„Ten, kto zabił człowieka, czyni tak, jakby zabił wszystkich ludzi”. Ten cytat z Koranu przywołuje się na poparcie tolerancyjnego i pokojowego charakteru islamu. Szkopuł w tym, że nie jest to pełny cytat.
O islamie, islamizmie, wielokulturowości - krytycznie, ale bez fobii. Czy można? Takie jest założenie strony euroislam.pl, którą współprowadzę ze stowarzyszeniem Europa Przyszłości.
Pełny fragment Koranu dotyczący zabijania ludzi w wersecie sury Al-Ma’ida, Stół Zastawiony (5:32) brzmi: "Ten, kto zabił człowieka, który nie popełnił zabójstwa i nie szerzył zgorszenia na Ziemi, czyni tak, jakby zabił wszystkich ludzi”.
I nie ma nic w tym dziwnego, ponieważ islam to religia, która nie tylko obejmuje życie religijne, ale także sprawy świata doczesnego, w tym kary za różne przestępstwa.
Kto sieje zgorszenie?
To, co stanowi dla islamu „zgorszenie na Ziemi”, bardzo różni się od tego, co na Zachodzie wyobrażamy sobie jako ciężkie zbrodnie.
Pod ten „paragraf” podpada na przykład odejście od islamu. Wedle różnych interpretacji, może być to sam fakt odejścia od religii, może to być odejście, ale dopiero przy spełnieniu warunków, że odchodzący mieszka w kalifacie rządzonym doskonałym prawem szariatu, może to wreszcie dotyczyć tylko tej sytuacji, kiedy osoba porzuca religię i do tego wywołuje zamęt w społeczności wiernych, co część interpretatorów prawa muzułmańskiego próbuje przyrównywać do kary śmierci za zdradę stanu.
Zgorszenie to również cudzołóstwo, w sensie stosunku pozamałżeńskiego. A także zwykła zemsta za zabójstwo, chyba że rodzina zamordowanej osoby zgodzi przyjąć się okup krwi, wypłatę pieniędzy jako zadośćuczynienie.
I nie są to wymysły barbarzyńców z Państwa Islamskiego potępianych przez wszystkich islamskich uczonych. Takie stanowisko formułował obecny szef Ligi Muzułmańskiej w RP Ali Abi Issa, w swoim omówieniu „Czterdziestu hadisów imama Nałałiji”.
„Ostatnim przypadkiem pozwalającym na wydanie wyroku kary śmierci”, pisze przewodniczący Ligi, „jest odejście od wiary. Prorok powiedział: ‘Kto odszedł od wiary, to jego karą jest śmierć’. I jest nim każdy człowiek, który przestał wierzyć w jeden lub wszystkie pięć fundamentów islamu”.
Poważnie traktował te przepisy także syn muftiego Ligi Muzułmańskiej w RP Adam Nedal Tabaq, który na forum internetowym Ask.fm przyznawał, że żyjąc w państwie muzułmańskim ukamienowałby własną matkę, która dopuściłaby się cudzołóstwa.
Arabia Saudyjska: kara śmierci nie tylko w teorii
Czy zatem kogokolwiek powinno dziwić, że w Arabii Saudyjskiej, gdzie praktykuje się wahabizm, najbardziej ortodoksyjną wersję islamu na świecie, takie kary są stosowane?
Dlatego co rusz słyszymy protesty obrońców praw człowieka na całym świecie w obronie arabskich wolnomyślicieli skazanych na karę śmierci za nieprawomyślność właśnie. Często przyczyną skazania bywa nie oficjalna rezygnacja z wyznawania islamu, lecz raczej podważenie któregoś z dogmatów, co również może prowadzić do najwyższego wymiaru kary.
