Uczucie głodu, splątanie, zaburzenia koncentracji, zlewne poty, zaburzenia oddechu, podwójne widzenie, zaburzenia ze strony układu krążenia, zaburzenia koordynacji ruchowej – to typowe objawy hipoglikemii, stanu zagrażającego życiu. Tego najbardziej boją się chorzy na cukrzycę, którzy przyjmują insulinę. Ten strach niestety często powoduje, że chorzy narażają się na ryzyko groźnych powikłań.
Cukrzyca to choroba wymagająca. Nie wystarczy pójść do lekarza i przyjmować leki, według jego zaleceń. Trzeba też dostosować swoje odżywianie i aktywność fizyczną do stanu zdrowia i przyjmowanych leków. Szczególnie jeśli przyjmuje się insulinę.
Leczenie cukrzycy to ciągła walka o odpowiedni poziom cukru we krwi. Nie może być za wysoki, ale nie może też być zbyt niski. Insulina, którą przyjmują chorzy na cukrzycę obniża poziom cukru we krwi, jednak nieodpowiednio dobrane dawki, nieodpowiedni rodzaj insuliny, niedostosowana aktywność fizyczna i nieodpowiednie odżywianie mogą spowodować, że u chorego dochodzi do hipoglikemii. Chorzy robią więc wszystko, żeby poziom cukru w ich krwi nie spadł zbyt mocno, co znowu powoduje, że mają zbyt wysoki poziom glikemii, a to prosta droga do powikłań cukrzycy.
Kochanie, nie gotuj tego
Powody nietrzymania diety i lekceważenia zaleceń lekarza bywają też bardziej prozaiczne. Jak tłumaczy nam Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków niektórym chorym np. nie chce się gotować. Inni są przekonani, że zdrowe jedzenie jest niesmaczne, co oczywiście jest nieprawdą.
– Inna sprawa, że cukrzyca często jest diagnozowana u ludzi starszych, którym trudno zmienić swoje wieloletnie nawyki. Ktoś całe życie robił coś w dany sposób i trudno mu się pogodzić z tym, że musi to zmienić. Cukrzyca jest chorobą całej rodziny. Tak naprawdę właśnie cała rodzina powinna zmienić dietę, żeby pomóc choremu na cukrzycę. Sytuacja, w której wszyscy w rodzinie jedzą drożdżówki i pączki, a on jeden nie może jest, proszę mi wierzyć, bardzo trudna. Brak wsparcia rodziny to bardzo poważny problem. W naszych polskich domach najczęściej gotują kobiety. Takiej starszej kobiecie, żonie chorego na cukrzycę, czasami bardzo trudno jest przetłumaczyć, że musi zacząć gotować inaczej niż robiła to przez ostatnie kilkadziesiąt lat – wyjaśnia prezes Śliwińska.
Dodaje, że osoby chore na cukrzycę bywają otyłe. Jeśli są otyłe, to trzeba podawać im większe dawki insuliny. Z kolei większe dawki insuliny, potrafią doprowadzać do tzw. napadów wilczego głodu. To jest błędne koło.
Schodzenie na złą drogę
Dobrze kontrolowana cukrzyca to mniej hipoglikemii, ale chorzy którzy boją się niedocukrzeń często schodzą z tej dobrej drogi kontroli, właśnie uważając, że to zapobiegnie hipoglikemii. To bardzo często się zdarza. Więcej jedzą, nie ruszają się, generalnie robią wszystko, żeby poziom cukru w ich krwi nie obniżył się.
– Diabetolodzy mogą teraz pomóc takim chorym. Musimy leczyć tak, żeby z jednej strony obniżać poziom cukru we krwi, ale z drugiej strony nie doprowadzać do niedocukrzeń. W tej chwili są takie nowe cząsteczki, które zdecydowanie dają mniejsze ryzyko niedocukrzeń – zapewnia prof. dr hab. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Jednak od początku. Jak tłumaczy nam prof. Dzida, najpierw u takich chorych przeprowadza się reedukację.
