#zostanwdomu to dla wielu osób na świecie bardzo trudny czas. Jak postrzegamy działania naszych rządów czy z optymizmem patrzymy w przyszłość bardzo często zależy od naszej indywidualnej sytuacji i tego, jak wspiera nas w tej trudnej sytuacji nasz kraj. Jak wygląda kwarantanna i jak się mają osoby w różnych krajach, od Stanów Zjednoczonych, przez Włochy i Hiszpanię po Austrię, Australię czy Białoruś, zapytaliśmy 26 naszych przyjaciół.
Najnowszy projekt to portal o podróżach www.intopassion.com, z blogami osób, które świat odkrywają przez pryzmat swoich pasji. Właścicielka agencji Destino Communications, która zajmuje się promocją i komunikacją marek z branży modowej i turystycznej (m.in. Hugo Boss, Asics). W każdej wolnej chwili podróżuje, a potem to opisuje (Trendy Art of living, Pani etc.) i o tym opowiada. Sworzyła lifestylowy przewodnik EURO KNOW HOW - na EURO i nie tylko!
Maso Corto, Włochy
Lisa Platzgummer
Tutaj, w Maso Corto, koronawirus zmieniał nasze życie w jednej chwili. Zmiany nastąpiły bardzo szybko i radykalnie. Żyliśmy naszym codziennym życiem. Wszyscy chodzili do pracy, dzieci do szkoły. Teren narciarski był licznie odwiedzany przez gości, którzy spędzali tu miło czas. Wszystko zmieniło się na początku marca, kiedy koronawirus podchodził coraz bliżej. Stowarzyszenie Hotelarzy organizowało spotkania i zdecydowano o dobrowolnym zamknięciu hoteli i resortów. Zdrowie naszych gości, personelu i mieszkańców było najwyższym priorytetem, które zdecydowały o tym trudnym kroku. Kilka dni później praktycznie wszystko było zamknięte.
Ludziom nie wolno opuszczać domów. Sklepy zamknięte. Szkoły zamknięte. Wiele osób straciło pracę. Cały region został zablokowany. Sytuacja, której wielu z nas nigdy nie doświadczyło. Ta niepewność była nowa. Nie wiedząc, co będzie dalej. Nie wiedząc, jak długo to potrwa. Nie wiedząc, czy jesteś zarażony Covid-19, czy nie. Strach przed zarażeniem kogoś z rodziny, dziadków lub kogoś innego.
Od miesiąca jesteśmy w domu. Szkoły zaczęły prowadzić lekcje online, a wiele osób pracuje zdalnie w domu. Niemniej jednak nie możemy wyjść z domu na spacer; możemy wyjść tylko po artykuły spożywcze. Od tego tygodnia musimy nosić maskę i zachować dystans na ulicy. Jak dotąd kwarantanna została oficjalnie potwierdzona do 13 kwietnia, ale prawdopodobnie zostanie przedłużona do 3 maja.
Biznes walczy o przetrwanie. Wsparcie rządowe zapewnia wynagrodzenie pracownikom turystyki, jednak do połowy marca lub początku kwietnia. Włochy zwróciły się o wsparcie finansowe do Unii Europejskiej w Brukseli, ale inne kraje członkowskie odmówiły. Dlatego w tej chwili każdy, kto prowadzi biznes, musi sam poradzić sobie z utratą pieniędzy i sytuacją w nadchodzących miesiącach.
Ponieważ przesunięcie terminu płatności podatku z marca do końca maja nie jest dla nas rozwiązaniem. Tak jak oferowany leasing w banku z zerową opłatą leasingową przez dwa lata, a później regularną opłatą. Tutaj czekamy na wsparcie, które naprawdę nam pomoże.
Ale jesteśmy optymistami i czekamy na lepsze dni pełne śmiechu.
Malezja, Kuala Lumpur
Monika Lauridsen, #stayhomemum i właścicielka naturalnych kosmetyków Scrub Lab.
W Malezji mamy kwarantannę od 18.03.2020. Rząd ogłosił, że potrwa do 14 kwietnia, ale dziś spodziewamy się jej przedłużenia, przynajmniej do końca kwietnia. Zakładamy, że będzie to przedłużone do maja, ale będzie mniej ograniczeń. To jest 23 dzień izolacji od reszty świata, a ja byłam na zakupach w sklepie spożywczym tylko raz. Przed rozpoczęciem kwarantanny zrobiłаm zakupy online w Tesco, więc niczego nam nie brakuje.
