13-latka wyszła z domu w święta. Ślad po niej zaginął, jest ważny apel służb

Rafał Badowski
26 grudnia 2024, 16:44 • 1 minuta czytania
To już kolejny przypadek zaginięcia w ostatnim czasie. Tym razem w tajemniczych okolicznościach zaginęła zaledwie 13-letnia Natalia Stawinoga. Wyszła w pierwszy dzień świąt z domu w Będzinie (woj. śląskie) i do tej pory rodzina nie wie, co się z nią stało.
Zaginęła Natalia Stawinoga z Będzina. 13-latka wyszła z domu w pierwszy dzień świąt i ślad po niej zaginął. Fot. Facebook / Policja Śląska

13-letnia Natalia Stawinoga mieszka na osiedlu Syberka w Będzinie. Wyszła z domu 25 grudnia 2024 roku. Gdy nie wróciła na czas, jej bliscy zawiadomili policję.


Natalia ma około 165 centymetrów wzrostu i ciemne włosy do ramion. Ma szczupłą sylwetkę. Gdy wychodziła z domu, miała niebieskie szerokie jeansy, białe, sportowe buty i czarną bluzę z wizerunkiem rapera.

Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które wiedzą, gdzie może znajdować się 13-letnia Natalia. Powinny to zrobić pod numerem oficera dyżurnego będzińskiej komendy – telefon 47 853 62 55 lub 112.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!

Niestety, w ostatnim czasie informowaliśmy też o zaginięciu innej osoby. Cała sprawa skończyła się tragicznie. Policja z Wrocławia potwierdziła, że ciało zaginionej 23-latki Weroniki J. znaleziono rejonie czerwonego szlaku w Szklarskiej Porębie.

Wrocławska policja potwierdza. Weronika J. nie żyje

Ciało 23-latki odnaleziono 23 grudnia przed południem. – W tym przedświątecznym czasie niestety musimy z przykrością poinformować, że zakończyły się intensywne czynności poszukiwawcze realizowane przez policjantów oraz inne służby i rodzinę, gdyż ciało 23-latki zostało odnalezione dziś przed południem w rejonie czerwonego szlaku w Szklarskiej Porębie – przekazał asp. szt. Łukasz Dutkowiak.

Okoliczności zaginięcia Weroniki J.

Weronika J. pochodziła z Katowic i studiowała we Wrocławiu na Politechnice. Po skończonych studiach podjęła pierwszą pracę. O świcie 17 grudnia wsiadła do pociągu na dworcu Wrocław Główny. Chciała dotrzeć do Szklarskiej Poręby. Gdzieś na odcinku Wałbrzych Szczawienko-Wałbrzych leżało powalone drzewo. Pociąg się zatrzymał.