Nareszcie ktoś powiedział prawdę. Młody sędzia Igor Tuleya pojawił się jak deus ex machina. Jest potrzebny, wręcz niezbędny. Na razie jeszcze komputer podkreśla jego nazwisko na czerwono. Jeszcze nie ma go wśród znanych sobie postaci. Niebawem maszyna pozna się na nim, jak poznali się wszyscy, bo Tuleya stanie się marką. Nie boi się, nie asekuruje. Trudno go zaczepić merytorycznie, więc rzucili się na niego ci, których obciąża. Zachowują się tak, jak my jako dzieci, zachowywaliśmy się na podwórku, mówiliśmy: Najlepszą formą obrony jest atak, a także: Kto się tłumaczy ten się oskarża.
Nie bacząc więc na to, że są dorosłymi politykami, parlamentarzystami także europejskimi walą duby smalone, nie tłumaczą się tylko wściekle atakują. To cynizm, ale i sztuczność widoczna gołym okiem. Dlaczego taki Ziobro czy Kurski nie siedzą w Brukseli? Kiedy zajmują się sprawami kraju na tamtym forum? Biorą kasę za nic. Zajęciem Jacka Kurskiego jest pyskowanie bez chwili przerwy. Dał popis wczoraj u Olejnik w „Kropce”. Zamiast ustosunkować się do roli służb, bo o to chodziło, powtarzał w kółko głupoty o nadużyciu w słowach sędziego Tulei o słynnych stalinowskich „konwejerach”. Nie obchodziło go, że swoimi działaniami zatrzymano transplantologię, przeszczepy, na lata, że około stu ludzi mogło umrzeć! Co to dla niego, Ziobry i Kempy, to nic nie znaczy, o tym nie chcą mówić. Ważne jest to, żeby podlizać się jakiemuś niewiadomemu elektoratowi, i wznieść się nad Kaczyńskiego. Myślę, że ludzie bez względu na orientację polityczną rozumieją tych, którzy po udanej operacji dali koniak czy cokolwiek. PO a nie PRZED. To stanowi różnice. A i tak nie wiadomo jeszcze czy to prawda, bo sposób przesłuchiwania to K2 manipulacji służb Kamińskiego. Każdy już słyszał o sposobach wydobywania prawdy. O tym starszym panu z AK, który płakał, o kobiecie wziętej znad łóżka chorego, o uwiedzeniu pielęgniarki… Według nich, nie wykonawców, ale ich szefów – podkreślam to, bo żołnierze wykonują rozkazy przełożonych – wszystko jest ok. Oficerowie służb jeśli czują niezgodność z prawem, powinni protestować, bo nie będą usprawiedliwieni, a szefowie zwalą winę na nich. Obecna ziobrzystka Kempa, ciągle jednak tęskniąca za prezesem PiS-u, smagała biczem dość szczególnej ironii, mówiąc, że „może trzeba było podać kawę i ciasteczka” tym wręczającym łapówki. A ja pytam, dlaczego nie? Dlaczego zamiast upokarzać starszego pana, nie można w ludzkich warunkach podać mu kawy i przepytać? Nie byli oskarżonymi. Ona i jej niektórzy koledzy uważający się za prawników, jeden nawet był ministrem sprawiedliwości, a więc oni są prawnikami z koziej D, nawet z 3D. nie dziwi mnie to co mówi Kempa, bo pamiętam sprawę Barbary Blidy (tu też służby się spisały na medal, doprowadzając do śmierci Blidy), kiedy to wrażliwa posłanka patrząc z ekranu nam w oczy, mówiła, że nikt niewinny nie popełnia samobójstwa! Mówiła to przecież także do rodziny Blidy. I co? I nic.
Gdy w stanie wojennym wyłączono telefony pisałam w swoim dzienniku, że lekarze powinni zapisywać ilość ofiar, do których nie dojechała ERKA. Telefony włączono, była „rozmowa kontrolowana” nie można było zdradzać tajemnic opozycji, jeśli ktoś je znał, ale karetkę już można było wezwać. Niech więc ktoś obliczy dokładnie ilu pacjentów nie doczekało przeszczepu przez bezwzględnych, cynicznych polityków mających na uwadze tylko swoją D i karierę. Powinniśmy się tego domagać! I ja jako obywatelka, dumna z sędziego Tulei, domagam się przedłożenia tego rodzaju listy. Pamiętam także, gdy wynikła sprawa Ziobry, i jego słynnego zdania wymierzonego w doktora G., że byłam w TV 3 razem z Agnieszką Romaszewską, córką wybitnego kiedyś działacza Solidarności. Gdy mówiłam jakie konsekwencje niesie ta kretyńska i okrutna wypowiedź, żachnęła się i powiedziała, że opowiadam głupstwa. Nie dałam się zbić z tropu, bo nie byłam nigdy w żadnej partii, nikt za mną nie stał i do dziś nie stoi. Dlatego mam prawo domagać się ukarania winnych śmierci wielu ludzi. I na boga jedynego, przestańcie ciągle zapraszać tych straszne typy, bo nic prócz bluzgania nie wnoszą, a my musimy zmieniać kanał. Słupki oglądalności kłamią, bo zaczynamy oglądać, a gdy pojawiają się wyżej wymienieni natychmiast klikamy na inną stację. Oddaję sprawiedliwość prezesowi Kaczyńskiemu, że nie wypowiada się w tej sprawie, nie staje do konkursu z Ziobrą, na większą bzdurę. TULEYA NA MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI, taki sms pojawił się wczoraj w Szkle Kontaktowym wśród wielu innych wyrazów poparcia dla sędziego. Dlaczego nie? Może po następnych wyborach?