Obecnie oczekuje na wyrok kary śmierci poeta Ashraf Fayadh, którego oskarżono o promowanie ateizmu w jego książkach. Wcześniej był to Raif Badawi, którego aresztowano za bluźnierstwo, jakiego miał dokonać on-line. Nie mogąc skazać go jednak za apostazję, wyrok zamieniono na dziesięć lat więzienia i 1000 batów, rozdzielonych w porcjach, żeby skazany przeżył do końca wyroku. „Upiekło się” Hamzie Kashgariemu, który po napisaniu do proroka Mahometa na Twitterze „Kocham rzeczy z tobą związane, nienawidzę rzeczy z tobą związanych i jest wiele rzeczy z tobą związanych, których nie rozumiem. Modlić się do ciebie nie będę”, został przy pomocy Interpolu pochwycony w Malezji i deportowany do Arabii Saudyjskiej. Groziła mu kara śmierci, ale w więzieniu wyznał swoje błędy i po jakimś czasie wyszedł na wolność.
Surowym prawom podlegają nie tylko dysydenci. Kara śmierci może zostać orzeczona wobec kobiet oskarżonych o uprawianie czarów, wobec homoseksualistów za sodomię, za używanie narkotyków, napaść z bronią w ręku, czy tak jak w wymienianym przez Ali Abi Issę hadisie, tym, którzy popełnili morderstwo chociaż ich sprawstwo jest wątpliwe. To przypadek pochodzącej ze Sri Lanki opiekunki dziecka oskarżonej o umyślne zabicie dziecka, chociaż kobieta twierdziła, że dziecko umarło w wyniku zakrztuszenia. W dniu rzekomego przestępstwa skazana miała 17 lat.
Karę wykonuje się przez ścięcie głowy albo kamienowanie, jak to ma miejsce w przypadku cudzołóstwa - choć według specjalistów pomiędzy 1987 a 2007 rokiem została ukamienowana za cudzołóstwo tylko jedna kobieta.
W ostatnich latach liczba egzekucji rocznie wahała się w okolicach 70-90. Wraz ze śmiercią poprzedniego króla Abd Allaha ibn Abd al-Aziz Al Su'uda i dojściem do władzy bardziej konserwatywnego członka domu Saudów, Salmana, liczba egzekucji do listopada, według Amnesty International, wyniosła ponad 150.
To powoduje, że zawód kata jest w Arabii Saudyjskiej zawodem poszukiwanym, a będącym na wymarciu. Ponieważ brakuje katów, publiczne egzekucje są opóźniane nawet o kilka godzin. Za swoją pracę kat dostaje, dosłownie od głowy, bonus 1000 dolarów.
#SueMeSaudi
Co pozwala Arabii Saudyjskiej na takie zachowanie? Prawdopodobnie petrodolary, które ograniczają reakcje możnych tego świata. W czasie, kiedy dysydenci byli prześladowani za wolność głoszenia poglądów, niedawno zmarły król al-Aziz Al Su'ud w Polsce był laureatem Orderu Uśmiechu, Nagrody im. Lecha Wałęsy i Orderu Orła Białego. Nic w tej sprawie nie zrobiono.
Hipokryzja świata najwyraźniej widoczna jest w zestawieniu z Państwem Islamskim. Szokują nas zdjęcia kar i to, za co te kary są wymierzane pod panowaniem barbarzyńskiej organizacji terrorystycznej. Słyszymy potępienie ISIS przez kleryków islamskich na całym świecie, także w Arabii Saudyjskiej. Jednak działania ISIS niewiele się różnią od tego co, w majestacie islamskiego prawa wyczynia Arabia Saudyjska - chyba, że istotną różnicą jest ta pomiędzy strzałem w tył głowy a ścięciem mieczem. I Saudyjczyków nie spotyka za to żadna krytyka ani bojkot. Miliony muzułmanów nadal co roku udają się na pielgrzymki do świętych miejsc na terytorium kraju. Miliardy petrodolarów finansują radykalizację muzułmanów na Zachodzie.
A może te kary śmierci, które wymierzają Państwo Islamskie i Arabia Saudyjska, nie są tak nieislamskie, skoro w teorii rozprawiają o nich muzułmanie, także w Polsce?
I nieważne, że Arabii Saudyjskiej to porównanie do terrorystów tak bardzo się nie podoba i pozywa swoich krytyków przed sądem. Za wszystkimi stosującymi to uprawnione porównanie, nawiązując do akcji na Twitterze, powtarzam: #SueMeSaudi*.