"Tylko ze mną mogą porozmawiać, a czasem popłakać". Kim są pielęgniarki opieki długoterminowej?
Monika Przybysz
10 listopada 2020, 12:40·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 listopada 2020, 12:40
Na jednej z facebookowych grup skupiających pielęgniarki ktoś napisał, że gdy pielęgniarka idzie do piekła, dopiero po czasie orientuje się, że to nie kolejny dyżur… Czy faktycznie rzeczywistość w tym zawodzie jest tak przerażająca? Zapewne ile pielęgniarek, tyle historii związanych z medyczną codziennością, chwilami wzruszeń, nerwów, ale także radości i nadziei. Jaki obraz tej pracy wyłania się z rozmów z pielęgniarzami i pielęgniarkami opieki długoterminowej?
Reklama.
Zaczyna się od… chęci pomocy. Studia pielęgniarskie to pierwszy krok w zdobywaniu doświadczeń z opieką nad chorymi.
– Tak naprawdę decyzję o tym, że będę pielęgniarką podjęłam mając 14 lat. Zawsze lubiłam się uczyć, szczególnie interesowała mnie biologia, uwielbiałam chemię.
W latach 80-tych XX wieku zawód pielęgniarki cieszył się dużym zaufaniem społecznym. (...) Było bardzo trudno dostać się do szkoły pielęgniarskiej. Na każde miejsce przypadało kilku chętnych – wspomina Alina Kaczor, pielęgniarka z blisko 20-letnim stażem, aktualnie pielęgniarka koordynująca Nutrimed, prowadząca warsztaty w ramach Akademii Opieki Długoterminowej.
Blisko człowieka
Iwona Markiewicz, pielęgniarka z 35-letnim doświadczeniem, dyrektorka Centrum Medycznego I-MED w Częstochowie i konsultant wojewódzki w dziedzinie pielęgniarstwa opieki długoterminowej zaznacza, że chęć bycia blisko ludzi była dla niej najważniejsza.
– Wiedziałam, że chcę być medykiem, może lekarzem, może pielęgniarką albo fizjoterapeutą, a może farmaceutą. Wybrałam liceum medyczne. Stwierdziłam, że właśnie tam zweryfikuję swoje plany. […] Praca zawodowa jest dla mnie ogromną przyjemnością. Czerpię ją nie tylko pielęgnując pacjentów, ale także przekazując wiedzę, zamiłowanie i pasję przyszłym pielęgniarkom i pielęgniarzom – podkreśla.
Opieka długoterminowa czyli...
Jedną z najczęściej wybieranych przez pielęgniarki specjalizacji i kursów kwalifikacyjnych stało się pielęgniarstwo opieki długoterminowej. To praca z pacjentami w ich domach, która różni się od opieki w warunkach szpitalnych. Kluczową rolę odgrywa opiekun chorego, którym najczęściej jest członek jego rodziny. Za jego przeszkolenie i wyedukowanie odpowiada właśnie pielęgniarka opieki długoterminowej zajmująca się danym pacjentem. Tyle teorii.
Czasem trzeba popłakać
Czas na praktykę. Kalina Kowalik, pielęgniarka koordynująca pracę hospicjum domowego w Centrum Medycznym Białołęka i w hospicjum domowym zaznacza, że ilu chorych, tyle problemów, a czasem ludzkich dramatów.
– Przychodzimy do różnych domów i różnych środowisk. (…) Moi pacjenci to często osoby samotne, opuszczone przez rodzinę albo tacy, u których kontakty z rodziną są sporadyczne. Ci ludzie czekają na każdą wizytę patrząc na zegarek, gdy się spóźniam dzwonią zaniepokojeni - oczywiście mówię tylko o tych, którzy są na tyle samodzielni, że mogą to zrobić. Czekają na rozmowę, często na zwykłe podanie dłoni lub przytulenie. Ze mną mogą o wszystkim porozmawiać, a czasem, jeśli tego potrzebują, popłakać – opowiada.
Kiedy każda czynność to wyzwanie
Z obserwacji pielęgniarek długoterminowych wynika, że nawet 40 proc. pacjentów, których odwiedzają w domach, nie jest w stanie samodzielnie jeść. Część z nich jest żywiona dojelitowo w warunkach domowych. Bardzo często pielęgniarki i pielęgniarze opieki długoterminowej to także osoby, które udzielają wsparcia psychologicznego, doradzają i motywują do działania, gdy trzeba zrobić dokładnie to, co rekomenduje lekarz.
Gdyby cofnąć czas...
Alina Kaczor powtarza zawsze młodszym koleżankom i kolegom po fachu, że w tym zawodzie trzeba doceniać fakt spotkania na swej drodze osób, które będą otwarte i chętnie podzielą się swoim doświadczeniem.
– To trochę jak w rodzinie "co mama umie, dziecko też będzie umiało”, czyli naturalnie zostanie przekazana aktualna wiedza i praktyka – tłumaczy.
Równie naturalna wydaje się odpowiedź na pytanie o to, co wybrałaby w życiu, gdyby mogła cofnąć czas. To… pielęgniarstwo.