Lech Wałęsa powiedział mocne słowa, że wchodzi na barykadę, że ma dosyć i trzeba rozgonić tę władzę. Już kilkakrotnie w ostatnich miesiącach składał takie deklaracje. Widać, że jest coraz bardziej wkurzony i zdeterminowany, żeby zrobić coś istotnego w tej sferze.
Wałęsa jest dla mnie, obok Jana Pawła II, najwybitniejszym Polakiem drugiej połowy XX wieku, jednym z najwybitniejszych ludzi Europy i świata. Uważam, że jego epizod współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa na początku lat siedemdziesiątych nie był istotny dla jego późniejszej działalności i postawy jako przywódcy „Solidarności”, strajku, a później jako prezydenta. Do dziś pozostaje wielkim autorytetem dla ludzi z całego świata, jednym z liderów walki o wolność uciemiężonych narodów ze wszystkimi możliwymi dyktaturami. PiS próbuje nam tę postać, legendę odebrać, zohydzić, zniszczyć. Jest to jedno z większych przestępstw wobec narodu i społeczeństwa polskiego, wobec obywateli.
Bardzo się cieszę, że Lech Wałęsa nie traci młodości ducha, że chce tak samo jak walczył z tyranią komunistów, walczyć z tyranią rodzącej się dyktatury Kaczyńskiego i PiS-u. Ja widziałbym dla niego bardzo poważną rolę. Uważam, że może być bezkompromisowym, mądrym nie tylko patronem honorowym polskiego ruchu demokratycznego, ale też może mieć olbrzymie znaczenie dla realnego przywództwa tego ruchu. Wałęsa jako przywódca ruchu obrony demokracji w Polsce, ruchu ponad podziałami, ponadpartyjnego, obywatelskiego mógłby skutecznie poprowadzić nas do zwycięstwa nad PiS-em, do zatrzymania dyktatury Kaczyńskiego, do przywrócenia w Polsce ładu konstytucyjnego i demokracji.
Lechu, wspinaj się na tę barykadę. Prowadź nas do zwycięstwa nad PiS-em, do obrony polskiej Konstytucji i polskiej demokracji! Bądź tak samo skuteczny jak w obalaniu komunizmu!