REKLAMA
W czasie wczorajszej debaty na temat zaostrzenia ustawy aborcyjnej prawica i wnioskodawcy używali wielokrotnie słów "zabijanie dzieci". Otóż jest to niezgodne z prawem. Sugerowanie, że lekarze dokonując aborcji zabijają jest przestępstwem i winno być ściganie przez prawo. Polskie przepisy nie uważają aborcji za zabijanie dzieci. Mimo tego marszałkini Sejmu nie przerywała przedstawicielce wnioskodawców i posłom prawicy, dopóki nie wymusiliśmy tego na konwencie seniorów, a w końcu swoim wyjściem z sali obrad. Prawica nie może bezkarnie szerzyć mowy nienawiści. Nie może i już! Trzeba reagować, bowiem za zgodą na używanie takich określeń, kryje się propaganda ideologiczna.
To świadectwo małej wiary, swoją drogą, że wierzący muszą uciekać się do zakazów prawnych, gdyż sama wiara i doktryna nie wystarcza. Nikt nikogo nie zmusza do aborcji, a już zwłaszcza wierzące katoliczki. Natomiast jest próba zastraszania i wsadzania do więzień tych, którzy myślą inaczej. Robi się przy tym krzywdę lekarzom, matkom, dzieciom. Ale dla ludzi zacietrzewionej wiary to wszakże chleb powszedni.