Tylko mój mąż ma prawo kupować produkty w sklepach stacjonarnych. Tylko 1 osoba w rodzinie ma prawo robić zakupy. W moim domu mieszka 5 osób: ja, mój mąż, dwoje małych dzieci i nasz pomocnik.
Co oznacza tutaj całkowita kwarantanna?
Przepisy MCO (Movement Control Order) w Malezji są następujące: wszystkie granice są zamknięte, nie możemy podróżować do żadnego innego kraju, chyba że latamy z udokumentowanym zezwoleniem na pracę. Sklepy spożywcze i apteki są otwarte od 8 rano do 8 wieczorem, i w tym czasie możemy wyjść. Nikt nie może przebywać na zewnątrz domu, biegać, spacerować, odwiedzać rodziny, spacerować w dżungli, spacerować z psem na ulicy, zorganizować wycieczki w kierunku morza czy eventów. Wszystko to jest zabronione i jest uważane za przestępstwo, a jeśli nie jest przestrzegane, grzywna wynosi 5000RM lub do 6 miesięcy więzienia lub obie rzeczy naraz. Do tej pory słyszałam, że wydano już 800 wyroków więziennych z powodu braku szacunku do MCO.
Policja regularnie patroluje ulice i używa dronów z kamerami na prywatnych terenach, aby sprawdzić, czy ktoś narusza kwarantannę. Tutaj jest dość surowo.
Mieszkam w zamkniętym kompleksie z 2 dużymi 25-piętrowymi budynkami ze strefą relaksacyjną między nimi: basen, siłownia, sauna, plac zabaw dla dzieci, tenis, squash i wszystkie te obiekty są obecnie zamknięte.
Większość restauracji, piekarni i kawiarni jest zamknięte, tylko kilka lokalów przygotowuje posiłki dla klientów na wynos za pośrednictwem dwóch aplikacji Grab Food lub Food Panda. Żywność można dostarczać tylko do bramek bezpieczeństwa przed naszym domem.
W sklepach nie ma pełnej dostępności towarów, ale nadal możemy znaleźć i kupić wszystko, co niezbędne. Niektórzy dystrybutorzy hurtowi i rolnicy zaczęli dostarczać produkty do domów prywatnych, aby utrzymać swoją działalność.
Szkoły są zamknięte, więc uczymy się w domu, co jest trudne. Mój mąż pracuje w sieci aptek, a teraz pracuje z domu, każdego dnia ma telekonferencje odnośnie zarządzania w kryzysie i spotkania online. Maski na twarz i rękawiczki są największym problemem do zdobycia lub importu, ale wkrótce wrócą na półki.
Aby utrzymać swoje zdrowie psychiczne i pozostać w formie, trenuję z moim osobistym trenerem przez wideo WhatsApp 3 razy w tygodniu, a dodatkowo z moim trenerem pilates raz w tygodniu.
Dzięki dużemu mieszkaniu możemy grać w piłkę w holu, ale brakuje nam spędzania czasu na powietrzu.
Jedyną pozytywną rzeczą jest to, że jesteśmy zdrowi, jesteśmy razem, a także rozwinęliśmy dobre więzi rodzinne, których nigdy wcześniej nie mieliśmy. Musieliśmy nauczyć się być bardziej cierpliwi i wspierać się nawzajem, a teraz mamy więcej czasu na myślenie, aby nie zagracać domu, robić drobiazgi, grać w karty, grać w gry planszowe, oglądać filmy, czytać książki, gotować, piec, uczyć się, jak znaleźć nowe sklepy internetowe i zajęcia edukacyjne dla dzieci.
Mam nadzieję, że wszyscy pozostaniemy bezpieczni, pozytywni i mam nadzieję, że gospodarka nie załamie się tak bardzo. Wszyscy jesteśmy w tej sytuacji razem. Zostańmy w domu i bądźmy bezpieczni.
