W tej kadencji Sejmu była większość do dokonania zmian, które milionom ludzi dałyby inną jakość życia. Dałyby godność, poczucie szczęścia, poczucie sensu!

REKLAMA
Niewiele trzeba było! PO nawet nie musiałaby głosować naszych ustaw, mogła złożyć własne, podobne, a my? My musielibyśmy je poprzeć jako dobre projekty, bez dyskusji! Lub odwrotnie – parta rządząca mogłaby po prostu poprzeć nasze propozycje.
Jednak tak się nie stało.
Związki partnerskie - to problem ok 2 mln ludzi, mógł być rozwiązany.
In vitro - 300 tys. par oczekujących potomstwa.
Legalizacja marihuany – milion użytkowników konopi chce mieć taki sam dostęp, jak konsumenci alkoholu - legalny i pod kontrolą państwa .
Podobnie z liberalizacją ustawy antyaborcyjnej, lekcjami etyki, antykoncepcją.
To wszystko można było zrobić, jednak PO nie mogła, bo nie chciała!
Dlaczego? Z lęku przed Kościołem! Tylko dlatego! Z chęci utrzymania władzy! Tylko dlatego!
Nowy spot Europy Plus Twój Ruch z cyklu "Rozumiemy się bez słów..."

***
logo
Inteligent w Polsce nie musi się papieżowi kłaniać, ale czy musi go nazywać chujem? Jeśli już, to jest to bardziej zachowanie kontestacyjne niż inteligenckie. Robert Tekieli opublikował w „brulionie” graffiti „Baranku Boży, odpierdol się!” właśnie w swoim okresie kontestacyjnym. A większość z nas, z „brulionem” wtedy współpracujących, zaakceptowała to z entuzjazmem, bo byliśmy wówczas kontestatorami i równie mocno szydziliśmy z polskiej formuły inteligenckiej. To bluźnięcie, zresztą w prywatnym wpisie na Facebooku, a nie w całkowicie otwartej przestrzeni publicznej – bo dopiero prawicowi katolicy rozpropagowali później te słowa, żeby mieć dowód na to, jak ich świeccy w Polsce obrażają, prześladują i męczą – wzięło się stąd, że Ewa przez całe lata jeździła do Argentyny i Chile ze swoim teatrem. Ona ma tam naprawdę bliskich przyjaciół, od których wie o tym, co tam się działo naprawdę, co tam naprawdę robił Kościół. Wie o tym więcej niż ja czy ty. Oni jej mówili, jak całe oficjalne struktury Kościoła i poszczególni ludzie, hierarchowie, współpracowali z totalitarnymi strukturami, które tam akurat prawica budowała. Ci Ewy przyjaciele z Argentyny czy Chile okazywali jej solidarność, praktycznie jej pomagali, kiedy ją i jej przyjaciół z Teatru Ósmego Dnia tutaj prześladowały władze. Więc kiedy tu się zmieniło i ona mogła już tam regularnie wyjeżdżać, to jechała z przesłaniem wolności, z przesłaniem, że obywatel jest silniejszy niż państwo, a państwo prawa lepsze od dyktatury. Ją tam przyjmowano z szacunkiem, z entuzjazmem, a ludzie, którym ona ufa, bo walczą o to samo co ona, powiedzieli jej, że Bergoglio w czasach panowania w Argentynie junty wojskowej, kiedy ludzi tam torturowano, mordowano, porywano, zrzucano z helikopterów do morza, był najgorszym typem kościelnego oportunisty.
Inni mówią, że pomagał ludziom.
To są świadectwa przeciwko świadectwom. Ewa wierzy ludziom, którzy tam walczyli, byli prześladowani, a w dodatku, jeśli mogli, to jeszcze pomagali jej i Teatrowi Ósmego Dnia. A ich świadectwa są takie, że Bergoglio z generałami rozmawiał, pokazywał się z nimi publicznie, pomagał im pacyfikować nastroje, także w Kościele, kiedy w tym samym okresie ci sami generałowie torturowali i zabijali ludzi, także innych księży czy zakonników, jezuitów i dominikanów. Takich, którzy pomagali ludziom, bo albo byli blisko teologii wyzwolenia, albo po prostu, tak po ludzku, nie mogli pozostać obojętni wobec prześladowań. A Bergoglio zrobił w tym czasie karierę w argentyńskim Kościele, więc Ewa ma chyba powody, żeby wątpić w jego heroiczność? Ale ona się zradykalizowała przede wszystkim dlatego, że zobaczyła w Kościele nową realną władzę. Nie tylko nad sumieniami, ale też realną władzę polityczną i ideologiczną. Chociaż jak się dowiedziałem, co ona napisała na tym Facebooku, to w pierwszej chwili mnie też zaskoczyło. Ale potem sobie pomyślałem – cała Ewa. Nigdy żadnego kompromisu z władzą. A tutaj wszyscy, nawet Kwaśniewski, nawet Hartman, nawet Środa, nawet Michalski (śmiech): „Franciszek spadł nam z nieba”, „on zrobi reformę w Kościele”.
Zobaczymy. Ewa tak nie uważa.

"Zdjąć Polskę z krzyża", str. 159-160