Gerald Durrell
Moje ptaki, zwierzaki i krewni
Trylogia z Korfu
Tom 2
Gerald Durrell Moje ptaki, zwierzaki i krewni Trylogia z Korfu Tom 2 Wydawnictwo Noir sur Blanc
REKLAMA
Zgadza się, drogi czytelniku. Masz przed sobą drugi tom trylogii z Korfu, kontynuację Mojej rodziny Geralda Durrella. To, jak pamiętamy, opowieść o nieco ekscentrycznej angielskiej rodzinie, która pewnego dnia postanowiła opuścić chłodną i deszczową Brytanię i przenieść się na kilka lat na jedną z wysp greckich. Po stworzeniu sobie małej Anglii i zaaklimatyzowaniu się na Korfu, wyspie leżącej blisko wybrzeży Albanii, rodzinka dziwaków zaczęła normalne życie. Czy jednak możemy mówić o czymś normalnym, jeśli słyszymy opowieść z ust dziecka? Autor spisał swoje greckie wspomnienia z pozycji nastolatka, który już po powrocie na brytyjskie wyspy zapowiada, iż opisze swoją grecką przygodę. Możemy domyśleć się, iż zapowiedź ta nie spotkała się z entuzjazmem najbliższych. Wiadomo, Anglik nawet jeśli jest ekscentrykiem, nie przyzna się do własnych dziwno stek, uznając je za normalne i dziwiąc się, że otoczenie nie podziela jego przyzwyczajeń. Jednak książka powstała i chyba po jej lekturze pojmiemy, dlaczego Autor zakochał się w przyrodzie i postanowił wiedzę o niej popularyzować wśród widzów brytyjskiej telewizji. Samego Durrella poznajemy w momencie, w którym rodzi się fascynacja florą i fauną wyspy, najbliższym otoczeniem. Wyobraźmy sobie dzieciaka, który nie tylko chce mieć psa, kota i osiołka, ale gromadzi wszelkiego rodzaju robactwo, obserwuje je, poznaje ich zwyczaje, słowem- zbiera praktyczną wiedzę, która już niedługo ułatwi mu studia zoologiczne, oraz pomoże w przyszłych ekspedycjach naukowych.
Sama książka pisana jest tak naprawdę bez akcji. Durrell to typowy Anglik, w książce widać więc metodę, którą z powodzeniem zastosował w opowieściach o sportowych fascynacjach trzech dżentelmenów, sławny Jerome. Recepta jest prosta- nietypowa sytuacja, trochę humoru i masa wiedzy, nie tylko przyrodniczej. W taki sposób przemycić można wiedzę i zmienić przyzwyczajenia. Wszak lepiej powłóczyć się obserwując kwiaty czy ptaki, niż godzinami pić piwo przed telewizorem. I w tym tkwi znaczenie książek- mają wpływać na nasze życie, poruszać nas, wzbudzać pragnienie zmian, może nie tak rewolucyjnych, jak opisane w Trylogii, ale czy od razu Kraków zbudowano?
Poczytajmy.