Belgia, Bruksela
Gosia Olczyk
W porównaniu z innymi krajami nadal mamy szczęście w Belgii, ponieważ ograniczenia wynikające z kwarantanny nie dotyczą sportu. Można więc opuścić mieszkanie, by pobiegać, pospacerować itp. Gdy zbliżamy się do czwartego tygodnia pobytu w domu, dużą różnicę czyni fakt, że możemy wyjść na zewnątrz, podtrzymuje nas to też na duchu. Do tej pory większość ludzi przeszła na pracę zdalną, co bardzo zmienia nasze codzienne życie. Pokazuje także, że możliwe są nowe sposoby pracy, nawet w przypadku dużych instytucji, takich jak Komisja Europejska i Parlament Europejski. Szkoły, bary, restauracje i inne nieistotne usługi pozostają zamknięte.
Myślę, że ogólnie ludzie bardzo dobrze przystosowali się do nowych zasad, chociaż policja (a także drony) kontrolują sytuację, od czasu do czasu nakładając grzywny (zwłaszcza, że w tym tygodniu cieszymy się słoneczną pogodą z temperaturą powyżej 20 stopni).
Tak wygląda sytuacja w Belgii 8 kwietnia 2020 r: 2240 osób straciło życie z powodu Covid-19, mamy też ponad 23 000 zakażeń. Wskaźniki infekcji są wysokie na stosunkowo tak mały kraj. Służby medyczne pracują niestrudzenie i codziennie o 20:00 ludzie oklaskują ich z okien, co stało się niemal częścią naszego codziennego życia – znakiem solidarności i nadziei w tym bardzo trudnym czasie. W międzynarodowym i wielokulturowym mieście, takim jak Bruksela (jeden na 3 mieszkańców nie jest Belgiem) – jesteśmy zjednoczeni, a wielu obywateli wymyśla wspólne inicjatywy pomocy osobom starszym, gromadzenia sprzętu ochronnego itp.
USA, Kalifornia
Katarzyna Piecychna Odunuga
Welcome to the Hotel California. California, słoneczny stan zamieszkany przez 39,4 mln mieszkańców. To prawie tyle co w Polsce. Statystyki koronawirusa nie korespondują jednak z tymi w moim rodzinnym kraju.
Każdy dzień zaczynam od tego zestawienia, które zmienia się bardzo szybko i tylko w górę. Cały stan wygląda teraz jak gigantyczny Hotel California, w którym schronili się wszyscy na niezapowiedziany sabbatical. Wszystko jest już online: szkoły, praca, zakupy, kultura. Zamknięte są nawet plaże i szlaki turystyczne. Z ostatnich doniesień wynika, że woda w oceanie może być skażona w wyniku opadów atmosferycznych. Pojawiają się słuchy, że wirusa znaleziono również w miejskiej kanalizacji.
Bieżący tydzień (6-12 kwietnia) miał być krytyczny, ale już wiadomo, że najgorsze wciąż przed nami. Od najbliższego piątku bez maseczki i rękawiczek nikt nie wejdzie do sklepu po zakupy.
Podczas codziennych konferencji prasowych prezydent Trump chwali się najlepszym na świecie systemem opieki zdrowotnej, specjaliści nie są już jednak tak optymistyczni i apelują o social distancing jako jedyny sposób na spłaszczenie krzywej zachorowań i udrożnienie pracy szpitali. Łóżek już brakuje i podobnie jak w Europie, tworzone są szpitale polowe na parkingach i placach miejskich.
Ciekawostką jest natomiast to, że w celach kwarantanny osób z pozytywnym wynikiem testu, wykorzystuje się hotele np. sieci Marriott, gdzie chorzy lokowani są na czas powrotu do zdrowia.
