Trener. Od kilku lat zakochany w bieganiu. Zabiegany, dosłownie i w przenośni. Nie lubi o sobie mówić, bo się wstydzi, nie wstydzi się tylko wtedy, kiedy biega. www.TrenerBiegania.pl
Otóż nie... to tylko pozorne zmęczenie. Sami dokładnie z autopsji wiecie, że ilość snu wcale nie przekłada się na samopoczucie w trakcie dnia.
Ostatnimi czasy, powstała na facebooku idea pt. "Virtual Runner Club", która motywuje biegaczy do wspólnego biegania rano. Rodzi się pytanie - po co w ogóle wstawać/biegać rano?
1. Cokolwiek się wydarzy, zaczynasz dzień od zwycięstwa, które daje Ci kopa na cały dzień. Doprawdy bezcenne uczucie!
2. Około 7:30 jesteś już po prysznicu, śniadaniu i doskonałym treningu. Czy to nie piękne?
3. Żyjąc w zgodzie z zegarem biologicznym jesteśmy bardziej efektywni, pracujemy wydajniej i rzadziej zapadamy w depresję.
4. Kładąc się spać mniej więcej między 22, a 23, będziemy potrzebować mniejszej ilości snu, żeby czuć się wypoczętymi.
5. Poranne wstawanie jest doskonałe dla zachowania dobrego zdrowia. Koniec kropka. Kolejnych argumentów „za” wstawaniem rano można przytaczać setki, ale dopóki nie doświadczysz tego na własnej skórze, nic nie zdoła Cię przekonać.
Do akcji przekonuje się coraz więcej osób, w tym Ci znani i lubiani... Znany dziennikarz Maciej Kurzajewski, jako biegacz wstąpił do Seven Continents Club, czyli znalazł się w gronie niespełna 400 biegaczy na świecie, którzy pokonali maratony na wszystkich 7 kontynentach. A o co biega rano? Odpowiedź w filmie... ;)