Neonatolodzy mówią, że jeśli ktoś widział maleńkie dziecko, które się dusi, nie zapomni tego widoku do końca życia. Tymczasem jednym z pierwszych objawów zakażenia wirusem RS u niemowląt urodzonych przedwcześnie jest bezdech. Te donoszone są apatyczne, gorączkują i nie chcą jeść. U szczególnie słabych niemowląt, powinno się stosować profilaktycznie tzw. bierną immunizację. Niestety nie wszystkie wcześniaki są objęte programem profilaktycznym. Sezon zakażeń wirusem RS niedługo się rozpocznie - w Polsce trwa od października do kwietnia.
Jak podają neonatolodzy, dwukrotnie wzrosła liczba wcześniaków hospitalizowanych z powodu zakażeń wirusem RS w sezonie 2016/2017 w porównaniu do poprzednich lat. Tylko w województwie mazowieckim liczba ta wzrosła z 545 w sezonie 2015/16 do 1081 w sezonie 2016/17. Ponad 80 proc. hospitalizowanych niemowląt nie ukończyło 6. miesiąca życia, a do zakażeń dochodziło najczęściej między 5. a 16. tygodniem życia dziecka.
Najczęstsza przyczyna zakażeń
Hospitalizacje związane z wirusem RS odnotowano zarówno w oddziałach noworodkowych, jak i niemowlęcych, i ogólnopediatrycznych. W sezonie 2016/2017 zmarło przynajmniej sześcioro dzieci z tego powodu - wynika z "Raportu dotyczącego zakażeń wirusem syncytium nabłonka oddechowego (RSV) w sezonie 2016/17” opracowanego przez Krajowy Nadzór Neonatologiczny.
– Wirus RS jest w Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich, najczęstszą przyczyną zakażeń układu oddechowego w grupie dzieci poniżej 5. roku życia wymagających leczenia szpitalnego. Jest też odpowiedzialny za większość przypadków zapaleń oskrzelików i zapaleń płuc występujących u dzieci w dwóch pierwszych latach ich życia. Do zakażeń dochodzi najczęściej już po wypisie dziecka ze szpitala. Zakaża się od rodzeństwa lub osób dorosłych, u których ten wirus powoduje jedynie niegroźną infekcje górnych dróg oddechowych – tłumaczyła podczas konferencji prasowej prof. dr hab. n. med. Ewa Helwich, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii.
Syncytialny wirus nabłonka oddechowego (RSV) jest wysoce zakaźny i powoduje infekcje u ponad 80 proc. dzieci do 2. roku życia. O ile u dzieci urodzonych o czasie i osób dorosłych może wywołać łagodny nieżyt górnych dróg oddechowych, o tyle dla dzieci urodzonych przedwcześnie może być śmiertelnie groźny. Zakażenie wirusem RSV jest istotną przyczyną zgonów niemowląt w krajach rozwiniętych. Infekcje u wcześniaków wywołane tym wirusem mogą powodować konieczność hospitalizacji w oddziałach intensywnej terapii ze względu na niewydolność oddechową, zagrożenie zatrzymania oddychania i konieczność stosowania wentylacji mechanicznej.
Czym później urodzone, tym lepiej
Predyspozycja do zachorowania na ciężką postać zapalenia oskrzelików wywołanego przez wirus RS jest związana z tygodniem ciąży, w którym dziecko przyszło na świat. Zgodnie z aktualnymi danymi, niemowlęta urodzone między 29. a 32. tygodniem ciąży trzykrotnie częściej wymagają leczenia w oddziale intensywnej terapii niż wcześniaki urodzone w 35. tygodniu ciąży.
Nie opracowano jeszcze skutecznej szczepionki przeciwko wirusowi RS. Możliwa jest natomiast tzw. immunizacja bierna, czyli podawanie dziecku gotowych przeciwciał. Obecnie z programu profilaktyki mogą skorzystać niemowlęta urodzone przed 28. tygodniem ciąży i wszystkie dzieci z dysplazją oskrzelowo-płucną. Lek podawany jest ambulatoryjnie w wybranych akredytowanych ośrodkach. Nie ma możliwości podawania leku w trakcie hospitalizacji dziecka co, według ekspertów, może utrudnić niezbędną profilaktykę.
W raporcie podsumowującym sezon zakażeń wirusem RS 2016/2017 autorzy przedstawili rekomendacje, których wdrożenie mogłoby pomóc w zapobieganiu tym zakażeniom w kolejnych latach.
Ich zdaniem niezbędne jest rozszerzenie programu profilaktyki zakażeń wirusem RS i objęcie nim wcześniaków urodzonych między 29. a 32. tygodniem ciąży, ze względu na kilkukrotnie wyższą zachorowalność i śmiertelność w tej grupie dzieci, w porównaniu z noworodkami urodzonymi o czasie. Uważają także, że profilaktykę powinny otrzymać noworodki z wadą serca.
Specjaliści postulują też o wprowadzenie możliwości immunizacji dzieci zakwalifikowanych do programu również w trakcie hospitalizacji, a nie tylko ambulatoryjnie, tak aby zmniejszyć ryzyko zakażenia. Należy zwiększyć liczbę ośrodków akredytowanych do prowadzenia profilaktyki oraz wprowadzić możliwość stosowania profilaktyki poekspozycyjnej u dzieci, które miały w oddziale szpitalnym kontakt z dzieckiem, u którego stwierdzono zakażenie wirusem RS.
– Wirus RS jest na liście patogenów alarmowych. Jeśli na oddziale mamy noworodka, który jest chory, musimy zastosować profilaktykę u innych, do tej pory zdrowych, dzieci. Zgodnie z obowiązującymi regułami powinniśmy dziecko wypisać i ambulatoryjnie poddać profilaktyce. To jest niemożliwe. Oczywiście podajemy lek, tyle że jego koszt obciąża budżet szpitala – wyjaśniała prof. Helwich.
Zdaniem lekarzy trzeba też częściej wykonywać testy w kierunku RSV u dzieci hospitalizowanych z powodu infekcji dróg oddechowych (w tej chwili w niektórych województwach testy są wykonywane w zaledwie 20 proc. oddziałów niemowlęcych). Neonatolodzy uważają również, że należy stworzyć Rejestr Zakażeń RSV w Polsce w celu monitorowania sytuacji epidemiologicznej.
Reklama.
Udostępnij: 97
Prof. dr hab. n. med. Ewa Helwich
Konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii
Nie ma szczepień przeciwko temu wirusowi, można tylko zastosować profilaktykę. Okres wylęgania to od 5 do 8 dni. Natomiast okres zakaźności to 1 do 21 dni. Skutki zakażenia bywają na tyle niekorzystne, że wpływają na zdrowie dziecka w późniejszych latach jego życia.