Austria, Wiedeń
Izabela Woźniak
W Austrii kwarantanna trwa oficjalnie od 16 Marca, ale wiele osób ograniczyło wyjścia już wcześniej. Liczba zachorowań to ponad 12 000, zwłaszcza ze względu na sąsiedztwo z Włochami. Kilka rejonów Austrii, jak np. w Tyrol, musiały zostać poddane całkowitej kwarantannie. W porównaniu do innych krajów ograniczenia nie są jednak aż tak poważne. Szkoły i uniwersytety organizują zajęcia na platformach e-learningowych. Możemy wyjść do pracy, chociaż większość pracuje zdalnie, do sklepu, do apteki, w celu pomocy innym osobom, jak na przykład by zrobić zakupy spożywcze dla osób starszych oraz możemy iść na spacer. Sport i spacery są nawet zalecane, oczywiście przy zachowaniu odpowiedniego odstępu. Chociaż ulice są bardzo spokojne, parki pełne są wiedeńczyków korzystających z pierwszych promieni wiosennego słońca. Zabronione są zgrupowania powyżej 5 osób, niewielu mieszkańców korzysta z komunikacji miejskiej a wybiera raczej auto lub rower. Mamy obowiązek robienia zakupów w maseczkach, które rozdawane są przy wejściu przez obsługę, od przyszłego tygodnia maseczki są także konieczne w komunikacji miejskiej. Austrian Airlines uziemiło swoje samoloty, a hotele zostały zamknięte, co ma ogromny wpływ na turystykę. Wiele osób straciło pracę, przez co Austria boryka się z najwyższym bezrobociem od czasów II Wojny Światowej, a liczba osób bez pracy wzrosła tylko w marcu o ponad połowę. Na szczęście nikt nie zostanie bez wsparcia, ponieważ rząd zaproponował bogate programy pomocowe. Chociaż sytuacja ta jest traktowana poważnie, wszyscy są spokojni, stosują się do zasad i nie panikują. Panuje atmosfera wspólnej pomocy, a wiele osób zgłosiło się do wsparcia jako wolontariusze. Czekamy tylko na poprawę sytuacji, a Austria jako pierwszy kraj unijny podjęła decyzje o powolnym wracaniu do normy. Austriaccy politycy i eksperci nadal podkreślają jednak, że każde złagodzenie zasad może nastąpić tylko w kontekście naszej „nowej normalności” czyli noszenia maseczek, zasady 1-metrowej odległości i ograniczenia kontaktów społecznych. Zgodnie z badaniami Austria odnotowała gwałtowny spadek liczby i częstości nowych zakażeń, dziennie więcej osób jest wyleczonych niż pojawia się nowych przypadków chorych, szpitale są dobrze przygotowane, a służby medyczne wyposażone. Mniejsze sklepy zostaną otwarte już po Wielkanocy, a centra handlowe i fryzjerzy w maju. Możliwe, że w czerwcu wznowią swoją prace lokale gastronomiczne, które teraz dostarczają posiłki tylko na wynos. W trakcie rozpatrywania jest także pomysł, aby wszyscy mieszkańcy Austrii zostali przetestowani na obecność wirusa.
Hiszpania, Malaga
Ektor Ortiz
Jesteśmy poddani kwarantannie od 15 marca. Wszystkie firmy, takie jak bary, siłownie, kluby, sklepy, wszystko, co nieistotne, zostało zamknięte. Możesz uzyskać mandat, jeśli nie masz motywu. Raz zostałem ukarany grzywną, ponieważ wyszedłem z domu bez powodu. Zostałem zatrzymany przez policję, która sprawdziła moją tożsamość i zapytała, gdzie mieszkam; podczas takiej kontroli sprawdzają ci paragony z zakupów spożywczych lub apteki, aby się dowiedzieć, czy wyszedłeś na długo, czy nie, jak daleko od domu. Pewnego dnia poszedłem wyrzucić śmieci jakieś 100 m. od mojego domu, a policjant zatrzymał mnie w drodze powrotnej, pytając, co robię. Ulice są puste, to jest jak Armageddon. Myślę, że ludzie różnie się z tym czują. Myślimy czasem, że Hiszpania oszalała na punkcie sytuacji, całkowitego zablokowania wszystkiego, całkowitego zamknięcia. Myślę, że to ekstremalne. Ludzie uważają, że rząd udzielił zero pomocy lub wsparcia narodowi, wciąż płacimy pełne kwoty, wciąż przychodzą rachunki za prąd i wodę, ceny wzrosły, pomoc dla ludzi zwolnionych nie przychodzi. Będziemy zamknięci w domu do maja albo początku czerwca, a potem prawdopodobnie wiele osób zostanie zrujnowanych, biznesy będą musiały zostać zamknięte, ludzie zostaną eksmitowani.
Włochy, Toskania
Paolo Kastelec, właściciel hotelu Fontelunga
Tu w Toskanii mamy się dobrze. Kwarantanna trwa już 5 tygodni i jesteśmy całkiem szczęśliwi, że możemy spędzać ją tu w naszym hotelu Fontelunga. Ograniczenia we Włoszech są dość surowe i całkowicie się z nimi zgadzam. To jedyny sposób, jeśli chcemy spłaszczyć krzywą zachorowań i rozpocząć proces, by powróć powoli do „nowej” normalności. Chcę być pozytywny, jeśli chodzi o naszą przyszłość, szczególnie biorąc pod uwagę branżę hotelarską. To będzie bardzo powolny i trudny proces. Jesteśmy gotowi, by znów zacząć, otworzyć nasz hotel dla gości. Miejmy nadzieję, że nastąpi to już niedługo.
