Matka Ślotały ujawniła, co działo się w ostatnich chwilach z jej córką. "Była w śpiączce"
"Z przykrością zawiadamiamy o śmierci Eweliny Ślotały, naszej autorki. Jej książki "Żony Konstancina", "Kochanki Konstancina", "Rozwódki Konstancina", "Matki Konstancina" znalazły liczne grono wiernych czytelniczek" – przekazało we wtorek wydawnictwo Prószyński, z którym 35-latka współpracowała.
Ślotała przed laty była w związku z Jakubem Rzeźniczakiem. Po rozstaniu z piłkarzem jako jedyna z wielu jego byłych partnerek wypowiadała się o nim w pozytywny sposób. Potem życie mocno ją doświadczyło.
Zawodowo była prawniczką, ale pasję odnalazła w projektowaniu wnętrz. Prywatnie związała się ze znanym biznesmenem, który zarabiał miliony i miał wielką willę w Konstancinie. Tam miało dochodzić do przemocy. Ślotała po latach zaczęła otwarcie mówić, jak strasznych rzeczy doznawała z rąk męża.
Matka Ślotały o przyczynie jej śmierci
Ślotała zmarła bardzo młodo. Ludzie byli zaskoczeni i zastanawiali się, co się z nią działo. Ostatni post w mediach społecznościowych pisarka opublikowała w połowie listopada. Teraz wyszło na jaw, że od tamtej pory była w szpitalu.
– Ewelinka zmarła na krwotok wewnętrzny. Co było przyczyną krwotoku, dokładnie nie wiem. Ona była u siebie w mieszkaniu i tam dostała krwotoku. Ja natychmiast wezwałam pogotowie, które zabrało ją do szpitala – mówiła "Faktowi" jej matka Wanda.
– Córka była nieprzytomna, była w śpiączce – przez prawie miesiąc i w tej śpiączce zmarła – dodała.
Ponadto Ślotała zmagała się z ciężką depresją. Z relacji pani Wandy wynikało, że "miała stany lękowe, brała dużo leków i leczyła się u dwóch terapeutów". Zanim trafiła do placówki, miała pracować nad nową książką pt. "Mężczyźni Konstancina". – Robiła notatki, ale była w bardzo złym stanie – wspominała matka Eweliny Ślotały.