspomniano też o Polsce. Fot. Planet Observer/UIG/IMAGO/Vyacheslav Prokofyev/Imago Stock and People/East News

Dokument planu podziału Ukrainy, który opisuje agencja Interfax Ukraine, został zawarty w prognozie rozwoju sytuacji militarnej i politycznej na świecie do 2045 roku.


Rosja planuje rozbiór Ukrainy. Wspomniano w nim o Polsce

Rosjanie założyli sobie, że podzielą Ukrainę na trzy części. Jednym z nich mają zostać tzw. "nowe regiony Rosji". Mowa tutaj o obwodzie donieckim, ługańskim, zaporoskim, chersońskim oraz Krymie.

Drugą część Ukrainy miano by zamienić w tzw. "prorosyjską formację państwową". Tam miałby rządzić władze przychylne Rosji. W tę część Moskwa chciałaby włączyć obwody kijowski (ze stolicą w Kijowie), czernihowski, sumski, charkowski, połtawski, kirowohradzki, dniepropietrowski, odeski, czerkaski, winnicki, żytomierski.

W planie Moskwy pojawiła się też Polska. Nasz kraj przewija się w sprawie zachodniej części terytorium Ukrainy. Rosjanie nazwali je "terytoriami dyskusyjnymi". Mowa tutaj o obwodach wołyńskim, rówieńskim, chmielnickim, lwowskim, iwanofrankowskim, tarnopolskim, czerniowieckim oraz zakarpackim. 

Ich Rosja na razie nie planuje zagarnąć, ani wprowadzić tam swoich władz. Rosja chce się nimi podzielić...z Polską, Węgrami i Rumunią.

Tymczasem, jak ostatnio donosiły media, jednym z pomysłów w zespole prezydenta elekta USA Donalda Trumpa na zakończenie wojny Rosji z Ukrainą ma być opóźnienie członkostwa Kijowa w NATO o co najmniej 20 lat. W zamian nasi sąsiedzi mieliby otrzymywać dostawy broni. Tak wynikało niedawnych informacji podawanych przez "Wall Street Journal".

"WSJ" powołał się na trzy źródła bliskie Trumpowi. Przypomnijmy: Trump, który wygrał wybory prezydenckie 5 listopada, wielokrotnie mówił, że zakończy wojnę w ciągu "24 godzin" i "wyprowadzi USA z Ukrainy".

Tak administracja Trumpa ma widzieć "pokój" w Ukrainie

Wcześniejsze doniesienia medialne i oświadczenia z najbliższego otoczenia Trumpa wskazywały, że pociągnie to za sobą zamrożenie wojny na obecnych liniach frontu i utworzenie strefy zdemilitaryzowanej na wschodzie kraju. Źródła Wall Street Journal potwierdzały te informacje.

Rosjanie okupują około jednej piątej terenu Ukrainy na południu i wschodzie. W wielu miejscach poruszają się naprzód, kosztem gigantycznych strat. Wedle propozycji Trumpa pomiędzy wojskami Rosji i Ukrainy miałaby zostać utworzona zdemilitaryzowana strefa buforowa. Miałaby mieć ok. 1300 km długości.

Dodajmy także, że w środę kilka ambasad w tym m.in. USA zostało zamkniętych ze względu na działania Rosji. Wieczorem placówka wznowiła działalność.

Tymczasem premier Donald Tusk rozmawiał z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Ukraiński przywódca zdradził potem, co powiedział mu polski szef rządu.

Tusk i Zełenski odbyli pilną rozmowę. Będzie specjalne spotkanie

"Omówiliśmy planowany 45. polski pakiet wsparcia i prace nad kolejnym pakietem pomocy obronnej. Podzieliłem się również moimi nadziejami na przewodnictwo Polski w Radzie UE w przyszłym roku i jej wsparcie w promowaniu integracji Ukrainy z UE, w tym otwarcie pierwszego etapu negocjacyjnego i kontynuowanie innych" – przekazał Zełenski.

Zełenski ponadto wyraził "wdzięczność premierowi Tuskowi za wykorzystanie jego rozległych osobistych kontaktów do orędowania za członkostwem Ukrainy w NATO i za dalsze wsparcie obronne". "Uzgodniliśmy, że zintensyfikujemy nasze osobiste zaangażowanie i spotkamy się przed końcem roku" – dodał prezydent Ukrainy.

Nasz premier poinformował natomiast, że rozmawiał właśnie z Zełenskim oraz premierem Kanady. Jak przekazał, w "przyszłym tygodniu w Szwecji nadzwyczajny format: państwa skandynawskie, plus (kraje-red.), bałtyckie, plus Polska".

"Zachód musi mieć jednolite stanowisko dotyczące wsparcia Ukrainy i wspólnego bezpieczeństwa" – podkreślił Tusk.