Media obiegła informacja, że resort zdrowia szykuje pacjentom dość nieprzyjemną niespodziankę. Otóż informowano, że projekt ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej przewiduje, iż to lekarz rodzinny będzie nam wskazywał „po nazwisku” specjalistę, do którego możemy udać się ze skierowaniem od naszego „rodzinnego”. Resort zdrowia zapewnia, że doniesienia te są nieprawdziwe.
Gdyby rzeczywiście była to prawda, musielibyśmy pożegnać się z naszym ulubionym okulistą, kardiologiem czy onkologiem. Media wskazywały również, że lekarz podstawowej opieki zdrowotnej wskaże, do którego ginekologa mamy chodzić, mimo że do tego specjalisty nie obowiązują skierowania.
Wprowadzenie takich rozwiązań to byłoby katastrofa dla chorych, którzy chcąc chodzić do swojego lekarza musieliby tak naprawdę umawiać się do takiego specjalisty prywatnie, jeśli prywatnie przyjmuje. Generalnie ambulatoryjna opieka specjalistyczna w obecnym kształcie przestałaby istnieć.
Nie ma takich planów
Jak informuje naTemat Ministerstwo Zdrowia resort zapewnia, że wyodrębnienie budżetu powierzonego na dwa realizowane przez POZ zadania: badania diagnostyczne i ambulatoryjną opiekę specjalistyczną nie spowoduje likwidacji ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS). Projekt nie zmienia zasad kierowania pacjentów do lekarzy specjalistów, a do lekarzy ginekologów nie są wymagane skierowania.
Dodaje, że ustawa o podstawowej opiece zdrowotnej zmieni organizację POZ. Nowe regulacje określą rolę i miejsce podstawowej opieki w systemie ochrony zdrowia.
Zdaniem Ministerstwa Zdrowia, proponowane zmiany usprawnią funkcjonowanie POZ – tak aby opieka nad pacjentem była bardziej efektywna i na jak najwyższym poziomie. Pacjenci uzyskają łatwiejszy dostęp do lekarza i pielęgniarki.
Zgodnie z projektem założeń, jak zapewnia MZ, każdy pacjent będzie objęty podstawową opieką zdrowotną zapewnianą przez lekarza POZ współpracującego z pielęgniarkami POZ i położnymi POZ w ramach zespołu.
Zespół POZ (niezależnie od formy organizacyjno-prawnej) będzie pracował, opierając się na zasadach niezależności zawodowej swoich członków, określony będzie także podział środków na ich działania i wynagrodzenia. Zespół będzie mógł współdziałać z innymi specjalistami w obszarze zdrowia publicznego (np. dietetykiem, psychologiem) - wyjaśnia resort zdrowia.
Grunt to zaufanie
Ostateczny kształt projektu ustawy zapewne zostanie dokładnie przeanalizowany również przez organizacje pacjenckie. Miejmy nadzieję, że tak jak zapewnia resort zdrowia nie będzie w nim mowy o narzucaniu chorym konkretnego specjalisty. Nawet najlepszy lekarz POZ nie jest w stanie przewidzieć, któremu specjaliście pacjent będzie w stanie zaufać. Bez tego nie ma dobrego leczenia.
Nie będzie także skutkował koniecznością zawierania umów przez lekarzy POZ z lekarzami specjalistami. Przypominamy także, że decyzje o sposobie leczenia danego pacjenta (zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób) podejmuje wyłącznie lekarz.