Ukraina
Ukraina- Olena Goncharuk, lekarz
Nie można nie cieszyć się, że rząd ukraiński natychmiast wprowadził surowe środki kwarantanny. Granice zostały niemal natychmiast zamknięte; duże miasta zostały poddane kwarantannie. Tydzień później, już w całym kraju, ruch między miastami był ograniczony, można wyjechać tylko z ważnego powodu.
Transport publiczny prawie przestał działać. Metro zostało zamknięte w stolicy, a następnie w innych dużych miastach, w których się znajduje. W autobusie może przebywać nie więcej niż 10 osób.
Początkowo ludzie nie wierzyli w tę całą sytuację z COVID-19, wielu uważało, że to tylko grypa. Biorąc pod uwagę, że ogniska różnych gryp występują na Ukrainie co roku, nic dziwnego, że ludzie tak spokojnie zareagowali na koronawirusa. Teraz sytuacja jest nieco inna, ludzie stopniowo uświadamiają sobie, że wirus jest naprawdę niebezpieczny. Ludzie przeważnie starają się przestrzegać kwarantanny, ale są ludzie, którzy nie mają nic przeciwko chodzeniu do parku i smażeniu mięsa na grillu.
Niestety nie wszyscy ludzie zaczęli sobie pomagać. Wielu próbuje wykorzystać sytuację. Niektórzy ludzie sprzedają maski, środki antyseptyczne i rękawiczki trzy razy drożej, podczas gdy brakuje ich w aptekach.
Najgorsze jest to, że na wschodzie Ukrainy, z powodu pandemii, kopalnie są zamknięte, a ludzie pozostają bez pracy.
A tak przy okazji, podczas gdy cały świat walczy z koronawirusem, ludzie na okupowanym terytorium Ukrainy (Donieck i Ługańsk) umierają na świńską grypę.
Izrael, Beersheba
Meir Fadida
Podobnie jak na całym świecie, sytuacja w Izraelu jest również bardzo dziwna. Wszystkie szkoły i uniwersytety są zamknięte, centra handlowe, kawiarnie, bary, restauracje, siłownie, teatry i kina są również zamknięte. Nie możesz iść nad morze i do parków. Jedyne, co otwierają, to sklepy spożywcze (np. Carrefour), apteki i pewną liczbę firm, które są zdefiniowane jako niezbędne. Ludziom nie wolno wychodzić z domu dalej niż 100 metrów, a policja nakłada grzywny. Wkrótce zaczyna się Pascha i zwykle cała rodzina spędza to święto razem, ale istnieją wytyczne, że nie powinieneś być z dziadkami lub iść do rodziny, jeśli nie mieszkasz z nimi w domu. To będzie bardzo niezwykły czas.
Niemcy, Berlin
Anastasiia Tregubova
Powiedziałbym, że sytuacja w Berlinie jest dość zrelaksowana. Szkoły, biura i większość sklepów jest zamknięta, ale większość restauracji jest otwarta na wynos, przynajmniej kilka godzin w ciągu dnia. Główną zasadą jest zakaz gromadzenia więcej niż 2 osób. Wszystkie zajęcia na świeżym powietrzu są dozwolone, policja monitoruje je w parkach, ale nie nakładają żadnych grzywien, nawet jeśli są naruszenia. Mówią tylko ludziom, aby się od siebie oddalili, parki są naprawdę pełne ludzi. Na podstawie rozmów z innymi ludźmi powiedziałabym, że większość osób w Berlinie nie traktuje koronawirusa jako zagrożenia, a raczej jako niewygodne ograniczenie wolności.
Grecja, Kreta
Yiannis Deligiannakis, właściciel Arcus Suites
Liczba zarażeń w całej Grecji jest bardzo niska, najniższa w całej UE, tylko 1,832. Tu na Krecie stwierdzono jedynie 15 przypadków, ale jesteśmy poddani kwarantannie od 23 marca. Wszystko jest zamknięte poza aptekami, sklepami z jedzeniem. Możemy iść na krótki spacer po tym, jak wyślemy SMSa lub wypełnimy aplikację. Kary są małe (150 Euro), ale ludzie wychodzą z domu tylko w przypadku pilnej potrzeby. Możemy biegać, uprawiać sport czy wyjść z psem.
