Grodzki przedstawił pomysł na naprawę służby zdrowia. Po tych słowach posypały się gromy
redakcja naTemat
30 sierpnia 2021, 06:05·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 sierpnia 2021, 06:05
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w czasie Campusu Polska Przyszłości powiedział, że w jego opinii jest jeden sposób na uzdrowienie polskiej służby zdrowia. Jaki? Radykalne działania. Jego pomysł, by "brać przykład z Danii" nie wszystkim się spodobał.
Reklama.
Campus Polska Przyszłości to pięciodniowe wydarzenie, które rozpoczęło się w piątek i odbywa się w Olsztynie. Organizatorem jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W sobotę na Campusie pojawił się Tomasz Grodzki, a rozmowę z nim przeprowadził Sławomir Nitras. W czasie spotkania jeden z uczestników zadał marszałkowi pytanie o służbę zdrowia, a dokładnie, jaką strategię powinniśmy zastosować, by ją uzdrowić.
Tomasz Grodzki uznał, że powinniśmy wziąć przykład z Danii, która po konsultacjach społecznych i przeprowadzeniu ankiety wśród obywateli, zdecydowała się na radykalne zmniejszenie liczby szpitali.
– Według duńskiego przykładu w Polsce powinno być około 130 szpitali na 40 milionów mieszkańców, a jest prawie tysiąc takich placówek "bez ludzi, bez sprzętu". I jak tak będzie dalej, to nic z tego nie będzie – ocenił i dodał, że Duńczycy "ze 132 szpitali mają teraz 16 placówek".
– Nikt nie stracił pracy. Personel jest zadowolony, a pacjenci plasują medycynę duńską na trzecim miejscu w świecie. Oddzielono służbę zdrowia od polityki. To było trudne, ale konieczne – powiedział Grodzki.
Tak radykalny pomysł nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Politycy zaczęli komentować wypowiedź marszałka na Twitterze. "Marszałek Grodzki chce likwidacji ponad 800 szpitali, mówi o ich 'hybrydowym przekształcaniu'. To ciągle polityka zwijania Polski, szczególnie powiatowej i dyskryminacja mieszkańców mniejszych miejscowości" – napisał były marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Słowa Grodzkiego skomentował również Adrian Zandberg. "Bilans duńskich superszpitali jest nieoczywisty. Obecny rząd ocenia, że reformy prawicy przyniosły nierówności. Dlatego socjaldemokraci szli do wyborów z hasłem 'szpitala w pobliżu' i rozbudowy lokalnej ochrony zdrowia. Jeśli chcemy brać wzór z Danii, to lepiej z 2021 niż z 2007" – napisał na Twitterze.
Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia, zwrócił natomiast uwagę, że "130 szpitali to mniej niż w Belgii, Czechach czy w Austrii, nie mówiąc o krajach porównywalnej do Polski wielkości".
Lekarz Bartosz Fiałek uważa natomiast, że "zmniejszenie liczby szpitali do 130 w skali kraju, (...) wiąże się z bardzo istotnym zagrożeniem dla zdrowia i życia Polek i Polaków". Dodał, że taki pomysł "potwierdza znany fakt: lekarze-politycy utracili realną i rzetelną zdolność do oceny aktualnej sytuacji zdrowotnej w kraju, przez co ich decyzje są niewspółmierne do potrzeb obywateli i często nie odpowiadają na zasadny głos pracowników ochrony zdrowia".