nt_logo

Michalik: Symetryści biorą aktywny i ważny udział w niszczeniu Polski i naszej wolności

Eliza Michalik

12 sierpnia 2022, 10:22 · 3 minuty czytania
Jedno z największych nieporozumień dotyczących symetrystów polega nie na tym, że ludzie nie wiedzą, kim oni są - bo akurat wiedzą. Zadziałała tu jakaś mądrość tłumu tak, że nawet ci, którzy nie potrafią tego słowa trafnie zdefiniować, spotkawszy symetrystę i tak nie mają wątpliwości, z kim mają do czynienia.


Michalik: Symetryści biorą aktywny i ważny udział w niszczeniu Polski i naszej wolności

Eliza Michalik
12 sierpnia 2022, 10:22 • 1 minuta czytania
Jedno z największych nieporozumień dotyczących symetrystów polega nie na tym, że ludzie nie wiedzą, kim oni są - bo akurat wiedzą. Zadziałała tu jakaś mądrość tłumu tak, że nawet ci, którzy nie potrafią tego słowa trafnie zdefiniować, spotkawszy symetrystę i tak nie mają wątpliwości, z kim mają do czynienia.
Eliza Michalik o symetrystach: Biorą udział w niszczeniu Polski Fot. Tadeusz Wypych/REPORTER

Wyczuwają miglanca, choć nie wiem, czy „miglanc” jest tu najwłaściwszym słowem. A może lepszym byłyby „kombinator”, „krętacz” tudzież pospolity i banalny „oszust”? Tak czy owak, wiemy, że symetrysta to ktoś, kto stoi w rozkroku między wartościami demokracji i prawami człowieka, które wyznaje w teorii, a obrzydliwym podlizywaniem się autorytarnej władzy, które z zapałem uprawia w praktyce.


Jak powiedziałam, to nie z definicją symetrysty mamy jednak problem - moim zdaniem mamy go z określeniem, jak symetryści działają i jakimi metodami się posługują. Bo wbrew dobrodusznej nazwie (określenie „symetrysta” nie brzmi bowiem groźnie, a przeciwnie, wręcz łagodnie i uspokajająco niemal jak „nudysta”) symetryzm jest niezwykle groźną postawą, a symetryści biorą aktywny i ważny udział w niszczeniu Polski i naszej wolności.

Nie tylko jak członkowie autorytarnej partii, którą wspierają, nie są patriotami, są kimś dużo więcej - realnym wsparciem dla autorytaryzmu. Symetrystów, tak jak krytyków władzy, jest kilka rodzajów i każdy działa w szczególny sposób. 

Są więc przedstawiciele wolnych zawodów i biznesu. Oni, jak to pięknie opisał Piotr Wierzbicki w swoim „Traktacie o gnidach”, który nic nie stracił ze swej aktualności, dzielą sobie świat na kawałki, bardzo wygodnie nie zauważając, co dzieje się z całą Polską.

„Nie interesuję się polityką” - mówią najczęściej i dodają, wzdychając: „polityka stała się taka męcząca, pełna podziałów”. A oni są przecież wrażliwi, utalentowani i „nie chcą się w tym babrać” - poza tym - i tu wchodzi żelazny argument - jest przecież tyle do zrobienia poza polityką! 

Inaczej działają symetryści z (ogólnie rzecz biorąc) kadry inteligenckiej i uniwersyteckiej. Tych z kolei poznacie po charakterystycznym: „ta władza może i robi obrzydliwe i niedopuszczalne rzeczy, ale przecież akurat tu i tu (zawsze mają parę przykładów na podorędziu) - wprowadziła naprawdę dobre zmiany!

To właśnie oni najczęściej powtarzają, że nie można krytykować w czambuł i wszystkiego, bo krytykując autorytarny rząd ogólnie, tylko za to, że jest autorytarny, w istocie robi mu się przysługę. Bo on, ten rząd, obróci później ten argument przeciwko nam!

To oni histeryzują, jak tylko uczyni się najmniejsze, choćby metaforyczne odniesienie do III Rzeszy, krzycząc, że argument ad Hitlerum kończy dyskusję i blokując tym samym całkowicie możliwość uczenia się z historii i czerpania ostrzeżeń z tego, co ludzkość już wycierpiała.

Kolejny, wyjątkowo szkodliwy rodzaj symetrysty, niestety często spotykany w mediach, krytykuje władzę i to bardzo zajadle, tylko - o dziwo - nigdy nie za to, co naprawdę trzeba. Przeciw opozycji wyciąga natomiast zawsze działa najcięższego kalibru.

Nie wspomni nigdy nawet o wysokiej inflacji, możliwej zimie bez ogrzewania i prądu, ustawach ograniczających prawo do strajków, ale wyjdzie i powie: „Ale z tego wszystkiego najbardziej nie mogę znieść tego, co ten rząd zrobił z polską kinematografią!”

Albo rozprawia godzinami w studiu telewizyjnym o głupocie Marka Suskiego. Poznasz go po tym, że na każde pytanie na dowolny temat odpowiedź zaczyna zawsze od słowa „Tusk”.

Są też typy, które na swój użytek nazywam tanimi obrońcami. To ci na każdą, najmniejszą nawet krytykę PiS-owców reagują nerwowym usprawiedliwianiem.

Macierewicz zrujnował polski wywiad? Tak, ale on w te brednie naprawdę wierzy! Kaczyński wyprowadza nas z Unii i wpycha w ramiona Rosji? Tak, ale on nie chce, nie wie, nie używa internetu, nie powiedzieli mu! Ceny rosną? No ale przecież rosną wszędzie, to wina Putina.

Kiedyś symetrystów poznawało się po okrzyku „nie straszcie PiS-em”, dziś po tekstach „Oni są po prostu głupi, nieudolni, to nieudacznicy”. Przy okazji: tak, mówienie, że PiS to nieudacznicy, też jest bardzo szkodliwe, bo sugeruje winę nieumyślną.

Tymczasem, w niczym, co robi partia Kaczyńskiego, nie ma cienia nieumyślności - przeciwnie jest realizowany krok po kroku groźny plan, który na zawsze zmieni naszą historię.