Jeden z pozytywnych memów o premier Ewie Kopacz
Jeden z pozytywnych memów o premier Ewie Kopacz internet

Mam wrażenie, że z polityką jest jak z giełdą. Czasem drobiazg sprawia, że cała gospodarka pada, że maklerzy skaczą z okien, tak że rusza prawdziwa śnieżna lawina kryzysu.

REKLAMA
Dlatego ucieszył mnie pozytywny mem na temat Ewy Kopacz, znaleziony przed chwilą w sieci.
logo
Pozytywny mem o premier Ewie Kopacz Internet
Nie on jeden. Sądzę, że wobec prawicowej, często całkowicie hejterskiej nagonki, PO i Ewa Kopacz zyskują wielu przyjaciół. O tej nagonce, o modzie na hejt wobec Ewy Kopacz pisał zabawnie Kamil Sikora, też skądinąd znienawidzony przez prawicowych „sprawiedliwych”.
Ja sam oceniam naszą premierkę bardzo pozytywnie. Oczywiście nie rządzi ona krajem głównie dla ateistów, ale rozumiem – liczy się z głosami wyborców. Imponuje mi natomiast to, że nie jest nieczuła na prawa kobiet, na wolność światopoglądową, na LGBT (związki partnerskie). Oprócz tego zna się na budowaniu gospodarki polskiej lepiej niż „młodzi gniewni” od Kukiza czy z PiSu.
Ogólnie Platforma Obywatelska ma talent do przyciągania bardzo zdolnych polityczek, można by stwierdzić, że feminizuje naszą politykę. Oczywiście chciałbym w tym wszystkim więcej świeckości, może nawet ateizmu, ale nie jest źle. Nawet tak zagorzała chrześcijanka, jak Hanna Gronkiewicz Waltz, zachowała się bardzo przyzwoicie w kwestii profesora Chazana i obecnie nie chce, aby pomnik nienawistnej teorii spiskowej stanął przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Obecnie to, co dzieje się na linii PO a komiksowa prawica, zbliża mnie, jako działacza świeckiego, do liberalnych katolików. Widzę, że polscy liberalni katolicy szanują ludzi o innych poglądach i nie chcą, aby wygrała komiksowa prawica. Dlaczego komiksowa? Ano dlatego, że żyjąca w urojonych baśniach o okupacji Polski, o jej ruinie, o złej UE i sąsiadach, o wysadzonych przez Donalda Tuska samolotach, o tym, że najodważniejsi działacze Solidarności są... komunistami... Nasza prawica jest komiksowa, rodem z baśni, łudząca siebie i innych naiwnymi historyjkami bez sensu, które najwidoczniej bawią ją, tak jak nastolatków bawią przygody Supermana uwiecznione w barwnych zeszytach... Aż chciałoby się, aby komiksowa prawica dostała po nosie od swoich idoli, ale Polska jest zbyt cenna, aby jej na to pozwolić dla tej niewielkiej satysfakcji...
W tej dość groźnej sytuacji, kiedy do władzy może dojść zanurzony w umysłowości średniowiecznej i w rozmiłowaniu do teorii spiskowych PiS, oraz swoisty „Zorro” Kukiz, o którego programie mało wiadomo, a którego wypowiedzi są pełne złośliwej „mocy” rodem z jakiegoś postnuklearnego horroru, siłą rzeczy, jako działacz świecki, zbliżam się do liberalnych ludzi wierzących. Jest to pewien osobisty zysk w tej trudnej sytuacji.
Jednocześnie rozumiem, dlaczego różne liberalne reformy PO wprowadzało tak wolno. Być może i tak za szybko, niestety, dla sporej części naszego społeczeństwa. Moim zdaniem nic jeszcze nie jest stracone. Komorowski wcale nie przegrał z kretesem. Głosy rozłożyły się w zgodzie z istniejącym już od lat trendem sondaży, gdzie chcąca być racjonalną Polska boksuje się z tą chcącą irracjonalności, ikon, fałszywych symboli, wyssanych z bachorzego palca legend.
Media działają jak giełda, starając się wywołać potop z burzy w szklance wody. Tylko patrzeć, jak z uwagi na wzrost ceny zapałek maklerzy zaczną skakać przez okna. Ale nie musi tak być. Spokój, rozsądek, solidarność i odwaga mogą przełamać ten niepokojący trend.
Ps.: Wiem, wiem, mamy taśmy, ale ja jednak czekam też na te o SKOKach... Co do tego, że politycy i działacze społeczni bywają wulgarni, gdy omawiają swoje role, nie mam złudzeń. Przecież przy tak ogromnej nienawiści do polityków w Polsce oni też nie są zupełnie na luzie...