
Aktywne spędzanie wolnego czasu było moim sposobem na poprawienie kondycji nie tylko fizycznej, ale i psychicznej. Niestety w "zabieganym" i zbyt szybkim życiu, gdzie jego rytm wyznaczają obowiązki zawodowe, zabrakło mi motywacji i czasu na bieganie czy jakąkolwiek inną formę regularnej aktywności fizycznej.
REKLAMA
Dlatego postanowiłam to zmienić i podjęłam wyzwanie przebiegnięcia maratonu. A wszystko za sprawą akcji PZU "Biegaj na Zdrowie", gdzie otrzymałam wsparcie całego sztabu trenerskiego.
Aktualnie jestem po miesięcznych treningach i jestem zaskoczona, że tak łatwo można wygospodarować trochę czasu w nawet najbardziej napiętym grafiku. To nie tylko trening, ale także chwila dla siebie.
Czuję, że te kilka tygodni treningów już poprawiły moją kondycję fizyczną, a wydzielające się endorfiny bardzo pozytywnie wpływają na mój nastrój :). Już teraz widzę i odczuwam efekty, a to dopiero sam początek przygody z przygotowaniem do przyszłorocznego maratonu.
Wspólne treningi i wsparcie kolegów z pracy bardzo nas motywują i integrują. A to ma bezpośrednie przełożenie na efekty naszej pracy. Poza tym jesteśmy bardziej zgrani jako zespół. Sami sobie mocno kibicujemy w drużynie, bo każdy wie, jak ciężkie to wyzwanie :)
Ogrom pozytywnych emocji, jakie dostrzegam powoduję, że do całego projektu nastawiam się jeszcze bardziej pozytywnie, a jednocześnie złoszczę się, że zaczęłam regularnie biegać dopiero teraz. Na szczęście nigdy nie jest za późno :)
Najważniejszy i najtrudniejszy jest pierwszy krok, potem na zasadzie efektu domina wszystko toczy się swoim rytmem i staje się zdrowym nawykiem do czego wszystkich zachęcam.
Swoimi przygotowaniami do maratonu będę dzielić się z Wami na naszym blogu drużyny naTemat.
Trzymajcie kciuki i wspierajcie wszystkich uczestników!
Ach, i na koniec – sami też biegajcie, bo jak mówią – ruch to zdrowie, a w zdrowym ciele, zdrowy duch.
Miłego dnia! :)
