Poważne oskarżenia dla trzech prawników Nawalnego. Grożą im drakońskie kary
Jak podaje agencja Reutera, Wadim Kobzew, Igor Sergunin i Aleksiej Liptser są oskarżeni w Rosji o udział w organizacji ekstremistycznej. Zostali aresztowani w październiku 2023 r. i dopisani w listopadzie do oficjalnej listy "terrorystów i ekstremistów".
Niemiecki "Spiegel" podkreśla, że sam proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami, ze względu na niesprecyzowane zagrożenia bezpieczeństwa. Wyrok w sprawie całej trójki ma zapaść wkrótce.
Prokuratura domaga się kary pięciu lat i jedenastu miesięcy więzienia dla Wadima Kobzewa, pięciu lat i dziesięciu miesięcy dla Aleksieja Liptsera oraz pięciu lat i sześciu miesięcy dla Igora Sergunina.
Julia Nawalna, wdowa po zmarłym rosyjskim opozycjoniście w specjalnym nagraniu na YouTube opisała trzech oskarżonych mężczyzn jako "więźniów politycznych". – Nie popełnili żadnych przestępstw. Siedzą w więzieniu za wykonywanie swojej pracy, którą każdy prawnik powinien wykonywać z każdym więźniem: przygotowywanie strategii obrony, omawianie kwestii zatrzymania w więzieniu, pisanie skarg, składanie pozwów – wyliczała.
Władze na Kremlu zwykle nie komentują poszczególnych spraw sądowych, jednak Nawalnego i jego zwolenników przedstawiano jako "wspieranych przez Zachód zdrajców, którzy dążą do destabilizacji Rosji".
Śmierć Aleksieja Nawalnego
Przypomnijmy, że informacja o śmierci Nawalnego pojawiła się 16 lutego. Jak podawała Federalna Służba Więzienna Rosji, opozycjonista zmarł w Kolonii Karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.
Przyczyny zgonu Nawalnego tak naprawdę do dziś pozostają niejasne. W pierwszym oficjalnym komunikacie wyjaśniano, że stracił przytomność po spacerze. Jego matka dostała raport, w którym stwierdzono, że rosyjski opozycjonista zmarł z przyczyn "naturalnych".
Później pojawiła się m.in. teoria o podtruwaniu Nawalnego. Z innej wersji wynikało, że śmierć słynnego działacza mogła zostać spowodowana przez silne uderzenie pięścią w klatkę piersiową.