Wszystkie hotele są zamknięte od 23 marca i do tego czasu nasi pracownicy otrzymywali pensje. Od 23 marca do 30 kwietnia nie działamy, a każdy z pracowników dostaje za ten okres od rządu 800 Euro. Także opłatę za ich ubezpieczenie przejmuje rząd. Podobnie każdemu właścicielowi biznesu, którego dotknął koronawirus należy się 800 Euro od rządu. Wszystkie opłaty do urzędów, jak podatki czy Vat, są przesunięte. Regularnie grecki rząd ogłasza nowe środki wsparcia dla firm. Jesteśmy teraz w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ część gości domaga się zwrotu pieniędzy. Nasz sezon ma szansę tak naprawdę rozpocząć się z końcem lipca.
Portugalia
João Vila Teixeira
Jeśli chodzi o pandemię, to naród portugalski nie jest przygotowany na takie sytuacje ze względu na styl życia, kulturę i zobowiązania. Niektórzy ludzie są bardzo zaniepokojeni, a inni, którzy stanowią większość, nie zwracają uwagi na to, co się dzieje. Myślę, że rząd portugalski może wykorzystywać zdrowy rozsądek części ludzi i niestety rząd obciąży ich podwójnie za szkody spowodowane tą pandemią. Wiele osób nie ma pojęcia, co nadchodzi. Moim zdaniem wszystkie stopy radykalnie wzrosną, Portugalczycy popadną w większe ubóstwo, a kryzys wzrośnie w zawrotnym tempie. Rząd zapewnia niewielkie wsparcie i nie informuje odpowiednio społeczeństwa. Jest mi smutno, że przewiduję całą tę sytuację w ten sposób i mam nadzieję, że się mylę.
Holandia, Gouda
Marcin Baraniak
Obecnie obowiązujące środki prewencyjne narzucone przez rząd to odwołanie wszelkich imprez masowych, można wychodzić do pracy, na zakupy, “załatwić sprawy nie cierpiące zwłoki”, również na spacer, ale maksymalnie w dwie osoby i zachować min. 1.5 metra odległości od innych osób. Kara 400 euro za złamanie nakazu. Szkoły, fryzjerzy i zakłady kosmetyczne zamknięte na dzień dzisiejszy do 28 kwietnia, lecz zmienia się to dynamicznie. Parki miejskie oraz ośrodki wczasowe mogą zostać zamknięte przez burmistrza, jeżeli odwiedzający ich ludzie nie będą stosować się do rządowych zaleceń. Mieszkam w miasteczku Gouda, pracuję w fabryce od 15 do północy, dojeżdżam 19 km lokalną drogą przez sąsiednie wioski. Holendrzy są bardzo aktywni, po pracy a szczególnie w weekendy lubią ruch na świeżym powietrzu. Jeszcze 3 tygodnie temu parki leśne i tereny nadmorskie zalała fala ludzi zwabionych piękną pogodą. Po wprowadzeniu zakazów ludzie stosują się do zachowania „bezpiecznej” odległości od siebie choć z wyraźną niechęcią. Fabryki, firmy produkcyjne obecnie pracują, choć widać wyraźne zmniejszenie ilości zamówień. W godzinach szczytu zdarzają się kolejki do sklepów spożywczych spowodowane wymuszeniem zachowania odstępu. Zatowarowanie wróciło już do normy, chyba kto chciał to zrobił już zapasy ryżu, makaronu, papieru toaletowego i mydła w płynie na cały rok. Liczba zachorowań sukcesywnie rośnie, większość przypadków na południu kraju.
