Pragnienie to już objaw odwodnienia, do którego nie warto dopuszczać. Wodę tracimy nie tylko podczas wizyty w toalecie, ale też przez skórę, z oddechem. Każdy z nas traci różną ilość wody, dlatego nasze zapotrzebowanie na wodę różni się, ale można je średnio określić. Zbyt słabe nawodnienie organizmu może prowadzić do ciężkich chorób m.in. nerek.
Od rana do wieczora
Jak tłumaczył prof. Ryszard Gellert, krajowy konsultant w dziedzinie nefrologii, podczas konferencji prasowej z okazji Światowego Dnia Wody zorganizowanej przez Państwową Inspekcję Sanitarną, wodę trzeba pić od rana do wieczora, w odpowiednich ilościach. Ta ilość to zwykle od 2 do 3 litrów na dobę.
Profesor dodaje, że jeżeli stosujemy dietę wegetariańską, to samych płynów przyjmujemy trochę mniej, bo wodę spożywamy razem z pożywieniem. Jeśli spożywa się więcej pokarmów przetworzonych, po obróbce termicznej, to wody trzeba pić więcej.
Ważne, zdaniem specjalisty, żebyśmy co najmniej kilka razy chodzili do łazienki w ciągu dnia oddać mocz. Jego kolor powinien być słomkowy. Jeśli jest ciemniejszy, to znaczy, że pijemy za mało. Co ciekawe, to ile wody pijemy jest nieodłącznie związane z tym w jakim stanie są miejsca, w których się tej wody pozbywamy.
– Wodę trzeba pić w czasie pracy, nie tylko po południu. Trzeba pić też rano, bowiem w nocy odwadniamy się. Proszę zważyć się wieczorem i rano, i wtedy można zobaczyć ile wody się traci. To jest 500 do 800 mililitrów wody. Trzeba to uzupełnić. Nie należy pić wieczorem, bo to spowoduje, że będziemy budzić się w nocy. Picie odpowiedniej ilości wody trzeba rozłożyć na cały dzień – tłumaczy prof. Gellert.
Jak w brudnym akwarium
Po co nawadniać dobrze organizm? Dlatego, że odwodnione komórki ciężko pracują na to, żeby była w nich woda. Jeśli wody nie dostarczamy, to one się zwyczajnie męczą. Pracują na zatrzymanie wody w sobie.
– Jeżeli organizmowi dostarczymy odpowiednią ilość wody, to jest on w środku czysty, umyty, jak piękne akwarium. Jeśli zaczynają szwankować nasze nerki, czyli filtr w tym przysłowiowym akwarium, to nasze komórki, jak rybki w akwarium, czują się kiepsko. O nerki koniecznie trzeba dbać, a to polega przede wszystkim na piciu wody, nie soleniu, nie jedzeniu żywności przetworzonej – wyjaśnia obrazowo specjalista.
I dodaje: – Wodę trzeba pić, woda nie jest trucizną dla osób, które mają zdrowe nerki i zdrowe serce. Jeśli serce lub nerki chorują, to ilość przyjmowanych płynów trzeba uzgodnić z lekarzem, ponieważ wtedy trzeba dostosować spożycie do możliwości organizmu.
Zdaniem profesora, zdrowy człowiek nie jest w stanie wypić za dużo płynów, dzięki odpowiednim mechanizmom działającym w organizmie. Picie do 5 litrów wody jest jak najbardziej zdrowe dla człowieka. Taka ilość wody nie stanowi obciążenia dla organizmu, wręcz przeciwnie - organizm się męczy oszczędzając wodę.
Łazienka ważna rzecz
Dlaczego więc nie pijemy tyle wody, ile powinniśmy? Według profesora, często przez problemy z… łazienką. Przez warunki naszego funkcjonowania społecznego i zawodowego, wygaszamy nasz mechanizm pragnienia.
– Ludzie wolą nie pić, bo później trzeba znaleźć łazienkę, bo tych łazienek nie jest wystarczająco dużo, bo mamy wątpliwości, czy tam jest wystarczająco czysto. W takim wypadku uważamy, że lepiej nie pić, żeby później nie sikać. Dotyczy, to zwłaszcza pań. Całymi dniami wygaszamy mechanizm pragnienia, więc go nie czujemy – podkreśla profesor.
To wygaszanie pragnienia zaczyna się już w szkole, przedszkolu, kiedy nauczyciel jest niezadowolony gdy dzieci wychodzą do łazienki podczas lekcji, czy zajęć.
– Trzeba odejść od tego. To oczywiście zmienia się. W szkołach coraz częściej są poidełka, gdzie można napić się wody. Pytanie tylko w jakim stanie są szkolne toalety - czy dzieci chcą z nich korzystać? – zastanawia się specjalista.
Mechanizm, który przypomina nam o picu niestety z wiekiem słabnie. Nefrolog podkreśla, że osoby starsze, taka samo jak osoby młode, czy niemowlaki muszą pić wodę. Jednak u starszych osób jest pewien feler - zaburzony mechanizm pragnienia. U nich pragnienie nie włącza się w odpowiednim momencie. Starszym osobom trzeba przypominać, żeby piły wodę.
Kranówka rządzi
Oczywiście pojawia się pytanie, jaką wodę pić? Zdaniem prof. Jarosława Pinkasa, Głównego Inspektora Sanitarnego, w Polsce spokojnie możemy pić kranówkę, która jest bezpieczna.
– Warto natomiast ograniczyć spożywanie wody pakowanej w plastikowe butelki, ponieważ te opakowania istotnie zanieczyszczają środowisko – podsumował prof. Pinkas.
Reklama.
Prof. Ryszard Gellert
Konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii
Wodę przyjmujemy zwykle w postaci płynów. Oczywiście w wodzie jest 100 proc. wody, ale jest ona też w innych płynach, które spożywamy np. w sokach. Jednak woda jest także w warzywach owocach, mięsie, pieczywie, nawet ścięgna zwierają 20 proc. wody. Woda jest prawie we wszystkim co spożywamy i to składa się na nasz bilans wodny.