Lekarze w Japonii ogłosili w czwartek, że pomyślnie przeprowadzili pierwszy na świecie przeszczep tkanki płucnej od żywych dawców pacjentowi z ciężkim uszkodzeniem płuc spowodowanym przez COVID-19.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Wiadomo, że osobą, która potrzebowała pilnego przeszczepu jest kobieta z zachodniego regionu Kansai w Japonii. Szpital Uniwersytecki w Kioto przekazał, że pacjentka wraca teraz do zdrowia po prawie 11-godzinnej operacji, która miała miejsce 7 kwietnia. Jej mąż oddał część swojego lewego płuca, a syn oddał część prawego. Oni również są w stabilnym stanie.
Kobieta zakaziła się koronawirusem pod koniec ubiegłego roku i zaczęła mieć problemy z oddychaniem, które szybko się pogorszyły. Została na kilka miesięcy podpięta do aparatury wspomagającej oddychanie, jednak stało się jasne, że po tym, jak wyzdrowiała, jej płuca nie były już w stanie funkcjonować.
"Pokazaliśmy, że mamy teraz możliwość przeszczepu płuc (od żywych dawców)" – powiedział na konferencji prasowej dr Hiroshi Date, torakochirurg w szpitalu, który przeprowadził poważny zabieg wraz z 30-osobowym zespołem . "To nadzieja dla pacjentów z ciężkimi uszkodzeniami płuc spowodowanymi przez wirusa" – dodał.
Oczekuje się, że kobieta będzie mogła opuścić szpital za około dwa miesiące i wrócić do normalnego życia za około trzy miesiące. W Japonii przeszczepy od dawców, których mózg obumarł, są wciąż rzadkie. Żywych dawców uważa się za bardziej realną i efektywną opcję dla potrzebujących pacjentów.