Niemcy, Würzburg
Marzena Vaghela
Mieszkam w Bawarii, w miasteczku Würzburg. U nas wcześniej niż w całych Niemczech wprowadzono “ograniczenie wyjścia” ponad trzy tygodnie temu. Na początku ludzie nie wzieli sobie nic do serca, więc młodzież cieszyła się, że „juhu” mamy wolne od szkoły, można iść na zakupy, spotkać się. Szybko jednak ludzie zobaczyli, że powoli nie ma „żartów”. Sklepy poza piekarniami, sklepami typu Aldi, Lidl, Rewe etc., są zamkniętę. Lokalni sprzedawcy sprzedają na ryneczku (tutaj albo są odgrodzeni od klienta albo stoi informacja, z prośbą by tylko 3 osoby stały przy stoisku). W sklepach często jest ochroniarz, który pilnuje, ile osób może wejść do sklepu. Mniejsze powierzchniowo ograniczają do 10 osób. W sklepach są informacje i naklejone linie na podłodze w jakim odstępie metrowym (1,5-2) powinni stać od siebie klienci. Kasy zabudowane są plastikowymi ścianami plexi, jest prośba o płacenie kartą a nie gotówką. Kasjerzy noszą plastikowe rękawiczki, przyłbice, czasami maseczki. Co do maseczek-nie są one przymusem do noszenia. Na mieście widzę, że troszkę ludzi je nosi, podobnie w autobusach, gdzie czasami ludzie nie mogą znaleźć miejsca z dala od kogoś innego. Niestety wprowadzono sobotni rozkład jazdy autobusów i tramwaji, co spowodowało, że więcej ludzi jest w tych środkach transportu. Kierowcy są odgrodzeni od pasażerów plastikową płachtą i otwierają tylko środkowe drzwi. Wychodzić możemy do pracy-tutaj dostaliśmy od pracodawcy pismo, że nie możemy pracować zdalnie z domu. Takie pismo jest ewentualnie dla policji, gdyby nas zatrzymała. Możemy iść do apteki, do pracy, do sklepu na zakupy. I na szczęście możemy iść do parku i do lasu. Jest to zalecane! Spacerować możemy tylko z członkiem rodziny, możemy biegać i uprawiać sporty na dworze. Jeśli z kimś idziemy, mamy zachowywać 2-metrowy odstęp od siebie. Nie możemy organizować żadnych spotkań na grilla czy opalanie itp. Jeśli ktoś ma swój ogród to inna sprawa. Niestety młodzi ludzie zgrywają chojraków i myślą, że ich wirus nie dotyczy, więc zdarza się spotykać grupki, ale takie policja rozgania. Najbardziej u nas zarażeni są starsi ludzie, w domach starości, to oni umierają. Ludzie są posłuszni zaleceniom, trzymają dystans od siebie, nikt nie narzeka. A nawet spora część domagała się, by był totalny zakaz wychodzenia, bo na początku wielu ludzi tego nie rozumiało. Bawaria jest obecnie najbardziej zarażonym landem w Niemczech. Statystyki pokazują, że w Niemczech mamy bardzo dobrze wyposażone szpitale i dobry personel, śmiertelność z powodu wirusa jest najmniejsza w Europie.
Tunezja, Sousse
Montassar Harrabi
Pierwszego dnia kwarantanny byłem sparaliżowany strachem i przerażony liczbą infekcji na całym świecie. Wirus przybierał dowolną formę jako tworzywo sztuczne, metal, materiał i miał opcję bycia niewidzialnym. Nasz rząd podjął decyzję o całkowitym zamknięciu 20 marca. Tunezja zamknęła swoje granice dla ruchu osobowego, pozwalając jedynie na konieczny ruch towarowy. Rząd nakazał armii monitorowanie ulic w celu ograniczenia rozwoju epidemii i wprowadzono godzinę policyjną. Mieszkańcy nie powinni wychodzić z domów poza koniecznością zakupu artykułów pierwszej potrzeby lub pracą na określonych stanowiskach. Wspólne modlitwy są odwołane, szkoły i duże targowiska są również zamknięte. Tylko lokalne sklepy takie jak sklep mięsny lub tytoniowy oraz małe targi w mieście są otwarte, aby zminimalizować kontakt. Wszystko było dobrze, dopóki państwo nie ogłosiło, że pomoc finansowa zostanie wypłacona na konta pocztowe 6 kwietnia, wtedy nastąpił totalny chaos. Miliony Tunezyjczyków udały się do placówek pocztowych. Pandemia koronawirusa zatrzymała również turystykę, która jest kluczowym sektorem dla Tunezji.
Jeśli interesuje Cię więcej historii, to zapraszam do przeczytania całego artykułu na intopassion.com
Opracowanie: Paulina Grabara-Król, Izabela Woźniak, Valeriia Honcharuk.