– Śledzimy kiedy u pacjenta takie hipoglikemie występowały, jaki popełnił błąd. Czy może wstrzyknął za dużo insuliny, czy zbyt mało zjadł, czy zbyt ciężki wysiłek fizyczny wykonał. Staramy się razem dojść do przyczyny tej hipoglikemii. Uczucie po ciężkiej hipoglikemii jest takie, że pacjent zrobi wszystko, żeby się to u niego nigdy więcej nie powtórzyło. To zostaje w głowie. To trzeba z pacjentem "przepracować”. Jeżeli pacjent wyraźnie domaga się zmiany leczenia, bo uważa, że insulina którą przyjmuje sprzyja wystąpieniu hipoglikemii, to możemy zaproponować mu nowe terapie, które wiążą się z mniejszym lub znikomym ryzykiem hipoglikemii – wyjaśnia diabetolog.
Pan tego nie przeżył, pan nie rozumie…
Dodaje, że jeśli jednak taki chory nie otrzyma odpowiedniej pomocy, czy to edukacyjnej, psychologicznej lub zwyczajnie dotyczącej zmiany insuliny, na taką przy której przyjmowaniu ryzyko hipoglikemii jest dużo mniejsze, to samodzielne "zapobieganie” hipoglikemii, czyli w praktyce utrzymywanie zbyt wysokiego poziomu cukru we krwi doprowadzi wcześniej, czy później do wystąpienia powikłań cukrzycy takich jak np. zawał serca, udar mózgu, stopa cukrzycowa, ślepota czy impotencja.
Samodzielne, nierozsądne zapobieganie hipoglikemii prowadzi donikąd. To błędne koło. Nie ma co samemu walczyć z wiatrakami. Warto w tej walce poprosić o pomoc diabetologa i edukatora diabetologicznego. Pomogą zmienić nawyki, a jak będzie trzeba zmodyfikują terapię. Co prawda trzeba pamiętać, że te najnowocześniejsze, które powodują mniej hipoglikemii często nie są w Polsce refundowane i trzeba przygotować się na większe wydatki związane z zakupem insuliny.
Oczywiście są też osoby, które tak panicznie boją się hipoglikemii, że jedzą bardzo dużo, żeby nie dopuścić za wszelką cenę do takiego stanu. Oczywiście można robić inaczej, np. zmniejszyć dawkę insuliny. Jest wielu chorych, wśród przyjmujących insulinę, którzy boja się hipoglikemii. Nie ma się czemu dziwić, bo jest to stan zagrażający życiu chorego. Ten bardzo duży lęk przed hipoglikemią spotyka się częściej u chorych, którzy w ogóle mieli obiekcje przed insulinoterapią.
Prof. dr hab. Grzegorz Dzida
Diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie
To jest ogromny lęk. Chory czuje się bezpiecznie z poziomem glikemii ok. 200, a nie ok. 100 . Dla niego to zagrożenie hipoglikemią jest bardzo obciążające. To są trudne przypadki, ale myślę, że wiele może zdziałać cierpliwość, metoda prób i błędów, przekonywanie, własne próby pacjenta z zaproponowana terapią. To się naprawdę da opanować, choć potrzeba czasu i cierpliwości. To jest ciężka praca edukatora i lekarza z pacjentem. Nawet bardziej edukatora niż lekarza. Trzeba prześledzić każdy zapis w dzienniczku, glukometrze. Pacjentom pomagają też bardzo systemy monitorowania glikemii, te używane na stałe. Pokazują trendy glikemii. Pacjent może to zaobserwować na ekranie urządzenia. To bardzo cenne. Ci pacjenci czują się pewniejsi. Mimo że organizm jeszcze nie czuje zmieniającego się poziomu cukru, to oni mają obiektywny wskaźnik na urządzeniu, że tak się dzieje.