Szpiczak plazmocytowy nie jest chorobą jednorodną, przebiegającą tak samo u wszystkich pacjentów. Dlatego lekarze muszą mieć dostęp do jak największej ilości terapii, żeby wybrać tą najlepszą dla danego chorego. Tymczasem w Polsce nie jest to takie proste, bo szczególnie przy zaawansowanej chorobie specjaliści mają do dyspozycji tylko starsze, mniej skuteczne leki.
Będzie nawrót choroby
– Szpiczak plazmocytowy jest chorobą nieuleczalną. Po każdej zastosowanej terapii wcześniej, czy później nastąpi nawrót choroby. Polscy pacjenci maja dostęp do skutecznego leczenia w pierwszej i drugiej linii, po wykorzystaniu tych opcji, w trzeciej linii możemy jedynie zastosować stare, klasyczne terapie, które są źle tolerowane i powodują wiele skutków ubocznych. Niestety nie możemy leczyć tych pacjentów nowymi lekami, ponieważ nie mamy do nich dostępu – mówił dr Dominik Dytfeld z Katedry i Kliniki Hematologii UM w Poznaniu, prezes Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego, podczas spotkania prasowego "Wartość medycyny innowacyjnej w terapii szpiczaka plazmocytowego. Czy szpiczak to już choroba przewlekła”.
Objawy szpiczaka plazmocytowego Szpiczaka często diagnozuje się dopiero w zaawansowanym stadium choroby z powodu niespecyficznych objawów. Mogą to być bóle kręgosłupa, anemia, depresja, łamliwość kości, infekcje, zmęczenie.
Kwestia dostępu do nowych terapii zazwyczaj w Polsce rozbija się o możliwości finansowe płatnika. Tak dzieje się również w wielu krajach Europy zachodniej. Jednak niektóre, kraje o podobnym PKB do Polski takie jak Czechy czy Słowacja, rozumiejąc potrzebę dbania o życie pacjentów z zaawansowanym szpiczakiem, zapewniło im skuteczne leczenie.
– Wszystkie kraje borykają się z kwestią finansowania nowych terapii. Przeprowadziliśmy badanie dotyczące dostępności nowych terapii w leczeniu szpiczaka plazmocytowego. Okazało się, że żadnych ograniczeń w dostępie nie ma tylko w dwóch krajach europejskich - w Niemczech i Luksemburgu – mówił prof. Roman Hajek, szef Departamentu Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie, w Czechach.
Grunt to dobrze policzyć
Czescy lekarze mogą stosować w kolejnych liniach leczenia nowoczesny pomalidomid.
Wspomniany już pomalidomid jest również dostępny dla francuskich chorych na szpiczaka plazmocytowego. A trzeba pamiętać, ze Francuzi również nie mają dostępu do wszystkich nowoczesnych, drogich terapii. Oceniają efektywność kosztową, zanim zdecydują się na finansowanie leku.
W przypadku pomalidomidu, jak wyjaśniał prof. Xavier Leleu, szef Departamentu Hematologii szpitala La Miletrie w Poitiers, o dobrej efektywności zdecydowała forma podania leku.
–Hospitalizacja jest kosztowna. Tymczasem leki, które można podać doustnie znacznie obniżają koszt terapii – tłumaczył prof. Leleu.
Szpiczak plazmocytowy Szpiczak jest nieuleczalną, najczęstszą chorobą nowotworową układu krwiotwórczego. Charakteryzuje się namnażaniem i gromadzeniem komórek plazmatycznych, które w normalnych warunkach produkują przeciwciała stanowiące podstawowy element odpornościowy.
Czasami choroba ta nazywana jest chorobą łańcuchów lekkich, ponieważ komórki nowotworowe wytwarzają tylko część tych przeciwciał - tylko łańcuchy lekkie, które przesączają się przez nerki i mogą je uszkadzać.
Do zaleceń nam daleko
Najbardziej znamienite międzynarodowe gremia hematologiczne (ESMO w Madrycie i ASCO w Chicago) zalecają, żeby szpiczaka plazmocytowego leczyć w sposób ciągły, różnymi kombinacjami leków, które u danego pacjenta przynoszą najwyższą korzyść.
Takie leczenie sprawia, ze szpiczak staje się ze śmiertelnej, choroba przewlekłą, z którą pacjenci mogą żyć wiele lat. Niestety, jak wskazywał dr Dytfeld, w Polsce nie stosujemy tych zaleceń, ponieważ nie mamy choćby możliwości zastosowania lenalidomidu w podtrzymaniu po przeszczepie, poza tym większość nowoczesnych leków jest jeszcze nie dostępna, a każdy z nich to szansa na kolejne przedłużenie życia choremu.
Hematoonkolodzy w Polsce nie mówią już nawet o tym, że chcą by było finansowanych 6 nowych terapii, ale uważają, że przynajmniej trzy z nich powinny być dostępne dla polskiego pacjenta: pomalidomid, karfilzomib i daratumumab. Spośród tych trzech leków w najbardziej zaawansowanym procesie administracyjnym znajduje się pomalidomid.
Artykuł powstał w ramach kampanii edukacyjnej "Wczesna diagnostyka szpiczaka mnogiego”, którego partnerem jest firma Celgene Sp. z o.o.
Szef Departamentu Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie, w Czechach
W Czechach stosujemy go w trzeciej linii leczenia. To bardzo dobry, skuteczny lek, korzystnie odbierany przez pacjentów. Zdajemy sobie jednak sprawę, że połączenie tylko dwóch cząsteczek np. pomalidomidu z deksametazonem to za mało. Niezbędne jest dodawanie trzeciej substancji leczniczej np. inhibitorów proteasomów. Jeśli chodzi o pomalidomid, jest to lek doustny. Ta forma leku sprzyja lepszej jakości życia chorych.