Bohaterem tego wpisu będzie złotousty Janusz Korwin-Mikke, którego wyczucie i delikatność są porównywalne z działem kolejowym „Schwerer Gustav”, podczas ostrzału francuskiej linii Maginota. Nie mam zamiaru rozprawiać o moich sympatiach politycznych, a bardziej o tym, jaki powinien być dzisiejszy mężczyzna.
Feministki prawie ugotowały się ze złości, gdy usłyszały odpowiedź Pana Janusza na pytanie „Czy Pan uważa, że kobiety chcą być gwałcone?”, odpowiedział: „Kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają i to jest normalne. Trzeba wiedzieć, kiedy można, a kiedy nie.” I mimo, że Pan Janusz nie użył słowa gwałt, wszyscy wsadzali mu je w usta.
Super feministki XXI wieku uważają, że mężczyzna wraz z całą rodziną powinien głosować, za tym czy rodzice mają uprawiać seks. W końcu mamy równość. Gdy w dziesiątym głosowaniu, jakimś cudem głowie rodziny uda się przeforsować ten pomysł, to muszą go dopasować w swoich kalendarzach, w których seks będzie musiał rywalizować z serialem M jak miłość oraz zakupami w pobliskiej galerii. Podsumowując, wojujące o dodatkowe przywileje kobiet, chcą wyciąć skalpelem całą męską nieprzewidywalność oraz dominacje, schować je do szczelnego słoika i zamknąć w najciemniejszej piwnicy. A najlepiej jakbyśmy zapuścili brody, założyli sukienki i śpiewali ballady na Eurowizji.
Jaki powinien być prawdziwy mężczyzna?
Mężczyzna, którego pragną kobiety potrafi: podejmować stanowcze decyzje, być pewny siebie, umieć dążyć do wyznaczonych sobie celów, być uparty, potrafi obronić swoją partnerkę, być uwodzicielski i szarmancki, a na dodatek nie boi się ubrudzić rąk, gdy zapcha się zlew. Taki facet orkiestra to taki, którym staram się być każdego dnia, nawet, gdy feministki próbują mi wmówić, że dominacja to coś złego, bo zmienia proporcje. Która kobieta, nie pragnie faceta, który weźmie ja za rękę, popatrzy jej w oczy i zacznie z nią tańczyć w świetle gwiazd, mimo, że ta pierwotnie się przed tym wzbrania?
My mężczyźni
Uwielbiamy zdobywać, bronić opiekować się kobietami. Nawet, gdy ma to związek z dominacją, którą niektórzy mogą nazwać gwałtem. Wybaczcie, ale w świecie, w którym wszystkie niedźwiedzie zostały już upolowane, a kontynenty zdobyte, nasza męskość została już tylko w naszych sercach. Męskość bez szczypty dominacji jest jak hamburger bez wołowiny, Gra o Tron bez karła, a Pięćdziesiąt twarzy Greya bez seksu.