Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa, którego zwolennikiem jest Adam Niedzielski, zakłada rewolucyjne zmiany dla szpitali w całej Polsce. Na jego mocy ma powstać Agencja Rozwoju Szpitali. To zewnętrzny organ, który podzieli szpitale na cztery kategorie – od najlepszych do najgorszych. Kryterium ma być wyłącznie sytuacja finansowa.
Po stworzeniu takiej listy ARS będzie przygotowywać plany naprawcze, rozdzielać pieniądze na inwestycje, a także mieć decydujące zdanie w kwestii, gdzie należy zamknąć oddział, a nawet cały szpital. Może też zwalniać i przenosić personel do innej placówki. Jak widać, kompetencje Agencji Rozwoju Szpitali mają być bardzo szerokie, na co z niepokojem patrzą samorządowcy, ale też i politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Kolejną niepokojącą kwestią jest to, że do szpitali z kategorią D agencja wyśle nadzorcę. Dyrektor szpitala będzie zobowiązany wypełniać jego polecenia. Jeśli nie będzie tego robił, ARS będzie mogła go odwołać bez pytania samorządu o zdanie. Kontrowersyjną sprawą jest również to, że nadzorca będzie też mógł zaciągać zobowiązania w imieniu szpitali, ale nie będzie za nie odpowiadać, przy czym od jego decyzji nie będzie się można odwołać.
Dyrektorzy szpitali boją się, że reforma znacznie obniży ich rolę, a członkowie Agencji Rozwoju Szpitali będą dobierani partyjnym kluczem. Ograniczenia swojej roli boją się także samorządowcy, w których kompetencjach leży trzymanie pieczy nad szpitalami. Ale także posłowie PiS zasiadający w komisji zdrowia chcą, by rządowy projekt ustawy o modernizacji szpitali wyrzucić do kosza.
Żeby uspokoić nastroje, Ministerstwo Zdrowia poszło na ustępstwa i w przedstawionej w maju wersji projektu zapisało, że ARS zacznie tworzyć listy kategoryzacyjne dopiero za dwa lata, czyli już po wyborach parlamentarnych. Wstępny termin to koniec sierpnia 2024 roku.
Do decyzji o przesunięciu terminu Adam Niedzielski odniósł się w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News. Zaznaczył, że decyzja jest następstwem licznych próśb samorządów.
- Mieliśmy do czynienia z wyraźną prośbą ze strony samorządów, które nie chciały, żeby ta pierwsza ocena efektywności finansowej czy stanu, w jakim znajdują się szpitale odbywała się na podstawie danych z 2022 roku. To rok jeszcze mocno zaburzony covidem, na początku mieliśmy duże obłożenie w szpitalach, nie wiemy, jaka będzie jesień - wyjaśniał minister.
W Ministerstwie Zdrowia wykonano symulację kategoryzacji. Na 574 szpitale 30 otrzymało kategorię D.