nt_logo

Wirusolog o zniesieniu obostrzeń: Nie sprzyja to szybkiemu zakończeniu pandemii COVID-19

redakcja naTemat

23 lutego 2022, 19:31 · 3 minuty czytania
Ostatnie znoszenie obostrzeń to jeden z wielu pozornych ruchów rządu w sprawie pandemii COVID-19. Polska jest jednym z krajów, gdzie upolitycznienie pandemii jest posunięte do granic absurdu. A tego typu sytuacje mogą tylko wpływać na to, że będziemy jeszcze długo się zakażać i chorować na COVID-19 - tłumaczy dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.


Wirusolog o zniesieniu obostrzeń: Nie sprzyja to szybkiemu zakończeniu pandemii COVID-19

redakcja naTemat
23 lutego 2022, 19:31 • 1 minuta czytania
Ostatnie znoszenie obostrzeń to jeden z wielu pozornych ruchów rządu w sprawie pandemii COVID-19. Polska jest jednym z krajów, gdzie upolitycznienie pandemii jest posunięte do granic absurdu. A tego typu sytuacje mogą tylko wpływać na to, że będziemy jeszcze długo się zakażać i chorować na COVID-19 - tłumaczy dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Od 1 marca większość obostrzeń covidowych zostanie zniesiona. Nie będą obowiązywały już m.in. limity w sklepach, restauracjach czy kinach. Jak wpłynie to na dalszy przebieg pandemii? PIOTR KAMIONKA/REPORTER/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Od 1 marca rząd znosi większość obostrzeń dotyczących COVID-19. Chodzi np. o limity osób w restauracjach czy kinach. Ze zdalnej pracy wracają też pracownicy urzędów. O to jakie mogą być skutki takich decyzji zapytaliśmy dra hab. Tomasza Dzieciątkowskiego, wirusologa z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.


- Tradycyjnie zarówno minister zdrowia, jak i premier, są moim zdaniem bardzo dużymi optymistami. Z drugiej strony, te limity, które były wprowadzone i teoretycznie miały nie dotyczyć osób zaszczepionych, były przepisem w praktyce martwym, ponieważ nikt nie mógł sprawdzić tego, kto jest zaszczepiony, a kto nie - komentuje ekspert.

W jego ocenie, dzisiejsza decyzja "to jeden z wielu pozornych ruchów ministerstwa i rządu, że coś dzieje się w walce z pandemią".

- Robiliśmy wcześniej teoretycznie coś, teraz też coś się akurat niby dzieje. A czy w jakikolwiek znaczący sposób zmieni to naszą rzeczywistość? Z formalnego punktu widzenia, raczej nie - ocenia dr Dzieciątkowski.

Zniesienie obostrzeń pociąga dalsze efekty społeczne

Ekspert przestrzega jednocześnie, że tego typu komunikaty powodują rozluźnienie przestrzegania jakichkolwiek zasad związanych z profilaktyką zakażenia w społeczeństwie. 

- Spotkaliśmy się z tym prawie 1,5 roku temu, gdy usłyszeliśmy po raz pierwszy, że koronawirus jest już w odwrocie. Natomiast taka ilość sprzecznych komunikatów, jaka pojawiała się ze strony rządowej od dłuższego czasu, musiała prowadzić do konfuzji większości obywateli - mówi wirusolog.

Według niego, "na dobrą sprawę nikt, kto śledził zarówno wydarzenia, jak i przekaz ze strony rządowej, nie wiedział co ma na ten temat sądzić".

Polityczne decyzje

- Trudno ocenić, co się faktycznie dzieje, gdy mamy wzrosty zakażeń, ale jednocześnie mamy informacje, że nie będziemy nakładali grzywien, czy nie będziemy sankcjonować tego, że ktoś nie nosi prawidłowo maseczek, mimo że takie rozporządzenia mamy od dawna - dodaje dr Dzieciątkowski.

Jak przekonuje, "Polska jest jednym z krajów, gdzie upolitycznienie pandemii jest posunięte ad absurdum. A tego typu sytuacje mogą tylko wpływać na to, że u nas ta karuzela zakażeń będzie jeszcze trwać i trwać".

To nie sprzyja szybkiemu zakończeniu pandemii w Polsce

Według wirusologa, trudno powiedzieć, czy efektem zniesienia obostrzeń od 1 marca będzie wzrost liczby nowych zakażeń. Ostrzega jednocześnie, że “na pewno nie będziemy obserwowali szybkich ich spadków”. I to jest zdaniem eksperta najbardziej niepokojące.

Biorąc pod uwagę niski stan wyszczepienia polskiego społeczeństwa i to, co aktualnie się dzieje, na pewno nie sprzyja to szybkiemu zakończeniu pandemii w Polsce.Dr Tomasz Dzieciątkowskiwirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Szczepienia stanęły

Jak podkreśla ekspert, wcześniejsze ogłoszenie przez ministra zdrowia początku końca V fali pandemii spowodowało, że wiele osób nie zapisało się na drugą lub przypominającą dawkę szczepienia przeciw COVID-19

- Spora część punktów szczepień w przychodniach jest zamykana, bo nie ma wystarczającej liczby chętnych, aby zapełnić obłożenie i racjonalne zużycie szczepionek - zauważa.

Według niego zbyt mało osób w Polsce zaszczepiło się przeciwko COVID-19.

- Mamy wyszczepienie na poziomie pięćdziesięciu kilku procent. To jest po prostu dramat i tego nie da się inaczej skomentować. A już nie poparte żadnymi badaniami, są zapewnienia Ministra Zdrowia, o uzyskaniu odporności populacyjnej na poziomie 90 procent - stwierdza wirusolog.

Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski poinformowali na wspólnej konferencji o luzowaniu obostrzeń covidowych, które nastąpi 1 marca.

Co się zmieni tego dnia w obowiązujących obostrzeniach? Przestaną obowiązywać m.in. wszystkie limity osób - w tym te wprowadzone w sklepach, galeriach handlowych, hotelach, restauracjach, kinach, teatrach, transporcie, a także podczas spotkań i imprez. Ponownie otwarte będą mogły być dyskoteki i kluby, a w urzędach wróci praca stacjonarna.

Nadal utrzymane będą obowiązkowe maseczki w publicznych przestrzeniach zamkniętych, izolacja dla zakażonych, kwarantanna dla współdomowników oraz kwarantanna wjazdowa.

Czytaj także: https://natemat.pl/398523,konferencja-mateusza-morawieckiego-rzad-znosi-wiekszosc-obostrzen