"Mam ogromny kłopot, ponieważ zaczęła mi rosnąć dziewiątka..." – ukazało się na jednym z forów na Facebooku. Gdy jedni zaczęli doradzać, który stomatolog czy chirurg szczękowy mógłby coś na to poradzić, inni zaczęli drwić: "To chyba jesteś kosmitą, bo ludzie to tylko ósemki mają". W końcu chyba każdy z nas wyniósł ze szkoły wiedzę, że dorosły człowiek ma maksymalnie 32 zęby. A tu proszę...
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Zęby nadliczbowe
Ten wpis spotkał się z licznymi żartami. "To po Czarnobylu" – pojawiła się sugestia, gdy jedna z internautek podzieliła się problemem z rosnącą dziewiątką.
To dzieje się wyjątkowo rzadko, ale owszem, zdarza się. I da się to wytłumaczyć ewolucją człowieka. Na podstawie wykopalisk archeologicznych wiadomo, że żyjące ponad milion lat temu na ziemi australopiteki miały o wiele szerszą i mocniejszą szczękę niż ludzie obecnie. Nasi przodkowie mieli zatem zęby nie tylko dziewiątki, ale nawet i dziesiątki.
To wszystko zaczęło się zmieniać stopniowo, gdy ludzie przestali jeść potrawy surowe, a więc twarde, a przestawili się na jedzenie ugotowane czy upieczone, czyli o wiele bardziej miękkie. W procesie ewolucji, ponieważ duża szczęka i żuchwa przestały być potrzebne, łuki zębowe zaczęły się skracać. Zanikły wcześniejsze czwarte i piąte zęby trzonowe. Obecne ósemki przestały być potrzebne. A co dopiero dziewiątki!
Jeśli ósemki to zęby mądrości, to dziewiątki...
Nic dziwnego, że skoro ósemki nazywane są zębami mądrości, to nadliczbowe dziewiątki czasem nazywa się... zębami głupoty. Chociaż kłopoty, jakich mogą przysporzyć, wcale głupie nie są. Każdy, komu rosła ósemka, wie, ile to bólu może oznaczać. Każdy kto usuwał ósemkę, zdaje sobie sprawę, jakie to wyzwanie.
A gdy pojawia się dziewiątka? Jest "jeszcze weselej". W grę wchodzi długa lista dolegliwości – zaczynając od problemów ortodontycznych (nawet takich, że przez dodatkową dziewiątkę pacjent nie jest w stanie domknąć szczęki), na stanach zapalnych i uciążliwym bólu kończąc.
Co może spowodować dziewiąty ząb?
– nieprawidłowy zgryz, a w efekcie próchnica, – bóle głowy, – problemy z zatokami, – obrzęk dziąseł, a nawet i całej twarzy, – dokuczliwy dźwięk w uchu, – wysoka gorączka, – stany zapalne w jamie ustnej, – powiększenie węzłów chłonnych.
Tak może być, ale wcale nie musi.
Czasem można je zostawić
– Bywa, że dziewiątki nie powodują żadnych dolegliwości bólowych czy problemów ortodontycznych. Wtedy można je zostawić w spokoju i żyć z nimi do końca życia. Ale jeśli dzieje się coś niepokojącego, to należy te dziewiątki usunąć – wyjaśnia w rozmowie z naTemat dr Paweł Sierko, specjalista chirurgii stomatologicznej, implantolog z kliniki All Dent w Białymstoku.
Jak przyznaje, dziewiątki w uzębieniu to wyjątkowa rzadkość. W swojej karierze zetknął się z takimi przypadkami około 10 razy.
Pacjent o tym, że w swojej szczęce ma dziewiątkę, dowiaduje się zazwyczaj przypadkiem, przy leczeniu innego zęba. Dopóki nie dają żadnych objawów, najczęściej wykrywane są przy okazji zdjęcia rentgenowskiego innego zęba. Wtedy lekarz zauważa, co się kryje w dziąśle.
– Jeśli pojawiają się dziewiątki, to rosną zaraz za ósemkami. Ustawiają się w okolicy korzenia ósemki, czasem rosną w bok, czasem w kierunku szczytu wyrostka zębodołowego, a czasem nawet ku tyłowi, w stronę dołu skrzydłowo-podniebiennego. Bywa bardzo różnie – tłumaczy dr Paweł Sierko.
Zadanie dla chirurga
Zawsze jednak jest to dla lekarza spore wyzwanie. Usunięcie dziewiątki jest o wiele bardziej skomplikowane niż ekstrakcja ósemki. Dlatego zdecydowanie nie powinno się robić tego w zwykłym gabinecie dentystycznym, a u chirurga stomatologicznego.
– Do dziewiątki jest bardzo trudny dostęp. Trzeba zdjąć dużo kości, żeby się dostać do tego zęba. To zdecydowanie jest zadanie dla chirurga stomatologicznego – tłumaczy dr Paweł Sierko.
Gdyby taką dziewiątkę w szczęce zostawić, to bez wątpienia należy systematycznie chodzić na kontrole do radiologa, aby sprawdzić, czy nadliczbowy ząb nie daje jakichś negatywnych efektów.
Kosmitką nie jestem
Temat zębów nadliczbowych nie kończy się zresztą na dziewiątkach. Częściej nawet niż dziewiątkę spotyka się tzw. mezjodens, czyli ząb środkowy. Ten zaś zazwyczaj pojawia się w okresie, gdy rosną inne zęby stałe, między górnymi siekaczami. Co ciekawe, mezjodensy częściej rosną u chłopców niż u dziewcząt.
Szacuje się, że zęby nadliczbowe pojawiają się mniej więcej u 1 proc. populacji. Pod facebookowym wpisem osoby z dziewiątkami zaczęły się zaś nawzajem pozdrawiać. "Kosmitką nie jestem, bo dziewiątkę mam – i nie jedyna na tym świecie. Owszem, jest to rzadkie, nawet bardzo, ale zdarza się! To taka anomalia", "Sama mam dziewiątki, ale póki co w niczym nie przeszkadzają" – pisały internautki.