PiS żąda sankcji od Zachodu, ale samemu chce nadal sprowadzać gaz LPG z Rosji
PiS żąda sankcji od Zachodu, ale samemu chce nadal sprowadzać gaz LPG z Rosji. Fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Sejm głosował nad poprawkami Senatu do ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę
  • Prawo i Sprawiedliwość chce zamrozić majątki rosyjskich oligarchów, objętych restrykcjami UE. Sankcje obejmą także rosyjski i białoruski węgiel
  • Senat postanowił pójść o krok dalej. Zaproponowano embargo na import gazu LPG z Rosji. Zjednoczona Prawica nie przyjęła poprawki
  • Opozycja powiedziała "sprawdzam". PiS nie chce sankcji na rosyjski gaz

    Jak czytamy na stronach Sejmu, za odrzuceniem poprawki Senatu zagłosowało 230 parlamentarzystów. 217 było przeciw, a ośmiu posłów postanowiło wstrzymać się od głosu. Ustawa trafiła na biurko prezydenta bez sankcji na gaz sprowadzany z Rosji.

    Jedyną posłanką Prawa i Sprawiedliwości, która wyłamała się z dyscypliny partyjnej, była Elżbieta Duda. Udziału w głosowaniu nie wziął Jacek Żalek i Marek Matuszewski. Od głosu wstrzymała się większość koła Konfederacji. Trzech członków koalicji – Janusz Korwin-Mikke, Konrad Berkowicz oraz Krystian Kamiński.

    Przeciw objęciu sankcjach rosyjskiego i bałoruskiego węgla oraz majątków oligarchów był również Łukasz Mejza i Zbigniew Girzyński.

    Zwolennikami propozycji Senatu byli jednogłośnie posłowie: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polski2050, PSL, Porozumienia, Kukiz'15, Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Polskich Spraw.

    Poprawkę krótko skrytykował minister aktywów państwowych Jacek Sasin. – Jesteśmy za sankcjami, ale ta poprawka jest zła i szkodliwa – stwierdził z mównicy sejmowej. Jak dodał, oznaczałoby to droższe paliwo dla 3,5 miliona Polaków.

    Na gazie z Rosji zarabia... asystent Kaczyńskiego

    Jak pisaliśmy w InnPoland, w handel rosyjskim gazem zaangażowane są spółki Skarbu Państwa. Konrad Bagiński podkreślił, że chodzi o "czysto komercyjne przedsięwzięcia". Przykładowo, opisywana przez "WP", państwowa spółka grupy PKP Cargo prowadzi biznes z rosyjskim miliarderem Jakowem Goldowskim.

    Co więcej, w radzie nadzorczej Transgazu zasiada asystent Jarosława Kaczyńskiego oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości. Wyjaśnijmy, że spółka ta jest terminalem przeładunkowym gazów skroplonych.

    Dowiedz się więcej o działaniach Zachodu wobec inwazji Rosji na Ukrainę