Weekend zapowiada się słoneczny, i choć zrobiło się naprawdę zimno, to według mnie warto wybrać się na spacer. Najlepiej w ulubione miejsce, w fajnym towarzystwie i na chwilę zapomnieć o świecie. Ja polecam takie miejsca jak warszawski Plac Grzybowski. Potem można wybrać się na naprawdę dobrą kawę do Fotka Cafe albo wybrać jedną z kawiarni na ulicy Próżnej. Tu także znajdziecie sklep z włoskimi produktami, z których można przygotować - na przykład po powrocie do domu - wspaniałą pastę.
Aleksandra Zawadzka
Jesień, więc czas na seriale. Wróciłam do nałogowego oglądania "Teorii wielkiego podrywu", więc jeśli jest ktoś, kto tego jeszcze nie widział (serio?), to totalnie powinien zapoznać się z Sheldonem i Leonardem. Ostatnio najczęściej słucham kawałków, które odsłaniają powoli chłopaki z Flirtini w związku z ich premierą "Heartbreaks & Promises" vol. 2. Na dniach preorder, więc zacieram rączki!
Dla ciała - Braun i jego nowy produkt: Face. Cleaning brush. Maszynka, która idealne masuje twoją twarz i sprawia, że nie tylko jest ona bardziej wypoczęta i w lepszej formie, lecz także dzięki jej stosowaniu można równomierniej nakładać na twarz makijaż. A do tego nowe, pełne błyszczących drobinek i cyrkonii lakiery do paznokci Sally Hansen Hard as Nails Extreme Wear. Mój typ to czerwony, złoty i fioletowy. Maja Święcicka
Wspinanie lepsze niż bieganie
Robi się coraz zimniej, a więc powoli całą swoją sportową aktywność przenoszę do wnętrza. Nie turlam się jednak po dywanach z Chodakowską i myślę, że udało mi się znaleźć sport, który nie dość, że jest ogólnorozwojowy, to daje mi mnóstwo zabawy i dodatkowe umiejętności.
Ponieważ niespecjalnie lubię po prostu "przerzucać żelazo" uczę się wspinać i być może za jakiś czas, w ramach wakacji zawisnę sobie na skale nad jakimś błękitnym zbiornikiem wodnym (jak moja trenerka, Aleksandra Taistra na tym zdjęciu tutaj)
Polecam spróbować wszystkim, którzy chcą jednocześnie trenować swoje ciało i dobrze się bawić. Ja wspinam się w hali W Górę obok Hali Warszawianka i czasem zaglądam na bouldery w Cruxie w Warszawie, na Hożej. Oba miejsca polecam.
Modern folk i zupa z pasternaku na eksport
Po inspirującej wycieczce na Łódź Design Festival ciągle przeglądam zrobione przez siebie zdjęcia i zamówiłam już do domu najciekawsze publikacje z Colophonu (o których pisałam tutaj).
Nie mogę napatrzeć się na nową kolekcję z Manufaktury Bolesławiec. Nigdy nie sądziłam, że spodoba mi się tak zwany "modern folk", jest to jednak kolekcja, która moim zdaniem powinna stać się jedną z wizytówek Polski.
Tak jak jesienna zupa krem z pasternaku Agaty Wojdy z Opasłego Tomu. Nie wiem, czy w tym roku też jest w menu. Mam zamiar to sprawdzić w najbliższy weekend. I przy okazji oczywiście polecam to genialne miejsce.