To mogła i powinna być polska marka - Solidarność! Po wsze czasy kojarzona z Polską! W roku 1980, kiedy narodził się ten 10-milionowy fenomen, inspirując inne narody, marka „Solidarność” miała moc coca-coli.
Potem rosła reputacja kraju, który wybiwszy się na niepodległość, wybił się na gospodarność, ale gasła solidarność przez duże i małe „s”. Ostatni raz świętowano godnie 25-lecie Sierpnia w roku 2005. Zadbałem o sfinansowanie imprez krajowych i zagranicznych z budżetu UE, co w Brukseli spotkało się z pełnym zrozumieniem - działała jeszcze magia „Solidarności”! Organizowaliśmy z Angeliką Chomicką masowe imprezy, z udziałem tysięcy ludzi, transmitowane przez TVP. Ale nie było żadnego eksportu krajowych podziałów do Brukseli! Śniadek, wraz z delegacją NSZZ Solidarność, był świadkiem, jak na uroczystej gali w Teatrze Królewskim setki ludzi różnych narodowości wyrwało z foteli, gdy na scenie pojawił się żywy Wałęsa. Mocą rezolucji Parlamentu Europejskiego (pomógł autorytet Geremka), 31 sierpnia proklamowano Europejskim Dniem Wolności i Solidarności...
Było, minęło...Polacy dokonali o własnych siłach wizerunkowego samookaleczenia. Awantury i wyzwiska zamiast święta jedności. Co roku gorzej, z kulminacją wtedy, gdy Jarosław Kaczyński prawdziwych bohaterów Sierpnia odesłał „tam gdzie stało ZOMO”. Po przejęciu władzy w roku 2015 fałszowanie historii zostało upaństwowione, niestety z pomocą związku zawodowego, który dziedziczy symbole wielkiej Solidarności. Nie wyobrażam sobie, by moje środowisko wygwizdało Gwiazdę, czy Wyszkowskiego, na Placu Wolności, bo nikt im nie odbiera zasług dla wolności. Ale słyszałem gwizdy na widok Borusewicza, Borowczaka, Krzywonos, Frasyniuka i Wałęsy. Ponura zniewaga, jak buczenie na Bartoszewskiego na Powązkach. Nie życzę Śniadkowi i Dudzie, by zostali zapamiętani, jako ci, co gryźli po łydkach Wałęsę. Polski Panteon składa się z bohaterów mocno pogryzionych, przez małych ludzi, ale pomnikowymi postaciami polskiej historii są i będą: Kościuszko, Piłsudski, teraz Wałęsa.
Pamięć polskiego Sierpnia 80 żyje w murach Europejskiego Centrum Solidarności, które miało promieniować na cały świat, ale wbrew woli założycieli staje się muzeum dawnej chwały. Gwoździem do trumny tej legendy stały się rasistowskie wypowiedzi Kaczyńskiego o uchodźcach. Dawna kolebka Solidarności postrzegana jest dzisiaj, jako najbardziej egoistyczny kraj Unii Europejskiej. Jeśli NSZZ Śniadka i Dudy chciałby być czymś więcej, niż karłami na plecach olbrzymów z roku 1980, musiałby manifestować solidarność tu i teraz, także z uchodźcami od wojny i głodu. Nie słyszę, nie widzę...
Wszyscy ci, którzy zawłaszczają symbole wielkiej Solidarności, powinni wiedzieć, że w dniu 31 sierpnia świętujemy rocznicę narodową, a nie związkową. Czcimy pamięć Sierpnia 80, kiedy Polacy budzili się ku wolności i po latach, pod wodzą Wałęsy, odzyskali niepodległość i należne nam miejsce w Europie!