Adam Niedzielski jest zwolennikiem reformy szpitali. Chce stworzenia Agencji Rozwoju Szpitali, która podzieli je na cztery kategorie – od najlepszych do najgorszych – i przygotuje plany naprawcze. Nie godzi się na to część posłów PiS, bo ich zdaniem reforma doprowadzi do upadku wielu szpitali.
Adam Niedzielski jako minister zdrowia szuka sposobów na modernizację polskich szpitali i zwiększenia ich efektywności
Jest zwolennikiem projektu ustawy, którą nazywa "konstytucją dla szpitali"
Na zmiany nie zgadza się część polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcą, aby ustawa wylądowała w koszu
Jakie są główne założenia "konstytucji dla szpitali"?
Projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa, którego zwolennikiem jest Adam Niedzielski, zakłada rewolucyjne zmiany dla szpitali w całej Polsce. Na jego mocy ma powstać Agencja Rozwoju Szpitali. To zewnętrzny organ, który podzieli szpitale na cztery kategorie – od najlepszych do najgorszych. Kryterium ma być wyłącznie sytuacja finansowa.
Po stworzeniu takiej listy ARS będzie przygotowywać plany naprawcze, rozdzielać pieniądze na inwestycje, a także mieć decydujące zdanie w kwestii, gdzie należy zamknąć oddział, a nawet cały szpital. Może też zwalniać i przenosić personel do innej placówki. Jak widać, kompetencje Agencji Rozwoju Szpitali mają być bardzo szerokie, na co z niepokojem patrzą samorządowcy, ale też i politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Kolejną niepokojącą kwestią jest to, że do szpitali z kategorią D agencja wyśle nadzorcę. Dyrektor szpitala będzie zobowiązany wypełniać jego polecenia. Jeśli nie będzie tego robił, ARS będzie mogła go odwołać bez pytania samorządu o zdanie. Kontrowersyjną sprawą jest również to, że nadzorca będzie też mógł zaciągać zobowiązania w imieniu szpitali, ale nie będzie za nie odpowiadać, przy czym od jego decyzji nie będzie się można odwołać.
Bunt przeciw reformie Niedzielskiego
Dyrektorzy szpitali boją się, że reforma znacznie obniży ich rolę, a członkowie Agencji Rozwoju Szpitali będą dobierani partyjnym kluczem. Ograniczenia swojej roli boją się także samorządowcy, w których kompetencjach leży trzymanie pieczy nad szpitalami. Ale także posłowie PiS zasiadający w komisji zdrowia chcą, by rządowy projekt ustawy o modernizacji szpitali wyrzucić do kosza.
Żeby uspokoić nastroje, Ministerstwo Zdrowia poszło na ustępstwa i w przedstawionej w maju wersji projektu zapisało, że ARS zacznie tworzyć listy kategoryzacyjne dopiero za dwa lata, czyli już po wyborach parlamentarnych. Wstępny termin to koniec sierpnia 2024 roku.
Do decyzji o przesunięciu terminu Adam Niedzielski odniósł się w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News. Zaznaczył, że decyzja jest następstwem licznych próśb samorządów.
- Mieliśmy do czynienia z wyraźną prośbą ze strony samorządów, które nie chciały, żeby ta pierwsza ocena efektywności finansowej czy stanu, w jakim znajdują się szpitale odbywała się na podstawie danych z 2022 roku. To rok jeszcze mocno zaburzony covidem, na początku mieliśmy duże obłożenie w szpitalach, nie wiemy, jaka będzie jesień - wyjaśniał minister.
W Ministerstwie Zdrowia wykonano symulację kategoryzacji. Na 574 szpitale 30 otrzymało kategorię D.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.