Promocja Polski i polskiej gospodarki w świecie to – jak pisałem parokrotnie – coś, co dotyczy wszystkie rządy po 1989 roku. I niestety nie ma tu powodów do dumy. W tym obszarze przez wiele lat, mimo wielu prób, nie dorobiliśmy się nawet spójnej koncepcji, nie mówiąc o namacalnych efektach. W minionym tygodniu najzupełniej przypadkowo zbiegło się ogłoszenie dwóch informacji: wyników badań na temat promocji Polski, przeprowadzonych wśród przedsiębiorców i nieoficjalnych doniesień z raportu NIK. Obie potwierdzają, że dobrze nie jest.
Fundacja „Teraz Polska” przeprowadziła badania ankietowe dotyczące promocji Polski za granicą oraz Godła „Teraz Polska”. Jego wyniki zaprezentował podczas spotkania klubu „Teraz Polska” 13 października dr Jarosław Górski z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
W badaniu wzięli udział przedsiębiorcy aktywnie posługujący się Polskim Godłem Promocyjnym. Są to w większości średnie i duże firmy, działające zarówno na rynku konsumenckim, jak i w segmencie B2B. Respondenci pochodzili z firm oceniających wysoko i bardzo wysoko swoją pozycję konkurencyjną na rynku i zazwyczaj reprezentowali firmy obecne na nim od kilkunastu lub kilkudziesięciu lat.
Wyniki? Mówiąc krótko: zdecydowanie negatywne. Przebadani przedsiębiorcy nisko oceniają poziom skuteczności dotychczasowej promocji Polski w świecie.
Krytyczne oceny dotyczą zarówno promocji wizerunkowej, jak i gospodarczej, w zakresie eksportu oraz inwestycji. Biznes postuluje większy stopień spójności, ale też intensywności działań promocyjnych. W ocenie respondentów koordynacja działań promocyjnych nie musi oznaczać centralizacji działań państwa w jednej instytucji odpowiedzialnej za promocję kraju – a przypomnę, że taki jest pomysł obecnego rządu. Wszyscy ankietowani zgodzili się jednak, że konieczna jest szeroka współpraca podmiotów prywatnych i publicznych w tym zakresie.
Zdaniem respondentów do zwiększenia rozpoznawalności polskiej oferty za granicą mogą przyczynić się polscy eksporterzy. W tym celu eksportowane towary powinny zawierać wyraźne oznaczenie polskiego pochodzenia (np. napis "made in Poland" lub znak graficzny sugerujący pochodzenie z Polski). Cieszy fakt, że ogromna większość ankietowanych laureatów Konkursu jest zdania, że Godło „Teraz Polska” może być znakiem dobrze promującym polskie produkty i usługi wysokiej jakości za granicą.
Jeśli chodzi o raport NIK, to – jak podały media – Izba nie pozostawiła suchej nitki na sposobie promocji Polski w czasach rządów poprzedniej koalicji. Zdaniem kontrolerów wydawano pieniądze nieskutecznie, nie wypracowano żadnej wizji, spójnej koncepcji czy jednolitego modelu promocji. Jednym słowem, duże środki po prostu zmarnowano. Trzymam kciuki, by obecna ekipa nie doczekała się podobnego podsumowania za kilka lat. Mam jednak wątpliwość, czy bez prawdziwych konsultacji z przedsiębiorcami uda się zmienić istniejący stan rzeczy. Bowiem nawet, jeżeli urzędnicy łaskawie zgadzają się rozmawiać, to nie oznacza, że chcą słuchać…