Utrata węchu i smaku przy covid-19 to jeden najczęstszych objawów choroby. Niestety, nawet osoby, które wróciły do zdrowia często, obserwują u siebie niepokojące zmiany. Tracą węch na stałe, albo w ogóle mylą zapachy. Do tego dochodzą problemy ze smakiem, przez co nic nie jest takie samo, jak przed zakażeniem koronawirusem.
Wiele osób po covid-19 skarży się na utratę węchu, albo zaburzenia w odbiorze zapachów. To anosmia i parosmia.
Niektórzy ozdrowieńcy mają problem ze smakiem i podkreślają, że nic już nie smakuje tak, jak przed zakażeniem koronawirusem.
Powrót do normalności może trwać latami, ale pomaga w tym tzw. trening zapachowy.
– Smak i węch straciłam na początku listopada ubiegłego roku, i do tej pory odzyskałam go może w 70 procentach – mówi mi pani Maria, która przechorowała covid-19. Jak przyznaje, teraz jej zmysły działają wybiórczo. Kiedy używa Domsetosu w łazience, zapach do niej nie dociera. – Dopiero jak wezmę butelkę pod nos, to poczuję – opowiada.
To samo dotyczy smaku, który u mojej rozmówczyni nie funkcjonuje tak, jak przed chorobą. – Smak mam taki "spłycony", coś jak próbowanie lizaka przez szybę. Czuję co jem, ale to nie jest pełny smak – dodaje.
Węch i smak po koronawirusie
To tylko jeden z przykładów tego, co covid-19 może zrobić z naszymi zmysłami. Stacja BBC ostatnio rozmawiała z ozdrowieńcami, którzy skarżyli się na jeszcze bardziej uciążliwe skutki. – Mam zawroty głowy od zapachów. Wyczuwam zgniłą woń w momencie, gdy robię obiad i włączam piekarnik – relacjonuje Clare Freer dla brytyjskiej stacji.
47-latka wymienia długą listę problemów po zakażeniu, od którego zaraz minie rok. – Cebula, kawa, mięso, owoce, alkohol, pasta do zębów, środki czystości i perfumy sprawiają, że mam ochotę wymiotować. Nawet woda z kranu powoduje ten sam efekt – wylicza. – Nie mogę już nawet całować swojego partnera – stwierdza.
To skrajny przypadek, ale wśród swoich znajomych znalazłem potwierdzenie, że coś jest na rzeczy. Adam przechorował covid-19 w listopadzie 2020 r., i jak mówi, miesiąc od pozytywnego wyniku miał otępiały smak. – Chyba bardziej pamiętałem smaki niż je czułem – podkreśla. Po przebytej chorobie całkowicie zmienił mu się smak alkoholu.
– Kiedyś potrafiłem wypić wieczorem drinka dla relaksu. Teraz to nie to, że nie mam ochoty, ale żaden alkohol mi nie smakuje. Piję i stwierdzam, że nie smakuje jak alkohol. Na przykład wódka jest jak woda – zauważa. W jego przypadku przynajmniej zapach pozostał bez zmian.
Z kolei pani Joanna straciła smak na dwa dni, a teraz niektóre potrawy smakują inaczej. Pamięta ich smaki, ale nie ma wątpliwości, że wszystko odbiera w inny sposób. Oczywiście taka przypadłość nie dotyka każdego, ale podobnych relacji od ozdrowieńców wysłuchałem jeszcze kilka.
Jak wylicza BBC, około 65 proc. osób z koronawirusem czasowo traci zmysł węchu i smaku. U 10 proc. z nich dochodzi do "jakościowej dysfunkcji węchowej". Jeśli wierzyć tym danym, to 6,5 mln osób ze 100 mln zakażonych SARS-CoV-2 na całym świecie, zmaga się z problemami dotyczącymi węchu i smaku.
Parosmia – co to jest?
Profesor Nirmal Kumar, prezes Brytyjskiego Towarzystwa Laryngologów był jednym z pierwszym lekarzy, którzy potwierdzili, że utrata węchu jest jednym z głównych objawów covid-19.
Później zauważył, że wśród tysięcy pacjentów leczonych z powodu długotrwałej utraty węchu, niektórzy cierpią na parosmię, czyli odczuwanie nieprawdziwych zapachów. I z jednej strony ktoś może cieszyć się, że węch wrócił. A z drugiej nic nie działa tak, jak trzeba.
Prof. Kumar określa to jako "halucynacje węchowe", co oznacza, że ludzie czują zupełnie coś innego, niż powinni. W większości przypadków mowa o nieprzyjemnych zapachach spalenizny albo siarki. Specjalista, którego cytuje Sky News tłumaczy, że wirus wpływa na nerwy odpowiadające za nasze zmysły.
– Prawdopodobnie działa też na inne nerwy i wpływa na neuroprzekaźniki – mechanizmy wysyłające wiadomości do mózgu – wskazuje profesor. W wyniku tej przypadłości może dojść do całkowitego pomieszania zapachów. Prof. Barry Smith, szef Globalnego Konsorcjum ds. Badań Chemosensorycznych w Wielkiej Brytanii mówi, że zapachy, które do tej pory były dla kogoś okropne, nagle stały się przyjemne.
– Woń pieluch albo zapach w łazience nagle nie przeszkadzają. To tak, jakby ludzkie odchody pachniały teraz jedzeniem, a jedzenie ludzkimi odchodami – wymienia prof. Smith. Na Facebooku działa anglojęzyczna grupa "AbScent parosmia", gdzie internauci dzielą się swoimi doświadczeniami w tej sprawie. Społeczność liczy już ponad 7 tys. osób.
Utrata węchu i smaku – kiedy wróci?
Anosmia (utrata węchu) i parosmia mogą być przejściowe, ale jak wskazuje brytyjska organizacja Charity AbScent, która wspiera osoby z zaburzeniami węchu, powrót do normalności może trwać nawet latami. Na podstawie informacji od tysięcy pacjentów specjaliści starają się opracować skuteczną terapię.
Na razie polecany jest głównie trening zapachowy. Polega on na codziennym wąchaniu olejku różanego, cytrynowego, goździkowego i eukaliptusowego przez około 20 sekund, w celu powolnego odzyskania węchu. – Jest kilka wstępnych doniesień, że takie ćwiczenia pomagają pacjentom – przekonuje prof. Kumar.