William Darlymple  Anita Anand
Koh-i-noor
Historia najsłynniejszego diamentu świata
William Darlymple Anita Anand Koh-i-noor Historia najsłynniejszego diamentu świata Wydawnictwo Noir sur Blanc

Koh-i-noor, któż z nas nie słyszał o jednym z największych diamentów świata. Skarb indyjskich radżów stał się szybko symbolem zwierzchności nad całymi Indiami, by w końcu, jako symbol tejże, przejść na własność brytyjskiej królowej. Jako najcenniejszy klejnot w koronie brytyjskich monarchów jest też symbolem brytyjskiego drenażu, gospodarki rabunkowej nad podległymi koloniami.

REKLAMA
Muzeum w Tower kryje jeden z największych skarbów świata. Są to insygnia koronacyjne brytyjskich królów. Koronę zdobi jeden z największych, a z całą pewnością najsłynniejszy diament świata. Koh-i-noor był symbolem zwierzchności nad Indiami, toteż 29 marca 1849 roku, dzień, w którym maharadża Dalip Singh, dziesięcioletni zaledwie chłopiec, podpisując swoisty akt kapitulacji, przekazał Brytyjczykom ów bezcenny klejnot. Lord Dalhousie, gubernator generalny, miał powody by triumfować. Zdobył bowiem nie tylko bezcenny skarb, ale też symbol zwierzchności nad kolonią. Po latach Singh będzie się skarżyć na brytyjskie naciski i na utratę swego dziedzictwa. Historię tego kamienia, osób, które miały go w swoim posiadaniu, ich żądza bogactwa to zapis okrucieństw i podstępów, jakich dopuszczali się by go zdobyć. Historię tego diamentu opowiada nam szalony Szkot, przypominający nam zapomniane epizody historii Wielkiej Brytanii, czyli Wiliam Darlymple, oraz Anita Anand, brytyjska dziennikarka radiowo telewizyjna.
Wiliam Darlymple jest autorem dobrze znanym polskiemu czytelnikowi. Jego znakomita opowieść o tym co pozostało nam z chrześcijaństwa na terenie Bizancjum, mimo upływu czasu nadal pobudza do refleksji nad religijnym nacjonalizmem, co dowodzi, że nasz Szkot jest pisarzem nietuzinkowym, który, o czym się przekonamy, szczególnie interesuje się Indiami i Pakistanem. Nic dziwnego, nasz Autor pierwsze lata swej zawodowej kariery spędził w małym domku na przedmieściach Dehli, a lata te zaowocowały znakomitym Miastem dżinów. Fascynacja Indiami jest więc dla Darlymple`a swoistym powrotem nie tylko do czasów świetności Imperium, ale też do własnej młodości i beztroski, o czym świadczy choćby język, jakim się posługuje w książkach.
Przyznam, że z rozmysłem staram się nie pisać o treści tej książki. Nazwa diamentu jest nam wszystkim znana, pobieżna jego historia opisana została w każdej encyklopedii, a zbyt szczegółowe streszczenie książki, odebrałoby przyjemność z lektury potencjalnemu czytelnikowi. Z czysto ludzkiego obowiązku powinienem jednak podzielić się z pewną refleksją. Ta książka to historia okrucieństw i podłości, jakich dopuszczali się ludzie, by zdobyć kawałek minerału, którego wartość przecież jest umowna. To przecież człowiek umówił się, iż rzadziej spotykane metale oraz minerały będą zamieniane na rzeczy prawdziwie przydatne. O prawdziwej wartości diamentu przekonamy się po kilkudniowej głodówce. Wtedy przekonamy się, co tak naprawdę jest nam potrzebne : kilka kromek chleba czy kawałek minerału. Nie tylko jednak myślałem, w czasie lektury, o tej wyimaginowanej wartości diamentu. Ostatnie 150 lat historii tego diamentu to przede wszystkim opowieść o brytyjskiej dominacji, symbol rabunku, widzianego codziennie, w każdej sali British Museum. W końcu to wyrzut sumienia, jaki chyba rodowici Brytyjczycy nie odczuwają, a jaka pewnie nastąpi, gdy uświadomią sobie, ile tak naprawdę zawdzięczają zwykłemu rabunkowi.
Czy to właśnie chciał nam wszystkim uświadomić Darlymple? Być może.