Biuro podróży "The war in Ukraine"?
Co o tym sądzicie? Czy powinno powstać biuro podróży "The war in Ukraine"?
Reklama.
Co o tym sądzicie? Czy powinno powstać biuro podróży "The war in Ukraine"?
"Wizyta o największym stopniu ryzyka". "Wizyta się udała". "Wszyscy wrócili szczęśliwie"... itd. Ukraina walczy, giną i cierpią ludzie, miliony matek i dzieci uciekają z kraju szukając schronienia za granicą.
Prezydent Zełenski tylko online każdego dnia rozmawia z całym światem i jednocześnie na Ukrainę niemal każdego dnia, jedna za drugą jedzie jakaś międzynarodowa delegacja.
Wiem, wiem, to akty i gesty wsparcia i solidaryzmu. Też są ważne i potrzebne. Tylko Ukraina potrzebuje przede wszystkim konkretnych decyzji, broni, żywności, pieniędzy na odbudowę, sankcji nakładanych na bandycką Rosję.
Przecież każda taka wizyta wymaga przygotowania i zaangażowania sporych sił i środków ze strony służb bezpieczeństwa Ukrainy. Rozumiem jedną, dwie, trzy... wizyty osób kluczowych dla wsparcia Ukrainy, tylko teraz niemal każdego dnia jadą tam politycy różnej maści.
Z polskiej strony niedawno był tam Premier Morawiecki z Kaczyńskim, wczoraj Prezydent Duda, zaraz po nim Marszałek Grodzki z delegacją Senatu. Czy rzeczywiście to naprawdę dobry moment na takie wizyty?
Tutaj na miejscu, w Polsce, Polacy niosą realną pomoc Ukraińcom. Tutaj w Polsce zaczynają pojawiać się nowe problemy z tym związane, które trzeba rozwiązywać. Robią to wolontariusze, samorządy, Polacy - Kowalscy i Nowakowie.
Moralne i realne wsparcie dla Ukrainy jest potrzebne, ale jest wiele na nie sposobów. Niekoniecznie trzeba je codziennie demonstrować tam gdzie cierpią ludzie.
Może się mylę, ale chciałoby się powiedzieć: mniej teatru i sesji zdjęciowych, a więcej tak potrzebnych konkretów.
Polski rząd na czele z Morawieckim atakuje i oskarża inne kraje, na czele z Niemcami za to, że nie chcą się wycofać z dokarmiania Putina pieniędzmi za gaz, węgiel, ropę, jednocześnie PiS w Sejmie odrzucił właśnie poprawkę Senatu w tym względzie. Hipokryci.
Uwaga: ja mogę się mylić, dlatego ciekaw jestem Waszego zdania.
Wpis pierwotnie ukazał się na profilu Wadima Tyszkiewicza na Facebooku.