Nie przełączam programu, kiedy zaczynają się reklamy.
Jak wiecie Szymon Majewski prowadzi autorski, super samodzielny kanał na YT.
Niektórzy piszą, że zszedł do podziemia. Inni, że to koniec i upadek.
Mi wciąż jakoś trudno nazwać to jednoznacznie.
Ale kiedy zerkam na swój regał i widzę na nim książkę Szymona "Showman czyli spowiedź świra", to mam jeszcze bardziej mieszane uczucia, niż wtedy kiedy ją wydawano.
Jestem ciekaw na ile Szymon ma pary i energii by realizować cykliczny program solo.
Czy pomimo marnej oglądalności i małej liczby subskrybentów będzie brnął w to?
Czy to kwestia miesiąca, pół roku? Czy jest showmanem, który chce istnieć, czy może już bardziej jest i autorem i swoim agentem, który YT traktuje poważnie.
Poważnie, czyli ma na to pomysł i strategie.
Ramy czasowe, oczekiwania itp.
Praca dla TVN, współpraca ze scenarzystami, producentami itp to zupełnie inna bajka.
Zwłaszcza, ze show, które prowadził Szymon było w swojej formule dużo bardziej rozbudowane niż to czym para się Kuba Wojewódzki.
Na YT mamy tylko Szymona. Nie wyreżyserowanego w reklamie, ani nie wkomponowanego w ramy programu.
Nie lubię wróżyć, ale mam wrażenie, że SuperSam zeżre nadmiar chaosu, którym rządzi się Szymon.
Z jednej strony nadmierna ekspresyjność w kadrze, z drugiej strony długie pauzy w tekstach.
Błądzący wzrok, uciekający od kamery, kiedy Szymon szuka słów i śmiech z własnych dowcipów.
Za dużo.
Zwłaszcza dla YT, gdzie rzadko broni się coś co trwa dłużej niż 2 minuty.