tvn24

Podobno całe życie to czas śmierci i narodzin. Z pewnością w swoim otoczeniu znacie osoby, które pomimo dojrzałego wieku, załóżmy powyżej pięćdziesiątki, tryskają dobrą energią, pomysłami i zachowują się tak, jakby wiek nie miał dla nich najmniejszego znaczenia. Zakochani w życiu wariaci! W kontraście do tych dojrzałych, pełnych energii wariatów, stoją Ci, którzy kiedyś umarli i nigdy więcej się nie urodzili - zgryźliwi, marudzący, widzący świat tylko w czarnych barwach. BO WIEK TO TYLKO LICZBA!

REKLAMA
Każdy z nas ma jednak prawo do przeżywania życia tak, jak sobie wymarzył, dlatego zostawmy ciemną stronę mocy i przyjrzyjmy się Panu Stanisławowi.
Pan Stanisław ma 104 lata i urodził się w 1910 r. Mimo sędziwego wieku jest w fantastycznej formie. Jego najlepszy czas na „setkę” wynosi 34 sekundy. Co ciekawe, jak sam przyznaje, nigdy nie uprawiał zawodowo sportu. - Do pracy chodziłem pieszo albo jeździłem 10 km rowerem - mówił we wtorek Pan Stanisław stacji TVN24. - Do lekarzy nie chodzę. Robię wszystko, na co mam ochotę. Będę żył do samej śmierci. Nie popuszczę.
BO WIEK TO TYLKO LICZBA.
104 lata.
104 lata.
104 lata.
Możesz mieć 30 lat i nie mieć w sobie życia.
Możesz mieć 45 lat i nie wiedzieć co to życie.
Możesz mieć 65 lat i dopiero zacząć życie.
Wybór należy do Ciebie!
Doskonale ujął to niegdyś Haruki Murakami, bardzo popularny japoński pisarz, maratończyk…
Człowiek to jednak dziwne stworzenie. Może się postarzeć w jednej chwili. To niesamowite. Dawniej myślałem, że ludzie starzeją się stopniowo, rok po roku (…). Ale tak nie jest. Starzeją się w jednej chwili.

Haruki Murakami
Dzisiaj miałem przyjemność lansowania się w TVN24. Zapytano mnie, czego brakuje starszym ludziom, do tego, aby żyć aktywnie. Po chwili zastanowienia, doszedłem do wniosku, że ludziom starszym brakuje jedynie świadomości, że mogą.
Pan Stanisław jest najlepszym dowodem na to, że wiek nie ma absolutnie najmniejszego znaczenia. Oczywiście kondycja Pana Stanisława jest konsekwencją trybu życia, które prowadził do tej pory. Co zasiejesz za młodu, to zbierzesz na starość - proste! Dlatego warto jest od najmłodszych lat karmić się dobrej jakości jedzeniem i przede wszystkim zapewnić swojemu organizmowi choć minimalną dawkę ruchu.
Bieganie jest o tyle genialne, że niemal dla każdego. Nie potrzebujesz karnetu na siłownię, nie potrzebujesz partnera, nie potrzebujesz drogiego sprzętu. Jedyne co Ci się może przydać to dobre chęci i wygodne buty. Resztę na pewno masz w szafie.
W najbliższą sobotę o godz. 14.20 na stadionie wrocławskiego AWF Pan Stanisław wystartuje w zawodach na 100 metrów i postara się ustanowić nowy rekord świata w swojej grupie wiekowej. Jak na razie najlepszy na tym dystansie jest Japończyk, który „setkę” pokonał w 28 sekund.
Przełamywanie swoich słabości i samodoskonalenie się to największa ze sztuk. Niezależnie od wyniku, dla mnie Pan Stanisław i tak jest już mistrzem świata.
BO REKORDY TO TYLKO LICZBY!
Dlatego bądźmy mistrzami świata na co dzień. ;)
Bardzo mnie cieszy fakt, że w końcu bieganie jest postrzegane jako aktywność dla wszystkich. Parę dni temu Polskę odwiedził Japończyk, profesor Hiroaki Tanaka, twórca slow joggingu. Według Tanaki, dyrektora Instytutu Fizjologii Sportu w Japonii, aktywność fizyczna podejmowana codziennie przez 30 minut do godziny, ale na tyle lekka by móc ją wykonywać z uśmiechem, jest istnym panaceum na wiele dolegliwości trapiących współczesnego człowieka.
logo
- Dla większości z nas sport kojarzy się raczej z potem i wysiłkiem niż z przyjemnością – twierdzi prof. Hiroaki Tanaka.
I tutaj trafimy w punkt. Bieganie kojarzy się z nadludzkim wysiłkiem, a wcale nie musi tak być. Zresztą zobaczcie sami:
Slow Jogging ma dobroczynny wpływ również na kondycję naszego umysłu. Do niedawna wierzono, że proces starzenia nieuchronnie wiąże się ze zmniejszeniem liczby komórek mózgowych – co za tym idzie obniżeniem sprawności intelektualnej.
- Dziś wiemy jednak, że ta liczba może rosnąć i maleć niezależnie od wieku i jest ściśle związana z ilością ruchu w naszym życiu. Badania 8000 osób na przestrzeni 40 lat na Uniwersytecie Kyushu wykazały, że występowanie choroby Alzheimera było najwyższe w grupie o najniższej aktywności fizycznej – twierdzi prof. Tanaka.
Badania Profesora Tanaki na grupie 60 i 70-latków dodatkowo wykazały, że określony rodzaj ruchu może mieć istotny związek z ryzykiem zachorowań. Ćwiczenia gimnastyczne i rozciągające okazały się niewystarczające, by zwiększyć ilość komórek mózgowych i tym samym zmniejszyć ryzyko choroby. Slow Jogging natomiast, kontynuowany przez 6 miesięcy, 3 razy w tygodniu przez godzinę, wyraźnie wpłynął na zwiększenie ilości komórek mózgowych uczestników.
BIEGAJMY! :-)