Sprawa doktora G. jest dla mnie przykrym potwierdzeniem badań, które pojawiały się od lat w Polsce. Korupcja w służbie zdrowia jest faktem i szkodzi nam wszystkim, bo każdy z nas odda wszystko by ocalić swoją rodzinę od śmierci i dotkliwej choroby.
Współprzewodniczący Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa. Poseł na Sejm I, V i VI kadencji, poseł do Parlamentu Europejskiego VII kadencji. Były Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP.
Nie może być żadnej tolerancji dla łapówek dla pracowników służby zdrowia, bo korupcja jest fundamentalnie sprzeczna z jakąkolwiek służbą i misją. Gdy idziemy do lekarza musimy ufać, że postępuje on etycznie, w zgodzie z przysięgą Hipokratesa, uznając, że wszyscy pacjenci mają równe prawa, niezależnie od zasobności portfela, pochodzenia, wieku czy płci. Nie ma we mnie żadnego zrozumienia i nie widzę żadnych okoliczności łagodzących. Jeśli sąd potwierdza, że lekarz przyjął kilkanaście tysięcy, to równie dobrze możemy podejrzewać, że skala korupcji jest daleko większa, bo takie sprawy są niezwykle trudne do wykrycia i udowodnienia. Dzieje się tak z racji na to, że łapówki siłą rzeczy muszą być wręczane przez osoby z rodziny, twarzą w twarz, w warunkach tajemnicy.
Tak niski wyrok – najniższy z wszystkich możliwych, to porażka prokuratury i nie powinno się do tego mieszać polityki. Już wcześniej uważałem, że prokurator Andrzej Seremet niestety nie gwarantuje sprawnego i superprofesjonalnego działania polskiej prokuratury. Dywagacje systemowe służą politycznym harcom, a to na czym powinniśmy się skoncentrować, to bezwzględna walka z patologią i promocja tych prokuratorów, którzy mają sukcesy i są skuteczni. Nie tylko wtedy, kiedy sprawami zajmują się media, ale w każdej sytuacji i wobec każdego poszkodowanego.
Na korupcji tracimy wszyscy, ale korupcja w służbie zdrowia jest najgorsza, bo przy naszym wciąż reformowanym systemie zdrowia nie zapewnia bezpieczeństwa pacjentom, a tych w naszym starzejącym się społeczeństwie będzie coraz więcej. Namawiam wszystkich by mieli odwagę przerwać milczenie, jeśli stają wobec takich patologii. Bardzo wierzę w polskich lekarzy i wiem, że na takie przypadki nie powinno być przyzwolenia.
Celowo nie piszę o błędach jakie popełnili politycy dopuszczając do niewłaściwego traktowania oskarżonego lekarza. Nie mogę przestać myśleć o tym, jak skończyłaby się ta sprawa, gdyby zatrzymanie i śledztwo toczyło się inaczej.
Faktem jest, że po tylu latach można oczekiwać, że prokuratorzy tak poprowadzą śledztwo, by kara była najdotkliwsza z możliwych. Gdyby tylko uniknięto niezagwarantowania skompromitowanemu lekarzowi jego praw, wyrok byłby cięższy, co potwierdzają eksperci od prawa.