Pewnie kilka osób się teraz oburzy, ale mi określenie "wizerunek medialny" kojarzy się jednoznacznie z mydleniem oczu i hipokryzją. Serio. Za wielu tzw."skromnych i wspaniałych ludzi" znam spoza ekranu. A kiedy sportowiec ubiera się w ten kostium, to już oszustwo okrutne.
REKLAMA
Skąd w ogóle przyszło mi to teraz do głowy? Ano, czasu mam zdecydowanie za dużo i zaczęłam czytać co tam o Justynie piszą. I, o dziwo, trafiłam na opinie, że mam w tym roku niezłych speców od wizerunku. Wszystko zniosę, ale nie to... :)
Drodzy Państwo! Od paru lat poznajecie Justynę. Pokazywana jest w sytuacjach dla niej ekstremalnych. W chwilach smutku, radości, złości, euforii. Zazwyczaj bardzo zmęczona. Ale zawsze prawdziwa! Kobieta z krwi i kości. Sportsmenka. I tak pozostanie, bez względu na ilość zer na kontraktach sponsorskich, presję medialną, itd..
Całkiem niedawno zdałam sobie sprawę, że to niezła taktyka, bo sportowcy najbardziej znani w naszym światku z tzw. parcia na szkło od pewnego czasu udzielają dziwnie podobnych wywiadów...
A na koniec z życia szpitalnego. Wczoraj Przyjaciel stwierdził : "Myślisz, że jeżeli masz kolejne dwie kule to wszystko możesz:?"
Ha,ha,ha...
Fakt faktem, że od tych opartych o łóżko jestem zdecydowanie bardziej zależna niż od siedmiu wcześniejszych.
