W Poranku Radia Tok fm Jarosław Gowin komentując ewentualne objęcie urzędu premiera RP przez Ewę Kopacz powiedział, że to zła kandydatura, bo nie jest to „osoba samodzielna politycznie” oraz nie jest „stabilna emocjonalnie”. Niewiele może mnie już zdziwić w polityce, ale pewien poziom zakłamania i obrzydliwości jednak tak. Gowin już osiągnął ich wyżyny, a przecież to dopiero początek jego kariery! Ten cyniczny katolik od Armaniego, który na potrzeby mediów potrafi słyszeć „krzyk zamrażanych zarodków” (krzyku cierpiących kobiet Gowin rzecz jasna nigdy nie słyszał – temat to nieistotny z punktu widzenia politycznej kariery ambitnego prawicowca), którego jedyną busolą działania jest władza i który jest gotów sprzedać duszę diabłu byleby utrzymać się na widocznym miejscu w politycznej grze, twierdzi, że ktoś jest „niestabilny emocjonalnie” i „niesamodzielny politycznie” co go dyskwalifikuje jako polityka i ew. premiera.
Gdyby to powiedział o Macierewiczu, Kaczyńskim, Hofmanie, Czarneckim, Korwinie czy wielu innych panach, którzy mają poważne problemy nie tylko z trzymaniem na wodzy swych emocji (często nader prymitywnych) ale i z jakąkolwiek dojrzałością intelektualną – nie zdziwiłabym się. Ale Gowin nie lubi mówić prawdy swoim potencjalnym sojusznikom. W oczach Gowina każdy polityk, który może być ewentualnym stopniem w jego karierze jest zapewne stabilny, dojrzały i samodzielny. Niedojrzali i niesamodzielni są przede ci, których Gowin na drodze swojej kariery już wypluł, no i – rzecz jasna - kobiety. Ewa Kopacz, która nie zmienia partii jak rękawiczek i której obcy jest gargantuiczny cynizm Gowina z pewnością nie nadaje się na premiera. Bo dobry polityk według gowinowych standardów to ktoś kto nie ma poglądów i żadnych lojalności poza własną karierą.
Od tylu lat znany i rozpowszechniany jest stereotyp mówiący o tym, że kobiety są emocjonalne a mężczyźni racjonalni, że kobiety kierują się sercem a mężczyźni rozumem, że kobiety „zmienne są” a mężczyźni - rzekomo - stabilni. Gdyby to było prawdą, to okazałoby się, że w polskiej polityce działają wyłącznie stereotypowe kobiety w przebraniu mężczyzn. Bo nasi politycy, w większości są niestabilni emocjonalnie, zdziecinniali, kierują się ambicjami a nie rozumem, są histeryczni i rozdygotani, nastawieni na własną karierę, egotyczni i zatroskani o władzę oraz - co pokazała afera podsłuchowa o długość własnego fallusa.
W Gowinie jedyną cechą stabilną i dojrzałą jest jego dojrzały cynizm i bezgraniczny narcyzm. Ewie Kopacz rzeczywiście daleko do takiego ideału.