We wczorajszym tekście „„Ej ty, ładną masz d...” Weronika J. Lewandowska uskarża się na niewybredne odzywki niektórych mężczyzn pod adresem młodych, atrakcyjnie ubranych kobiet, zastanawiając się jak tak zaczepiona osoba ma na to zareagować.
Weronika, zanim odpowiemy na Twoje pytanie jak zareagować, to najpierw przyjrzyjmy się bliżej tym wspomnianym przez Ciebie grupom facetów.
Coach, konsultant, life-mentor. Autor książki "Sukces w relacjach międzyludzkich"
Zacznijmy od pozytywnego stwierdzenia, że na szczęście mamy w Polsce wielu fajnych mężczyzn, też w tych grupach wiekowych, o których wspominasz w Twoim felietonie
Niestety nie jest to 100% męskiej populacji naszego kraju.
Wśród całej reszty znajdziesz dwie grupy, dla których rzeczywistość ich "życia" seksualnego jest w gruncie rzeczy dość smutna i beznadziejna, a jeśli chodzi o resztę ich egzystencji, to też nie wygląda to dobrze.
Pierwsza, to często pryszczaci młodzieńcy bez poczucia własnej wartości, bez pojęcia o czymkolwiek, za to ze sporym nadmiarem hormonów, którzy nie mając z wielu powodów szans na normalny satysfakcjonujący seks z kobietą, onanizują się gdzieś po kryjomu, opowiadając potem kumplom o swoich wydumanych "podbojach" :-). Powiedzenie młodej dziewczynie „ładną masz d…” to maksimum odwagi, na jaką w tej dziedzinie mogą się zdobyć i to najlepiej czując się pewniej w grupie podobnych do siebie. Gdybyś takiemu, będąc z nim sam na sam niespodziewanie powiedziała (czego NIE ZALECAM!!): "koniec żartów, pokaż co masz w majtkach", to zapewne większość z nich albo by uciekła, albo z przejęcia okazała się funkcjonalnymi impotentami :-). W mojej serii „Jak mu to powiedzieć” nazwałem ich FTP – Faceci Trzęsący Portkami :-)
Druga, jeszcze smutniejsza grupa, to podstarzali goście, którzy w życiu utknęli w jakiejś dość ogłupiającej, nisko płatnej pracy, mają na co dzień zero urozmaiceń, zero perspektyw, w domu jeżeli już, to czeka na nich wspomniana przeze mnie kiedyś własna, zionąca ogniem (ale nie namiętności!!) wersja smoka wawelskiego :-) . Jedyny godny wzmianki seks odbywa się już tylko w ich głowach, kiedy widzą atrakcyjną kobietę, której w realnym życiu z wielu powodów nigdy nie będą "mieli". Wtedy puszczają sobie wodze własnych, niespełnionych fantazji, myśląc na głos na jakie to sposoby by ją "ruchali dzień i noc". Jeśli chodzi o seks, to zazwyczaj nic innego niż ta czysta „teoria” już im w życiu nie pozostało!!!
Teraz mogę sobie wyobrazić, że bycie obiektem takich uwag może być nieprzyjemne, co do tego nie ma dwóch zdań.
Z drugiej strony spójrz (i Twoje rówieśniczki też) na to tak: W tego rodzaju niesympatycznej sytuacji masz z takim facetem do czynienia maksymalnie kilkanaście sekund, bo po prostu idziesz sobie dalej. On, na siebie i swoją kiepską egzystencję skazany jest na długo, w wielu wypadkach już do końca życia!
Kto tu tak naprawdę ma bardzo poważny i długotrwały problem :-)
W tym kontekście nie ma co ich karać, bo są już wystarczająco pokarani przez życie!
Kiedy idziesz ulicą i po drugiej stronie płotu szczeka na Ciebie agresywnie jakiś sfrustrowany kundelek, to przecież ignorujesz go i idziesz dalej, bo przed Tobą czeka na Ciebie interesująca i pełna możliwości przyszłość. Nie ma potrzeby ani się ujadaniem tego psa (nawet jak jest rasowy) przejmować, ani podejmować dalszych akcji, chyba że wyskoczy zza płotu i będzie chciał Cie ugryźć. Wtedy i tylko wtedy trzeba użyć kija :-)