Amber Gold musi upaść! Nie ma szans żadna firma, gdy rozpęta się taka nagonka. Banki wycofają się ze współpracy, dostawcy zażądają płatności gotówką, klienci nie wpłacą kolejnych lokat, etc. To koniec! I obym się mylił!

REKLAMA
Ten upadek oznacza kłopoty dla 50 tys. ludzi.
I w tej sprawie warto zadać pytanie nie tylko o winę prezesa, choć także, ale jednocześnie o procedury urzędnicze.
Nie znam Marcina Plichty. Nigdy się z nim nie widziałem i nie mam żadnych relacji, ani ich nie miałem z jego firmami. Nie bronię go, bo uważam, że to dopiero decyzja sądu oznacza, że ktoś jest winien lub nie. Póki co wiadomo tylko tyle, że był karany i nie powinien zostać zarejestrowany we władzach spółki.
To jednak nie jego wina, że sąd go zarejestrował.
Wiele wątpliwości budzą jego niezbyt sensowne wypowiedzi i sposób, w jaki radzi sobie z kryzysem we własnej firmie. Mam nadzieję, że nie ma w tym drugiego dna. Tak czy inaczej, nawet gdyby był winien i gdyby były realne dowody na działanie w złej wierze, przeciwko interesom własnej firmy i jej klientom, to nawet wówczas trzeba zadać pytanie o procedury urzędnicze.
KNF wpisał Amber Gold na listę ostrzegawczą, bo według dzisiejszego prawa ma obowiązek to zrobić, gdy część stosowanych procedur w firmie jest nie jasna. Tyle tylko, że wówczas musimy sobie zdawać sprawę z tego, że gdy pojawi się jakikolwiek poważny sygnał gospodarczy o kłopotach takiej - wpisanej przez KNF na listę ostrzegawczą firmy, to uruchomi się lawina z którą mamy do czynienia w przypadku AG. Taka lawina, to najpewniej upadek firmy.
I pozostaje pytanie czy ze wzgledu na ochronę klientów, tu 50 tys. osób, zanim dojdzie do wpisania na taka listę - nie powinna istnieć jakaś procedura naprawcza?
Rozumiem to tak, że najpierw KNF wzywa zarząd firmy do usunięcia wątpliwości, negocjuje czas do naprawy, ewentualnie informuje odpowiednie służby, aby uniemożliwić transfer i dopiero gdy nie ma efektów naprawy - informuje opinię publiczną o sytuacji. W przeciwnym razie nawet mała iskry uruchamia lawinę.
Nie mam zamiaru w tym tekście opisywać całej procedury - to sobie można dopracować!
Tu chodzi o pewna filozofię: egzekucja prawa czy arbitraż?
Ważniejsze jest uratowanie firmy czy uniknięcie podejrzeń o korupcję?
Represja czy presja?
Wbrew pozorom, to w tych pytaniach jest istota całego ustroju państwowego i musimy raz jeszcze to przemyśleć!