
Reklama.
Ten fakt przypomniał mi o bardzo ciekawym artykule , który pojawił się w marcu br. na łamach portalu Foreign Affairs. Artykuł dotyczył wparcia jakiego udziela Władimir Putin eurosceptycznym ultraprawicowym partiom europejskim, których członkowie zasiadają w Parlamencie Europejskim.
Poprzez wspieranie formacji, których nadrzędnym celem jest obstrukcja instytucji europejskich i rozpad Unii Europejskiej, Rosja realizuje starą maksymę: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Szukając potwierdzenia tej tezy wcale nie trzeba zbyt głęboko kopać.
Latem ubiegłego roku Marie Le Pen, przewodnicząca francuskiego Frontu Narodowego odbyła spotkanie ze studentami Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (tego samego, którego absolwentem jest Siergiej Ławrow). Przyjechała do Moskwy na zaproszenie bezpośredniego współpracownika W. Putina, Siergieja Naryszkina. Swoje wystąpienie rozpoczęła od podziękowań dla Związku Radzieckiego za udział w II wojnie światowej i walce z nazistami...
Równie ciepło wyraża się o Putinie przewodniczący włoskiej Lega Nord, Matteo Salvini. W lutym br. Powołana została z jego udziałem organizacja Lombardia – Rosja, która ma na celu „zwalczanie stereotypu Rosji jako państwa autorytarnego”.
Grecki Złoty Świt na swojej stronie szczyci się ustanowieniem fundamentów dla współpracy grecko – rosyjskiej. W przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego przedstawiciele tego ruchu spotkali się z Profesorem Moskiewskiego Uniwersytetu im. Łomonosowa Aleksandrem Duginem, jednym z autorów ideologii euroazjatyckiej potęgi Rosji.
„Wierzę, że możemy być dobrym partnerem Rosji w Parlamencie Europejskim”. Takie oświadczenie wygłosił lider skrajnie prawicowej partii belgijskiej Interes Flamandzki, Filip Dewinter w kwietniu bieżącego roku na spotkaniu z prokremlowskim politologiem oraz byłym deputowanym z ramienia Jedynej Rosji, Siergiejem Markowem. „Mamy nadzieje, że wynik zbliżających się wyborów da tym ludziom więcej władzy w Europie” odpowiedział Markow.
Na deser węgierski Jobbik. Właściwie w przypadku tej partii wszystko jak wyżej: ultraprawica, wykłady przedstawicieli partii na rosyjskich uczelniach, klasyczne spijanie sobie z dziubków, ale Jobbik pobił wszystkich pozostałych na głowę. 12 maja br. Prokurator Generalny Węgier wystąpił do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Martina Schulza z prośbą o odebranie immunitetu europosłowi reprezentującemu partię Jobbik, Panu Bela Kovacs. Powód? Pan europoseł został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji!!! Pomimo starań ze strony rządu Orbana aby sprawa nie została nagłośniona, bezpośrednie zaangażowanie się węgierskiego wymiaru sprawiedliwości dowodzi, iż przesłanki ku temu są zasadne.
Przytoczone wyżej przykłady wskazują na wyraźną prorosyjską, może nawet nie tyle prorosyjską ile proputinowską orientację. Przeglądając listę europosłów okazuje się, że w tej kadencji Parlamentu Europejskiego mamy do czynienia z nowym nieformalnym tworem: Europejską Frakcją Posłów Niezrzeszonych, otoczoną opiekuńczym skrzydłem „dziadzi Wołodzi”, niezmordowanego w walce z faszystami.