Podróże lotnicze w okresie światowej epidemii koronawirusa to spore wyzwanie dla pasażerów. Regularne mycie rąk i noszenie maseczek higienicznych nie są jedynymi sposobami na ograniczenie ryzyka nagłej konfrontacji z groźnymi zarazkami. Naukowcom udało się ustalić, które miejsce w samolocie jest statystycznie najbezpieczniejsze pod względem ryzyka infekcji. Sprawdź, gdzie warto rezerwować bilet, by mieć mniejsze szanse na kontakt z wirusami!
Planujesz lot podczas epidemii koronawirusa? Sprawdź, gdzie najłatwiej o infekcję w samolocie!
Choć mogłoby się wydawać, że starcie z błyskawicznie rozprzestrzeniającym się koronawirusem jest jak walka z wiatrakami, to jednak okazuje się, że wbrew pozorom można oszacować, w jaki sposób zminimalizować ryzyko zetknięcia się z najgroźniejszymi patogenami – przynajmniej jeśli chodzi o pasażerów samolotów.
Podczas lotu podróżujący w mniejszym lub w większym stopniu narażeni są na kontakt z drobnoustrojami wywołującymi różne choroby zakaźne, takie jak m.in. grypa. Według badaczy z USA w najbardziej komfortowej sytuacji są osoby siedzące na specyficznych miejscach w samolocie, w przypadku których możliwość obcowania z zarazkami są najmniejsze.
Gdzie zatem możemy się czuć najbezpieczniej podczas lotu?
Jeśli chcesz ograniczyć ryzyko infekcji w samolocie – usiądź przy oknie!
Zespołowi ekspertów pod kierunkiem prof. Howarda Weissa udało się ustalić, że najmniej ryzykujemy pod tym względem, jeśli siedzimy przy oknie i – co istotne – nie ruszamy się stamtąd aż do końca naszej podróży.
Wyniki badań amerykańskich badaczy wskazują, że pasażerowie z miejsc przy oknie w samolocie są statystycznie najmniej narażeni na zarażenie różnymi chorobami zakaźnymi – zwłaszcza grypą. Jak to możliwe?
Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące reakcji ponad 1,5 tysiąca pasażerów 10 lotów. Podróże trwające od 3,5 do 5 godzin odbywały się w samolotach posiadających łącznie 6 rzędów przedzielonych pośrodku przejściem. Okazało się, że w niektórych miejscach szanse na to, że zostaniemy zainfekowani, są statystycznie mniejsze. Dlaczego?
Planujesz lot podczas epidemii koronawirusa? Sprawdź, gdzie najłatwiej o infekcję w samolocie!
Zdaniem ekspertów rozwiązanie tej zagadki polega na tym, że siedząc przy oknie, jesteśmy w stanie w największym stopniu odizolować się od współpasażerów, którzy mogą nas zarazić – np. wirusem grypy lub innymi, groźnymi dla zdrowia patogenami.
Przeciętny pasażer miejsca przy oknie wchodzi w interakcję ze współpasażerami około 12 razy. To sporo mniej w porównaniu z pozostałymi osobami na pokładzie.
Najwięcej ryzykują osoby siedzące przy przejściu, które narażają się na kontakt zresztą podróżnych aż 68 razy, przez co mają największe szanse na to, że ktoś je zarazi podczas lotu.
Nieco mniejszą styczność z potencjalnymi źródłami zarażenia mają ci, którzy siedzą pośrodku. Statystycznie kontaktują się z innymi około 58 razy.
Światowa Organizacja Zdrowia uznaje, że jeśli na pokładzie samolotu przebywa osoba zarażona, to potencjalne ryzyko infekcji obejmuje pasażerów z tego samego rzędu, a także dwóch poprzednich i dwóch następnych.
W zależności od tego jak często podróżujący zmieniają pozycję wzrasta zagrożenie tym, że się zarażą od osoby, która jest nosicielem (np. wirusa grypy).
Najbezpieczniejsze miejsce w samolocie (pod względem ryzyka infekcji)
16 C – wybierając miejsce o takim numerze w samolocie zdaniem naukowców mamy statystycznie najmniejsze szanse na to, że zostaniemy zainfekowani. Ryzyko zarażenia drobnoustrojami chorobotwórczymi jest w tym przypadku bliskie zera.
Pozostałe osoby, które nie siedzą przy oknie, aż dwa razy częściej wstają z samolotowego fotela. Choć narażają się w ten sposób na wyższe ryzyko zarażenia się od innych osób, to z drugiej strony nieco rzadziej mdleją i mają mniej problemów z zakrzepicą żył i z zatorami płucnymi.
Niestety nasze szanse na to, że niczym się nie zarazimy podczas lotu, wyraźnie zmaleją przy kontakcie z... personelem pokładowym, zwłaszcza jeśli ktoś z tego grona jest zainfekowany. Zdaniem badaczy obsługa samolotu jest w stanie zarazić przeciętnie ponad 4 osoby. Jak udało się to ustalić naukowcom?
Im dalej od okien, tym łatwiej zostać zainfekowanym podczas lotu
Amerykanie na długo przed epidemią koronawirusa, bo już w 2018 roku, przyjrzeli się rozkładowi miejsc w samolocie pod względem ryzyka przenoszenia infekcji. Na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences” (PNAS) wykazali, że według statystyk przykładowy pasażer siedzący przy przejściu (na miejscu 14C) w okresie inkubacji wirusa grypy jest w stanie zarazić aż 11 osób siedzących w pobliskich rzędach. Z czego to wynika?
Wyjaśnienie jest dosyć prozaiczne – im więcej ruszamy się i zmieniamy pozycję podczas lotu, tym większe mamy szanse na to, że ktoś nas zainfekuje.
Choć 2 lata temu, kiedy publikowano wyniki badań zespołu prof. Weissa, nie istniało jeszcze zagrożenie koronawirusem, to jednak zdaniem ekspertów w obecnej sytuacji zwiększonego ryzyka zarażenia śmiercionośnym wirusem 2019-nCoV, warto wykorzystać wszelkie odkrycia naukowe dotyczące ryzyka infekcji na poszczególnych miejscach w samolocie do walki z epidemią.
Tymczasem na pokładach chińskich samolotów zmierzających w stronę Wuhan na miejscu pasażerów podróżują… maseczki higieniczne.
Warto zastosować się do zaleceń Głównego Inspektoratu Sanitarnego i regularnie, bardzo dokładnie myć ręce przez około pół minuty. Poniżej przedstawiamy instrukcję, którą udostępnił GIS.