Iwona Stepajtis
Iwona Stepajtis

Ktoś mi kiedyś powiedział, że wysiłek fizyczny jest najlepszą formą odpoczynku dla zmęczonego umysłu – może dlatego, gdy biegam po pracy, odczuwam nadmiar energii?

REKLAMA
Endorfiny – takie małe, że ich nie widać, a tak wielkie, że niosą ludzi przez dziesiątki kilometrów. To właśnie one doprowadzają biegaczy do uzależnienia od tego sportu. Każdy przebiegnięty kilometr to nieziemski zastrzyk tego magicznego hormonu. Zwykły trening dostarcza mi tyle szczęścia, że mam ochotę góry przenosić! Wyobraźcie sobie, co się dzieje po przebiegnięciu mety na zawodach. :)
Już w tę niedzielę nasz pierwszy oficjalny start w barwach PZU i uczestnictwo w jednym z największych i najważniejszych wydarzeń biegowych w naszym kraju – 36. PZU Maratonie Warszawskim. Od kilkunastu dni moi biegający znajomi zasypują facebooka filmikami motywującymi, po których obejrzeniu mam ochotę przebiec królewski dystans... Chcę móc z dumą powiedzieć, że jestem maratończykiem, ale do tego jeszcze długa droga (obawiam się, że będzie wyboista). Póki co zostają mi starty na krótszych dystansach.
logo

Najbliższa niedziela jest pod znakiem „Biegu na Piątkę”! Pomimo że dla mnie to jeszcze nie czas na życiówki (nie takie, jak bym chciała), to przygotowania trwają już od kilku dni. Jakby nie było, sama świadomość uczestnictwa w takim wydarzeniu wywołuje dreszcz emocji. Treningi mam regeneracyjne, aby w momencie startu poczuć głód biegania. Na jedzenie też trzeba uważać, choć to już bliżej dnia startu, co by nie zrobić sobie psikusa i nie zaszkodzić jakąś ciężkostrawną kolacją. Na koniec jakże ważna dla mnie kwestia (ważniejsza niż to, co zjem na śniadanie w dniu startu)... Co ubrać? :) Mimo że bieg jest na piątkę, co stanowi dystans, który w zasadzie robię na treningach, to podczas zawodów są takie emocje i taki ogrom adrenaliny, że na pewno odczuję go dnia następnego. Skąd wiem? Bo miałam tak po Biegu Powstania Warszawskiego i zawodach dogtrekkingowych – mój psiak także. :)
Trzymam kciuki za wszystkich uczestników niezależnie od dystansu – życzę Wam życiówek!